Jak smakuje wegański tuńczyk? Recenzja produktów OneDayMore [TEST]
Jak smakuje wegański tuńczyk? Czy kofty z białka grochu mogą jakkolwiek równać się z tymi mięsnymi? Testujemy roślinne, wegańskie produkty polskiej marki OneDayMore. Czy warto je kupić?
Coraz więcej Polaków nie je mięsa, a spożycie roślinnych zamienników mięsa i nabiału w Polsce rośnie. Jak informuje GFK Polonia, w 2021 roku sprzedaż roślinnych zamienników mięsa i wędlin wzrosła aż o 103 proc., a o 40 proc. wzrosła sprzedaż roślinnego nabiału w porównaniu z rokiem 2020.
Podobne
- Veganuary, czyli wegański styczeń. Może chociaż na próbę?
- Majonez wegański na Wielkanoc. Który jest najlepszy? Sprawdzamy
- Veggetsy. Wegetariańskie nuggetsy dostępne w KFC. Jak smakują? [RECENZJA]
- Smaczna Kawusia. Jak smakuje nowa kawa rapera Kizo? [RECENZJA]
- Kiełbaska sojowa może być nazywana kiełbasą! Przełomowy wyrok w sprawie nazywania wege produktów
Na rynku coraz więcej firm decyduje się na rozszerzenie swojej oferty o nowe wegańskie i wegetariańskie produkty. Do przetestowania od marki OneDayMore dostaliśmy cztery roślinne zamienniki mięsa, w tym wegańskiego tuńczyka. Warto dodać, że tekst nie jest sponsorowany, a ocena bazuje jedynie na wrażeniach moich kubków smakowych.
Wegański tuńczyk od OneDayMore. Recenzja
Zacznijmy od kilku podstawowych informacji. OneDayMore to polska marka, która powstała w 2016 roku w Poznaniu. W jej ofercie znajdziemy musli, przekąski i roślinne alternatywy mięsa. Przez parę dni testowałam cztery produkty marki: roślinne pulpeciki z koperkiem, roślinne superfoods glow, roślinne kawałki o smaku tuńczyka i roślinne kofty.
Na pierwszy rzut poszedł roślinny tuńczyk od OneDayMore, bo na rynku wciąż jest jeszcze mało roślinnych produktów imitujących smak ryby. W każdym razie ja jeszcze nie odważyłam się żadnego spróbować, więc byłam bardzo ciekawa, jak smakuje wege tuńczyk. Po otwarciu opakowania byłam dość pozytywnie nastawiona i jeśli mam być szczera, to musiałam nawet trochę przewietrzyć mieszkanie, bo bez wątpienia udało się OneDayMore odtworzyć intensywny zapach tuńczyka.
Kawałki wege ryby trzeba wcześniej usmażyć i w zasadzie gdyby nie to, pewnie nie zorientowałabym się do końca, że na talerzu mam wege tuńczyka a nie prawdziwą rybę. To dlatego, że smak produktu jest naprawdę zbliżony do tego ryby, a konsystencja jest przekonująca. Co prawda, nie byłam nigdy wielką fanką tuńczyka, więc pewnie nie powtórzę tego zakupu, ale myślę, że wszyscy weganie, którzy tęsknią za tą rybą, polubią się z tym produktem.
Roślinne kofty i klopsiki od OneDayMore. Czy warto kupić?
Dwoma produktami, do których z pewnością będę wracała, są roślinne kofty i roślinne pulpeciki z koperkiem. Przyznam, że do tych pierwszych byłam początkowo trochę negatywnie nastawiana, bo po podsmażeniu produkt wydawał mi się dość suchy i twardy.
Jednak ostatecznie muszę przyznać, że kofty są chyba moim ulubionym produktem od OneDayMore. Mają naprawdę mięsny posmak, w środku są soczyste, nie rozpadają się na patelni czy talerzu i nie potrafiłabym odróżnić ich od tych "prawdziwie mięsnych".
Tak samo z klopsikami. Powiedziałabym, że w smaku przypominają soczyste, drobiowe pulpeciki i też gdyby ktoś podał mi je tak po prostu, nie byłabym w stanie powiedzieć, że to jest roślinne mięso. Nawet koperek, za którym nie przepadam, nie przeszkodził mi w zachwycaniu się smakiem tych pulpetów, a to już o czymś świadczy.
Roślinne superfoods glow. Jak to smakuje?
Jeśli chodzi o roślinne superfoods glow, to muszę przyznać, że to mój najmniej ulubiony produkt ze wszystkich, które testowałam. Myślę, że raczej nie sięgnę po niego ponownie, ze względu na dość słodki smak i trochę mniej mięsną konsystencję. To też zapewne wynika z tego, że to jedyny produkt, w którym nie ma białka grochu. Co tu dużo mówić, superfoods glow nie trafił w moje kubki smakowe. Jeśli już, to zdecydowanie bardziej polecam je jako samodzielną przekąskę, niż część obiadowego dania.
Wegańskie produkty od OneDayMore. Czy warto je kupić?
Warto zaznaczyć, że produkty OneDayMore mają dobry, czysty skład, a ich głównym składnikiem nie jest soja tylko białko grochu. Do tego w każdym z nich znajdziecie witaminę B12 i żelazo, a opakowania są tak zaprojektowane, żeby można było je recyklingować i spokojnie oddzielić papier od plastiku.
Jeśli wciąż zastanawiacie się, czy warto w ogóle interesować się produktami od OneDayMore, to odpowiedź brzmi: tak. Jasne, nie wszystko może jakoś wybitnie mi smakowało, ale trzeba przyznać, że produkty w roślinnej wersji od OneDayMore, które lubiłam w mięsnej wersji przed przejściem na wegetarianizm, były tak samo smaczne.
Jeśli więc w ofercie OneDayMore znajdziecie produkt, który lubiliście przed przejściem na weganizm czy wegetarianizm, to myślę, że możecie go spokojnie zamówić. Wydaje mi się, że po tym teście mogę napisać, że ta firma zdecydowanie wie, jak zawrzeć mięsny smak w roślinnym produkcie. A dla osób, które przeszyły na dietę roślinną nie dlatego, że nie smakuje im mięso, jest to naprawdę bardzo dobra wiadomość.
Popularne
- "Oi oi oi baka". Kontrowersyjny trend już w szkołach w Polsce
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Jelly Frucik mocno o "Dzień Dobry TVN". "Wyszedłem na patolę"