Veganuary, czyli wegański styczeń. Może chociaż na próbę?
Vaganuary to coroczne, wielkie wydarzenie, podczas którego tysiące osób decydują się na przejście na dietę rośliną. Jeśli zastanawiacie się, czy to w ogóle ma sens i co najlepiej przyrządzić w tym czasie, to tutaj znajdziecie wszystkie potrzebne informacje.
Jeśli wciąż nie macie pomysłu na postanowienia na 2024 rok, a chcielibyście jakieś wymyślić, to mam dla was świetną propozycję! A gdyby tak w 2024 roku ograniczyć spożycie mięsa? Nie mówię, że od razu trzeba stać się weganem czy weganką, ale roślinne jedzenie może być świetną alternatywą dla mięsa, po którą warto sięgnąć.
Podobne
- Jak smakuje wegański tuńczyk? Recenzja produktów OneDayMore [TEST]
- Sprzedają mięso z psów. Jest ekologiczne i smaczne
- Weganie apelują do ministry zdrowia. Żądają zmian w szpitalnych posiłkach
- Wegańska wigilia, czyli jak jeść prosto, smacznie i roślinnie na święta
- Najlepszy wege prezentownik, czyli co kupić przyjaciołom, którzy nie jedzą mięsa
Szczególnie sprzyja temu nie tylko czas noworocznych postanowień, ale i sam styczeń, który już od dawna jest wielkim świętem wszystkich wegan i wegetarian. 1 stycznia rozpocznie się Veganuary, a tu znajdziecie porady i informacje na temat tego wydarzenia.
Veganuary - co to jest?
Veganuary to coroczne wydarzenie, które zostało zapoczątkowane przez brytyjską organizację pozarządową w 2014 roku. Przede wszystkim ma ono zachęcać jak największą liczbę osób do przejścia na dietę roślinną na (najlepiej) cały styczeń. Na stronie veganuary.com znajdziecie nawet specjalny newsletter, który będzie motywował do codziennego wege gotowania i dostarczał ciekawe przepisy.
W 2022 roku na Veganury zapisało się ponad 620 tys. osób, z czego aż 98 proc. poleciłoby udział w wydarzeniu znajomemu. Uczestniczyli w nim ludzie z ponad 220 krajów, a na stronie pojawiło się ponad 1,5 tys. nowych wege przepisów i produktów.
"Nasza misja jest prosta; chcemy wegańskiego świata. Świata bez ferm zwierzęcych i rzeźni. Świata, w którym produkcja żywności nie dziesiątkuje lasów, nie zanieczyszcza rzek i oceanów, nie pogarsza zmian klimatycznych i nie doprowadza do wyginięcia populacji dzikich zwierząt" – czytamy na stronie veganuary.com
Veganuary – czy warto spróbować?
Jeśli zastanawiacie się, czemu w ogóle warto spróbować wege kuchni, to odpowiedź jest prosta: dlatego, że jest smaczna. Oczywiście rezygnacja z mięsa ma dość istotne znaczenie w kwestiach ochrony klimatu i ograniczenia cierpienia zwierząt, o czym więcej przeczytacie w naszych artykułach dotyczących wegetarianizmu i mięsa, ale nie można zapominać o tym, że wege jedzenie jest po prostu pyszne.
Możecie spokojnie wyrzucić do kosza mit dotyczący tofu, które nie ma żadnego smaku i zanurzyć się w naprawdę bogatej ofercie wege produktów. W wielu sklepach możecie znaleźć roślinne zamienniki, które w niczym nie ujmują smakiem tym mięsnym produktom. Testowaliśmy dla was już m.in. wege burgery i majonez.
Poza tym pamiętajcie, że w fast foodach też są już dostępne wege produkty, np. nuggetsy w KFC, które jakiś czas temu recenzował Oli. Wiadomo, nie jest to najzdrowsza opcja, ale umówmy się, że udział w Veganuary nie oznacza od razu, że musicie rezygnować z ulubionych kurczaków! Gdybym jednak miała już polecać jakiś wege fast food to zaprosiłabym was do Max Burgera, bo ich burgery nie mają sobie równych. SERIO.
Veganuary – co gotować?
Jeśli jednak potrzebujcie przepisów na Veganuary, to przypominam, że polecaliśmy blogi, z których można skorzystać oraz przepisy, które z pewnością się sprawdzą. Znajdziecie tam naprawdę potężną dawkę inspiracji i przepisy m.in. na tofu zmieniające życie, krem z kiszonej kapusty, wege gołąbki czy niebonarę, czyli wege carbonarę.
Do tej listy osób, które w najlepszy sposób pokazują, że wege jedzenie może być przepyszne, dołożyłabym teraz tylko jeszcze jedną, która jest moim tegorocznym odkryciem, czyli Julitę i jej "Biedanizm". Tak kochani, jeśli chcielibyście przy okazji udziału w Veganuary oszczędzić, pośmiać się i zjeść coś pysznego, to profil i blog Julity będzie idealny. Szczególnie polecam jej patofalafelki oraz cykl "do gara i nara", czyli cudowne przepisy dla wszystkich, którzy w życiu mają mało czasu i nie chcą się narobić w kuchni.
W każdym razie naprawdę zachęcam do udziału w Veganuary. Może dzięki temu odkryjecie, że bezmięsny boczek wcale nie jest taki zły, a wegańska kuchnia może być smaczna. Przy okazji przysłużycie się planecie i zwierzętom! W ramach zachęty odsyłam was do naszego wege quizu, w którym sprawdzicie, jakim wege produktem jesteście!
Źródło: veganuary.com
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje