"Zakładał opaskę i mnie masturbował". Ministrant o strasznych przeżyciach z księdzem
Miał zaledwie kilkanaście lat, był nastolatkiem, który nie umiał uporać się ze swoimi problemami. Trafił pod opiekę ks. Rafała. Duchowny obiecał mu pomoc oraz wsparcie emocjonalne. Niestety młody chłopak został okłamany. Ksiądz wykorzystywał go seksualnie.
Księża wykorzystujący seksualnie nieletnich to temat, który od kilku(nastu) lat regularnie pojawia się w mediach zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych. Coraz więcej ofiar znajduje w sobie odwagę, aby wrócić myślami do traumatycznych przeżyć, opowiedzieć o nich, a także wskazać osoby, które je krzywdziły. Gdyby nie oni, nie mielibyśmy pojęcia o wielu przypadkach molestowania seksualnego w Kościele. Strach pomyśleć, jak dużo ofiar nie odważyło się wyznać, co przeżyło w przeszłości.
Podobne
- Kobiety w Polsce nie są gwałcone? Nowa Nadzieja broni białych hetero mężczyzn [OPINIA]
- Ksiądz molestuje dzieci, dyrektorkę wywożą na taczkach. Nie, to nie XIX wiek
- Ostry wpis księdza o Kościele. Sprawę skomentował Krzysztof Bosak
- Ks. Jacek Stryczek w natarciu. Jest zawiadomienie do prokuratury
- Ksiądz przyłapany na gorącym uczynku. Podglądał mężczyzn w publicznej toalecie
Jeden z ministrantów, który był wykorzystywany przez ks. Rafała z Bydgoszczy, poczuł, że nie może dalej milczeć. W rozmowie z "Wyborczą" wyznał, jak okropne oraz obrzydliwe rzeczy robił z nim duchowny. Człowiek, który obiecał, że udzieli mu pomocy, okaże wsparcie w trudnych chwilach w życiu, zdradził go i oszukał. Ks. Rafał K. ostatecznie odpowiedział za swoje zbrodnie i został skazany na 10,5 roku pozbawiania wolności w maju 2024 r.
Wykorzystywany seksualnie ministrant w szczerym wyznaniu
Młody mężczyzna, który był wykorzystywany przez skazanego ks. Rafała z Bydgoszczy, sam odezwał się do "Wyborczej". W liście napisał, że nie jest w stanie poradzić sobie z traumą. Wszystko przez wydarzenia sprzed lat, kiedy był zaledwie zagubionym nastolatkiem. Po kilku tygodniach kontaktu mailowego zgodził się na szczerą rozmowę twarzą w twarz. Przyznał, że "chciałby, aby Kościół reagował na zło wyrządzane przez księży".
- Jako nastolatek miałem trudny okres w życiu. Matka zaczęła pić, została porzucona przez partnera. [...] Ks. Łukasz powiedział mi, że ks. Rafał prowadzi terapię dla zagubionej młodzieży Zależało mi na tym, aby mieć przewodnika duchowego, aby się nawrócić, aby nie błądzić. Jakoś to wszystko sobie poukładać w życiu, które nie było kolorowe - powiedział pokrzywdzony mężczyzna.
NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"
Wykorzystywany mężczyzna opowiedział, że ks. Rafał K. już na pierwszych spotkaniach dużo mówił o sferze seksualnej człowieka. Według duchownego aby zrozumieć sferę duchowną, konieczne jest ogarnięcie tej erotycznej. Dużo pytał o życie seksualnego wtedy nastoletniego chłopca. Ten przyznał, że postanowił mu zaufać, przecież był księdzem. Powiedział duchownemu, że ma problem z masturbacją, że przez jego życie przewinęły się narkotyki.
- Umawialiśmy się na konkretne godziny w jego mieszkaniu. Zawsze wysyłał SMS. [...] Potem w sesjach zaczął postępować coraz dalej. Zaczynało się od tego, że kazał się rozebrać do naga i kazał wejść na wagę. [...] Dziś wiem, że stwarzał pozory, aby uśpić czujność i zdobyć zaufanie. Przy tych "badaniach" był zawsze włączony komputer, a na ekranie leciał film pornograficzny, taki z kobietami i mężczyznami. Kazał się masturbować. On w tym czasie robił notatki - mówiła ofiara.
- Bywało tak, że zakładał mi opaskę i on mnie masturbował. Na jednej z sesji kazał się oprzeć kolanami o fotel i rzekomo badał prostatę. Pytałem, czy mogę zostać ojcem, więc pobierał spermę do pudełeczek i wkładał do lodówki, żeby przeprowadzić odpowiednie badania. Nigdy nie używał rękawiczek - kontynuował wykorzystywany seksualnie mężczyzna.
Skazany ksiądz wykorzystywał seksualnie ministranta
Dorosły teraz mężczyzna przyznał, że czuł, iż zachowanie księdza nie jest odpowiednie. Przekonywał jednak sam siebie, że przecież to duchowny. Człowiek, któremu należy ufać, bo przecież obiecał mu pomoc oraz zrozumienie. Ofiara (jeszcze w wieku nastoletnim) wyjechała na jakiś czas do Holandii. Gdy chłopak wrócił, inny ministrant zapytał go, czy brał udział w "sesjach" organizowanych przez ks. Rafała. Okazało się, że rozpoczęło się śledztwo w jego sprawie, a ofiar jest więcej. Sprawą zajął się Watykan.
- Prowadzili takie swoje, wewnętrzne dochodzenie. Ksiądz z Watykanu umówił się ze mną na rozmowę przez internet. Rozmawialiśmy przez Skype'a chyba cztery godziny. Musiałem wszystko dokładnie opisywać. Przed rokiem odważyłem się sam pójść do nowego biskupa bydgoskiego. [...] Ktoś mi powiedział, że to "lepszy biskup". Chciałem zwrócić uwagę, że żaden z nas nie otrzymał zadośćuczynienia, opieki nawet. Jakbyśmy to my byli czemuś winni - wyznał mężczyzna w wywiadzie.
- Bp Włodarczyk wysłuchał mnie. Porozmawialiśmy i czekałem na jakiś dalszy ciąg tego spotkania. Dalszego ciągu nie ma. Do dziś ze strony kurii biskupiej żadnego zainteresowania. Milczenie - powiedział mężczyzna.
Dziennikarze "Wyborczej" skontaktowali się z bp. Krzysztofem Włodarczykiem. Duchowny pamiętał, jak wyglądała jego rozmowa z pokrzywdzonym mężczyzną, który udał się do niego po pomoc. Powiedział jednak, że nikt o żadnych pieniądzach nic nie wspominał. Dodał, że "przecież, kiedy nauczyciel zrobi coś złego, to szkoła za to nie płaci". Po chwili jednak stwierdził, że jeśli ofiara tego oczekuje, parafia może opłacić jego terapię.
Źródło: "Wyborcza"
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta
- Krzysztof Ibisz ustępuje Julii Żugaj. Bardzo odpowiedzialna rola
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"