Test wege burgerów - Biedronka, Lidl a może Żabka?
Są takie, które porzuciłabym na rzecz burgerów od Maty (żart) albo mrożonej pizzy. Ale spokojnie, jest też ten jeden, idealny, który wszystko rekompensuje.
Wegańskie burgery. Nie będę przekonywała, że smakują w stu procentach jak te mięsne, bo nie tego dotyczy ten test. Zresztą, jak spróbujecie tych, które wygrały ten skromny ranking, przekonacie się, że negatywne nastawienie znika, gdy się tego "mięsa" spróbuje.
Podobne
Nie będę też przepraszała za używanie słowa "mięso" w odniesieniu do wege zamienników, a jeśli ktoś ma z tym problem, to zachęcam do przeczytania tego tekstu. Mogę za to zagwarantować, że dwa z tych przetestowanych przeze mnie burgerów was zachwycą, jednego wyrzucicie do kosza, a jak spojrzycie na skład tego żabkowego to… to stwierdzicie, że jednak lepiej było kupić mrożoną pizzę. Serio.
Dodam może, że podczas testu konsultowałam swoje doznania smakowe z osobami trzecimi, ale na szczęście ich opinie pokrywały się z moimi, także może i jest to subiektywny test, ale podparty licznymi konsultacjami z innymi wege świrami (i nie tylko).
Aha ważna sprawa - chciałam, żeby każdy mógł takiego burgera kupić, dlatego byłam w wielu dyskontach i na bank znajdziecie tu też coś dla siebie. Biedronka, Lidl, Carrefour, a nawet Żabka - któregoś z nich na pewno tam znajdziecie. To przejdźmy może do testu…
Biedronka
Burger od którego zaczniemy ani ziębi, ani grzeje. Jest po prostu w porządku. Ma całkiem dobrą, nierozpadającą się strukturę, a w smaku nie jest za słodki. Duży plus należy się za skład, bo jako jeden z niewielu stawia na białko z grochu. Wiecie, można zjeść, ale żeby to był burger mojego życia, to bym nie powiedziała.
W mięsnej skali dałabym mu 4/5 gwiazdek.
Tarczyński
Ten burger to zło. Najgorszy sen każdego weganina. Gdybym zaserwowała go znajomym, nie próbując go wcześniej, jestem pewna, że zniechęciłabym ich do wege kuchni. Do tej pory, gdy przypomnę sobie jego smak, mam dreszcze obrzydzenia. Może i się nie rozpada, może i kształtem obiecuje dużo, ale już przy pierwszym gryzie chce się porzucić tego burgera i pobiec do Maka. Nawet po zestaw Maty bez naklejek. Serio.
Oczywiście żartuje, bo Mata niestety nie poszedł w wege opcję, ale z mięsem od Tarczyńskiego coś jest naprawdę nie w porządku. Przy smażeniu wydostaje się z niego lepki, słodki, trochę czerwony sos, a w smaku - jak kabanosy - jest po prostu za słodki. Tekstura też tragiczna, gumowata, no nie da się tego po prostu jeść. Dramat, stanowczo odradzam.
W skali mięsnej dostaje 1/5 gwiazdek. Nigdy więcej.
Dobra kaloria
Dopóki nie spróbowałam tego kolejnego w moim zestawieniu burgera, myślałam, że Dobra kaloria wygra. Dlaczego? Bo tutaj wszystko gra. Mamy mięsny, ale nie słodki smak, do tego pięknie się smaży i nie wypływa z niego żaden czerwony płyn. Jedyną rzeczą do której mogłabym się przyczepić jest kształt - moim zdaniem burger trochę się niestety kruszy, ale da się to przeżyć. Jakbym miała dalej iść porównywaniem do McDonalda, to zdecydowanie wolę Dobrą Kalorię niż tego ich warzywnego burgera.
W skali mięsnej dostaje 4,5/5 gwiazdek.
Vemondo
Burger z Lidla to zwycięzca tego testu. Dlaczego? Bo jest absolutnie przepyszny. Skład świetny, do tego pięknie się smaży, nie rozlatuje podczas jedzenia, a do tego ten smak! No proszę państwa, myślę że z powodzeniem można go pomylić z mięsnym odpowiednikiem, bo to słynne "umami" zostało tutaj idealnie zbalansowane. Nic, tylko jeść. Poważnie.
W skali mięsnej dostaje 5/5 gwiazdek. Istne wege złoto.
Bonus, czyli burger z Żabki
Żabka też ma w swojej "lodówkowej" ofercie burgera. Co prawda zamiast mięsa dostajemy w nim wege nuggetsy, ale chciałam sprawdzić wszystkie dostępne opcje, więc i ten jeden z najpopularniejszych, osiedlowych sklepów musiał się tu znaleźć.
Plusy są dwa: burger jest już gotowy, więc przygotowanie zajmuje jakieś 4 minuty. Poza tym nuggetsy są naprawdę bardzo dobre w smaku, ale cała reszta… Rolę warzyw odgrywają tutaj dwa plasterki papryki, a gdy zerkniecie na skład to zobaczycie bardzoooo długą listę składników.
Wiem, nie powinnam się dziwić, w końcu to produkt bardzo przetworzony i pewnie "szkodliwością" nie różni się od tego z Maka, ale w smaku niestety nie porywa. Gdyby nie delikatnie ostry sos, po prostu nie miałby on żadnego smaku. Nie polecam, chyba że macie gastro fazę, jest niedziela, wszystko jest zamknięte i Żabka pod blokiem to wasze ostateczne wyjście. Ale w takim wariancie ja i tak wybrałabym mrożoną pizzę. Sorry not sorry.
Skali mięsnej nie daję, bo nie ma smaku i szkoda mi jej w ogóle na mój instant smutek.
Mam nadzieję, że wybór wege burgera będzie teraz trochę łatwiejszy. Pamiętajcie, że to tylko moje subiektywne opinie, więc nasze smaki mogą się trochę różnić, ale serio są tutaj dwaj poważni kandydaci, którzy moim zdaniem wygrywają nawet z fast foodami. Tak że zachęcam do testowania!
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół