Sztuczna inteligencja a game industry. Zdjęcie ilustracyjne

Sztuczna inteligencja a game industry

Źródło zdjęć: © Alistair Berg / Getty Images
Jagna Wach,
13.07.2024 09:15

Czysty, samouczący się intelekt, bez zbędnych emocji. Jeszcze do niedawna – mrzonka rodem z filmów science fiction i fantastyki naukowej. Dziś? Na wyciągnięcie ręki, klawiatury i pada.

Sztuczna inteligencja, zbiorowy mózg. Wielu twórców się jej obawia. Scenarzyści drżą o swoją pracę, a grafików złości bezosobowa konkurencja korzystająca z ich dorobku, poszatkowanego tak drobno, że trudno prawnie dociec, co jest czyje i w jakiej części. Nie sposób jednak protestować przeciwko nieuniknionemu, postęp dzieje się na naszych oczach. Kreatywność spoczywa na barkach emocji, tych też w utworach kultury poszukują czytelnicy, kinomani i oczywiście gracze. Są to elementy ludzkie, wciąż trudne, jeśli nie niemożliwe, do podrobienia. Jednak sama historia zamknięta w scenariuszu to tylko jedna z warstw. A tych jest wiele i to one składających się na tort game developementu coraz sowiciej przekładanego kremem AI.

Apetyt rośnie w miarę pandemii

Przemysł gamingowy był jednym z niewielu, które podczas pandemii COVID-19 rozkwitły. Zainteresowanie nowymi konsolami (poręczna Nintendo Switch) czy platformami streamingowymi jak Twitch zamiast maleć, wzrosło, wymuszając potrzebę szybszych rozwiązań developerskich i przyspieszonego tempa produkcji. To, co jeszcze tak niedawno budowali z mozołem level designerzy czy architekci przestrzeni, dziś wykluwa się z odpowiednich aplikacji po wpisaniu mniej lub bardziej rozbudowanej formuły. Ilość czasu poświęconego na ludzką pracę spada, a efekty pojawiają się w mgnieniu oka. Tylko gdzie w tym wszystkim wspomniane wcześniej prawa autorskie? AI jest prawnie szarą strefą, bo korzysta w trudnym do określenia stopniu z całego dorobku ludzkości gnieżdżącego się w odmętach internetu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: “Istoty fantastyczne” udowadniają, że wyobraźnia nie ma ograniczeń

Garść faktów naukowych

Proste algorytmy AI istnieją od czasów "gamingowego antyku" -  już Pong mógł się nimi pochwalić. Skrypty to basicowa, sztuczna inteligencja w przewidywalnych formatach, prawie niezauważalna i przezroczysta dla gracza. Ale już konstruowane dzięki nim postacie NPC zapadają w pamięć i nierzadko zyskują z czasem status kultowych.

Krzywe matematyczne kształtujące bardziej skomplikowane procesy decyzyjne postaci niegrywalnych wespół z drzewami decyzyjnymi pozwalają na tworzenie hierarchicznego systemu reakcji nawet w przypadku zawiłych scenariuszy, w których gracz swoimi wyborami ma realny wpływ na wirtualną rzeczywistość.

Płaszczyzny, gdzie AI jest niezbędna i coraz mocniej rozbudowywana, dotyczą także poruszania się w przestrzeni i decyzji. Można powiedzieć, że sztuczna inteligencja to taki gamedevowy Dr Strange – przewiduje wszelkie opcje i bierze pod uwagę każde możliwe rozwiązanie.

AI pojawia się też tam, gdzie się jej nie spodziewamy. Jeśli chodzi o niewymienne tokeny, blockchain i zakupy w ekosystemach gier on-line, to dzięki sztucznej inteligencji developerzy mogą szybciej i dokładniej analizować dane, żeby wyjść naprzeciw wszelkim oczekiwaniom graczy. Na podstawie sumiennie analizowanych preferencji i zakupowej historii budowane są zindywidualizowane profile odbiorców. Jak w bajce "Aladyn" - niewidzialny, wszechpotężny Dżin o nieograniczonych mocach obliczeniowych czyta Ci w myślach, a twoje życzenie staje się dla niego rozkazem.

Co w niej dobrego, a co szemranego?

Korzyści płynących z zastosowania AI w grach jest bez liku. Immersja gracza sięga coraz głębiej, a zbierane skrzętnie dane sprawiają, że jego przeżycia są wyjątkowe i skrojone na miarę najśmielszych oczekiwań. AI pomaga w podkręcaniu rozgrywki poprzez personalizację doświadczeń. Urealistycznia też grafikę i pomaga budować inteligentniejsze postaci niezależne. Ponadto AI w grach wspomaga generowanie proceduralne, podwyższa jakość i umożliwia marketing oparty na danych.

Warto pamiętać, że kwestie związane z RODO, zbieraniem informacji o użytkownikach i ich nader bezwzględnym wykorzystywaniem w reklamie i marketingu mogą budzić mieszane uczucia. Graczowi gra się lepiej, ale jest też bardziej "nagi", prześwietlany przez AI pod kątem pragnień i preferencji, wtłaczany w spersonalizowane algorytmy.

Czy będziemy żyć długo i szczęśliwie, niczym Jetsonowie, wspomagani luksusami robotycznej pomocy, czy też będziemy skazani na zagładę i miast eksplorowania wirtualnych światów w goglach VR tysięcznej generacji, czeka nas bunt maszyn – czas pokaże.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0