Koncert Dawida Podsiadły w Poznaniu. Kto zarobił na wydarzeniu?
Dawid Podsiadło jest jednym z najpopularniejszych artystów w Polsce. Bilety na jego koncerty sprzedają się jak świeże bułki. W sobotę 15 i niedzielę 16 czerwca zagrał dwa koncerty w Poznaniu na stadionie miejskim. Okazuje się, że miasto dopłaciło ponad milion złotych na promocję tego wydarzenia. Wiadomo również, kto zarobił na nim najwięcej.
Dawid Podsiadło to jeden z najbardziej docenianych oraz popularnych artystów. Bez żadnego problemu wyprzedaje największe stadiony. W połowie czerwca dwa razy wystąpił przed publicznością w Poznaniu. Ludzie przez wiele godzin kolejkowali, aby mieć miejsce jak najbliżej piosenkarza oraz sceny. Stolica Wielkopolski przez weekend 15 i 16 czerwca żyła tym, że Dawid Podsiadło w niej wystąpi. Okazuje się, że władze miasta zrobiły wszystko, aby jak najbardziej wypromować wydarzenie.
Podobne
Instytucje publiczne z Poznania doszły do wniosku, że koncerty Dawida Podsiadło to świetna okazja do promocji. Wydarzeniom nie można wszak odmówić sukcesu. Okazało się, że na stadionie miejskim w ciągu dwóch dni zgromadziło się ponad 100 tys. widzów, którzy bez wątpienia zapamiętają występy piosenkarza do końca życia. Warto więc zadać sobie pytanie: skoro miasto na promocję koncertów wydało ponad milion złotych, kto zarobił na nich najwięcej? Odpowiedź jest krótka - operator stadionu.
KUBA SZMAJKOWSKI: ZAWSZE CHCIAŁEM ŚPIEWAĆ SOLO
Koncert Dawida Podsiadło i zarobki operatora stadionu
W sobotę 15 i niedzielę 16 czerwca Dawid Podsiadło wystąpił w Poznaniu. Frekwencja na koncertach była niesamowita. Trzeba przyznać, że dosłownie całe miasto żyło tym wydarzeniem. Okazało się, że instytucje publiczne stolicy Wielkopolski zrobiły wszystko, aby właśnie tak było. Ponad milion złotych wydano po to, aby wydarzenie było jak najlepiej zareklamowane oraz wypromowane. Bez wątpienia wszystko poszło zgodnie z planem.
"To był historyczny wieczór i największa impreza, jaką zorganizowaliśmy dla Was na naszym stadionie! Ponad 100 tysięcy z Was, bawiło się w miniony weekend przy największych hitach @dylanwishop ! Niesamowite aranżacje, efekty specjalne, pirotechniczne i zjawiskowi goście @artur_rojek_official i @ralphkaminski To było spotkanie z naprawdę Dobrą Energią! Cieszymy się, że byliście z nami!" - czytamy na Facebooku Stadionu Enea.
Publiczne instytucje na promocje wydarzenia, jakim były koncerty Dawida Podsiadło, wydały łączne 1,2 mln zł. Pieniądze te trafiły do operatora stadionu, który w ciągu roku płaci miastu od 600 do 800 tys. zł dzierżawy. Jedną z instytucji promującą wydarzenia były Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Robiono to za pomocą m.in. spotów reklamowych, emisji logotypu miasta Poznania na telebimach podczas koncertów.
Kacper Nowicki z fundacji Varia Posnania przeanalizował wydatki miasta
Kacper Nowicki z fundacji Varia Posnania to młody działacz społeczny, który zajmuje się kontrolowaniem oraz analizowaniem tego, w jaki sposób są wydawane publiczne pieniądze. W rozmowie z mediami powiedział, że był na koncercie Dawida Podsiadły w niedzielę 16 czerwca. Podkreślił, że nie widział nigdzie logotypu miasta, który miał się pojawić. Nie dojrzał go zarówno w strefie gastronomicznej, jak i na stadionie, ani na koszulkach wolontariuszy.
- Nie było żadnej informacji ze sceny, na biletach, że partnerem wydarzenia jest miasto Poznań. Chociaż inni partnerzy i sponsorzy byli tam wymienieni. Nie było żadnego stoiska miejskiego. Nie zwróciłem uwagi na balony miasta przed stadionem, ale one stoją tam na każdym wydarzeniu. Nie widziałem też żadnych spotów wyświetlanych przed koncertem - powiedział Kacper Nowicki na konferencji prasowej.
Kacper Nowicki dojrzał jednak spot województwa wielkopolskiego na telebimach podczas wydarzenia. Okazało się, że urząd marszałkowski województwa wielkopolskiego także zapłacił pół miliona złotych za promocję regionu spółce Stadion Poznań. Jak donosi "Wyborcza", rzeczniczka urzędu marszałkowskiego Anna Parzyńska-Paschke zapewnia, że w ramach umowy w przestrzeni stadionu emitowane i eksponowane były materiały reklamowe województwa.
Na koncertach Dawida Podsiadły zarobiła prywatna spółka
Podsumowując, łącznie na promocje wydarzenia spółka Stadion Poznań otrzymała ponad milion złotych. Miasto Poznań oraz urząd marszałkowski nie partycypowali w przychodach z biletów. Jak czytamy na "Wyborczej", stadion miejski, chociaż oficjalnie należy do miasta, od 2011 r. dzierżawiony jest przez prywatne spółki. Najpierw Marcelin Management, dziś Stadion Poznań.
Poznań nie jest jedynym miastem, które wydaje pieniądze na promocję koncertów Dawida Podsiadły. To samo zrobił Wrocław w 2022 r., przeznaczając na to 2 mln zł. Liczono, że koszty się zwrócą. Jak informuje "Wyborcza", zwróciły się, ale operatorowi stadionu - przychód Tarczyński Arena wyniósł wtedy 1,2 mln zł.
Źródło: Wyborcza
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół