Afera dopingowa w tenisie. Lider rankingu traktowany lepiej niż inni?

Sportowcy na całym świecie są regularnie poddawani testom dopingowym. Wszystko po to, żeby organizatorzy turniejów oraz zawodów mieli pewność, że nikt nie korzysta z zakazanych substancji, aby lepiej grać, pływać czy biegać. Mimo to wciąż znajdują się osoby, które myślą, że nikt nie odkryje, że w ich organizmie znajdują się nielegalne chemikalia. Tego typu sytuacje denerwują jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że z dopingu korzystają najlepsi sportowcy.

We wtorek 20 sierpnia cały tenisowy świat zamarł. Wszystko przez wiadomości, które dotarły do fanów tego sportu w sprawie lidera męskiego rankingu. Okazało się, że Włoch Jannik Sinner został przyłapany na dopingu w marcu. Co więcej, nielegalne substancje w jego organizmie znaleziono dwa razy. Mimo to zawodnik nie został zawieszony, brał udział w turniejach, które często wygrywał. Zabrano mu jedynie premię finansową i punkty za półfinał Indian Wells. Te wieści rozzłościły innych tenisistów.

Jannik Sinner przez wielu nazywany był objawieniem tenisowym. W 2024 r. objął pozycję lidera w męskim rankingu. Na początku roku wygrał turniej wielkoszlemowy Australian Open, na French Open doszedł do półfinału, natomiast Wimbledon zakończył w ćwierćfinale. Trzeba przyznać, że są to imponujące wyniki. Nikogo nie dziwiło więc, że jest numerem jeden. Niestety, najnowsze informacje dotyczące jego osoby niszczą spojrzenie na wszystkie osiągnięcia.

Włoski tenisista Jannik Sinner udostępnił w mediach społecznościowych oświadczenie Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA). Możemy przeczytać w nim, że w marcu dwukrotnie uzyskał pozytywny wynik testu antydopingowego. W organizmie zawodnika odkryto steryd syntetyczny Clostebol. Sinner nie został zawieszony, ponieważ powiedział, że substancja znalazła się w jego organizmie nieświadomie. Miała być obecna w maści na uraz palca, której używał jego fizjoterapeuta.

Pracownicy ITIA stwierdzili, że wierzą liderowi męskiego tenisowego rankingu. Podczas trwającego kilka miesięcy śledztwa Jannik Sinner nie został zawieszony, cały czas brał udział w turniejach, nikt nawet nie wiedział, że ma jakiekolwiek problemy związane z dopingiem. Wieści o braku poniesionych konsekwencji zdenerwowały zarówno fanów tenisa, jak i profesjonalnych zawodników. Rozpoczęto dyskusję dotyczącą faworyzowania Sinnera tylko dlatego, że jest liderem rankingu ATP.

Wieści o tym, że Sinner nie został zawieszony na przynajmniej dwa lata, bardzo zdenerwowały tenisistów. Najostrzej zareagował Australijczyk Nick Kyrgios.

"Śmieszne. Bez względu na to, czy to było przypadkowe, czy celowe działanie, jeśli dwa razy zostajesz złapany na stosowaniu sterydów, powinieneś być zawieszony na dwa lata. Skoro jest niewinny, to dlaczego zabrano mu premię i punkty?" - napisał zdenerwowany zawodnik na X.

Sprawę skomentował również Denis Shapovalov, zawodnik z Kanady. W mediach społecznościowych ze smutkiem napisał, że dla różnych zawodników istnieją różne zasady. Stwierdził, że współczuje wszystkim tym, którzy również przyjęli daną substancję nieświadomie, a jednak zostali zawieszeni na dwa lub nawet cztery lata.

Do sprawy odniósł się także polski tenisista Kamil Majchrzak, który był zawieszony, ponieważ w jego organizmie odkryto nielegalne substancje.

- Kilka godzin przed meczem dotarły do mnie najnowsze wieści z tenisowego świata. Są one dla mnie szokujące i wyjątkowo dotkliwe. [...] Fakt, że przez większość czasu trwania mojej sprawy nie mogłem postawić nogi na nieprywatnym korcie, nie daje mi spokoju. Wychodzi na to, że inni mogą normalnie grać i spełniać marzenia w tej samej sytuacji - powiedział w rozmowie z Eurosportem Kamil Majchrzak.

Kamil Majrzak udowodnił, że nielegalne substancje znalazły się w jego organizmie nieświadomie. Mimo to ITIA nałożyła na niego karę 13-miesięcznego zawieszenia. Nie można więc się dziwić, że polski zawodnik poczuł się oszukany. Można sobie tylko wyobrazić, ilu sportowców aktualnie odczuwa zdenerwowanie oraz smutek.

Niestety, nierówności istnieją w każdej dziedzinie życia. Nawet jeśli Jannik Sinner nie wiedział, że w maści znajduje się nielegalny steryd, powinien zostać zawieszony, chociaż na czas trwania śledztwa. Co również zdenerwowało tenisowy świat to fakt, że przez pięć miesięcy nikt nie wiedział, że Sinnera dwa razy (!) przyłapano na dopingu. Co więcej, we wtorek 20 sierpnia Włoch wygrał kolejny turniej, tym razem w Cincinnati.