Wegańska wigilia, czyli jak jeść prosto, smacznie i roślinnie na święta

Wegańska wigilia to dla niektórych pewnie swoista profanacja - bo jak to tak? Bez karpika w święta? A tradycja? Można w ogóle przeżyć wigilię w taki sposób i niczego przy tym nie stracić?

Owszem, można. Wegańska wigilia nie musi wiązać się z wyrzeczeniami, a wegańskie zamienniki bez problemu mogą konkurować z tym, co tradycyjnie jemy w tym świątecznym czasie.

Może jeszcze na wstępie uprzedzę, że będę tu bez skrępowania mówiła o wege rybach, wege kotletach, wege kiełbaskach i innych wege produktach, które w kwestii nazw zapożyczają się u swoich mięsnych braci.

Przypominam, że nie wszyscy weganie i wegetarianie jedzą roślinnie dlatego, że nie lubią smaku mięsa. Wręcz przeciwnie, czasem nawet bardzo za nim tęsknią. Kryzys klimatyczny, sposób w jaki traktujemy zwierzęta, to tylko część argumentów stojących za ich decyzjami. Szerzej o tym, dlaczego weganie używają mięsnych nazw, pisaliśmy przy okazji dramy ze "stekiem z tofu".

Dobra, może przesadziłam z tym "tysiącem", ale tutaj znajdziecie kilka sposobów na przyrządzenie wegańskiej ryby. Tak, znajdzie się też miejsce dla tradycyjnego karpia – Jadłonomia nigdy nie zawodzi. Oprócz tego możecie też spróbować ryby z tofu, seleryby, albo trochę zaszaleć i zrobić sobie rybę z… bakłażana. Tak, to nie żarty!

Zaraz po rybie, najważniejszą rzeczą w wigilijnym menu jest barszczyk. Koniecznie z pasztecikami! Gdybym miała wybrać swój ulubiony, to postawiłabym na ten od Rozkosznego – umamiczny zachwyt na podniebieniu gwarantowany!

Paszteciki to już sprawa dowolna, można zrobić takie z kapustą i grzybami, ale można też postawić na bardziej białkową wersję i zrobić takie z soczewicą – te szczególnie polecam, jeśli wolicie "mięsne" paszteciki. Soczewica, moim zdaniem, w taki wydaniu genialnie imituje mięso.

Zbaczając trochę z tych słonych rzeczy, przeniesiemy się w pierniczkową krainę. Jak co roku, niezmiennie, polecam pomidorowy piernik, w którym w ogóle nie czuć pomidorów (obiecuję), a który robi się w 10 minut (serio, serio). W tym roku dołączam do tego jeszcze wegańskie pierniczki, bo to naprawdę nic trudnego, a smakują przepysznie. Wegański makowiec też wleci, a co!

Fani śledzia nie będę zawiedzeni. Trochę podkręcone i zamarynowane boczniaki świetnie zastąpią go na wigilijnym stole. Ktoś coś mówił o bigosie? Proszę bardzo, oto dwa świetne przepisy. Osobiście polecam dorzucić do nich kiełbaski z Dobrej Kalorii, które świetnie podbijają smak.

Na drugi dzień świąt, oprócz sałatki jarzynowej (koniecznie z wege majonezem), polecam chociażby wege tatar. A jeśli nie chce wam się wymyślać niczego specjalnego i po prostu chcielibyście do tej sałatki zjeść kanapkę z szynką, to zachęcam do wypróbowania szynki z Polsoi.

Mam nadzieję, że już widzicie, że absolutnie każdą potrawę da się zweganizować. Pomyślcie o tych przepisach, gdy będziecie planowali swoje menu na święta. Wegańska wigilia nie tylko jest smaczna, ale też przy okazji nikogo nie krzywdzi (tak, mam tu na myśli chociażby karpie).