Patriotyzm według pokolenia Z

Patriotyzm według pokolenia Z. Bedoes, ekologia i otwarty umysł

Źródło zdjęć: © Vibez / Canva, archiwum prywatne
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,10.11.2022 15:00

W przeddzień Narodowego Święta Niepodległości pytamy młodych Polaków o patriotyzm. 20-letnia Julia mówi, że to posiadanie własnego zdania, 21-letnia Dominika, że walka o ekologię. Poczucie patriotyzmu u 20-letniego Kacpra wzrosło, gdy w Ukrainie wybuchła wojna. 16-letni Maciek, 17-letnia Malwina i 27-letnia Andra patriotami nie czują się wcale. - Z takiego zlepku pogardy ciężko być dumnym - mówi o Polsce Maciek.

Narodowe Święto Niepodległości (11 listopada) upamiętnia wydarzenie sprzed ponad 100 lat. Tego dnia przez stolicę i inne miasta Polski przejdą marsze, wojsko wystrzeli salwę honorową, pod pomnikami bohaterów składane będą wieńce, usłyszymy wiele podniosłych przemówień, a słowem klucz będzie patriotyzm.

Patriotyzm według pokolenia Z

Współczesne pojęcie patriotyzmu różni się od tego, gdy państwowość Polski była zagrożona, a niepodległość tłamszona. Jak twierdzi dr Agnieszka Kwiatkowska, socjolożka i politolożka z Instytutu Nauk Społecznych Uniwersytetu SWPS, dramatyczna historia Polski sprawiła, że i dziś pojęcie kojarzy nam się z głównie bohaterskimi czynami i walką zbrojną. Jednak wojny w Polsce od lat nie ma, a za sprawą globalizacji - migracji, podróży, internetu - świat jakby się skurczył. Czy nadal miłość do miejsca, z którego pochodzimy, jest więc tak ważna?

- Od kilku lat, a w szczególności od czasu wyborów prezydenckich w 2020 roku, obserwujemy wzrost zaangażowania młodych w sprawy publiczne i polityczne. Przejawia się to zarówno w wyższej partycypacji politycznej, poprzez udział w wyborach czy demonstracjach, ale też w deklaracjach zainteresowania polityką. To najbardziej zaangażowane politycznie pokolenie młodych od czasów transformacji demokratycznej - twierdzi dr Kwiatkowska, która dodaje, że trendem ostatnich lat jest wśród młodych walka z próbą zawłaszczenia patriotyzmu przez ruchy skrajnej prawicy.

- Obecnie biało-czerwone flagi pojawiają się na manifestacjach w obronie praw kobiet, praw mniejszości seksualnych, podczas demonstracji antyfaszystowskich. A przecież walka o prawa grup dyskryminowanych, w odróżnieniu od nacjonalistycznych marszów, to prawdziwie obywatelska postawa – dodaje.

Politolodzy i socjologowie są zgodni, że definicja patriotyzmu zmienia się. Dziś rozumiany jest nie jako gotowość do walki zbrojnej, ale raczej płacenie podatków, uczciwa praca, dbałość o wspólną przestrzeń i środowisko. Według badań realizowanych wśród studentów z całej Polski w 2019 roku przez prof. Radosława Marzęckiego na Uniwersytecie Pedagogicznym im. Ken w Krakowie, co czwarty (25,6 proc.) badany zdecydowanie czuje się patriotą, a 49,7 proc. "raczej tak się czuje". Według raportu z 2020 roku Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), sześcioro na 10 przedstawicieli pokolenia Z deklaruje, że w razie wojny walczyliby o Polskę (61,2 proc), a 18,4 proc., że na pewno wyjechaliby z kraju.

Co dziś oznacza patriotyzm dla młodych ludzi? Czy ich stosunek do pojęcia zmienił się po wybuchu wojny w Ukrainie? W przeddzień 11 listopada pytamy przedstawicieli pokolenia Z, czy są patriotami.

20 letnia Julia: Patriotyzm to otwarty umysł

Julia Dałek ma 20 lat. Od 12 lat jest harcerką ZHP.

Julia Dałek
Julia Dałek (archiwum prywatne , Facebook, ZHP)

- Moja siostra powiedziała kiedyś mądre słowa, które sparafrazuję, bo całkowicie się zgadzam. Na lekcjach historii czy polskiego wielokrotnie pytano o patriotyzm i oczekiwano na odpowiedź, że bycie patriotą to nieśmiecenie na ulicy, niekrzyczenie w miejscach kultury, godne reprezentowanie kraju za granicą. To ważne. Jednak moim zdaniem, bycie prawdziwą patriotką to przede wszystkim świadomość i otwarty umysł. To głośne mówienie, że z czymś się nie zgadzamy, że chcielibyśmy coś zmienić. To niepodążanie ślepo za przekazanymi nam zasadami i ideałami, tylko posiadanie własnego zdania.

Czy sama się czuję patriotką? Poniekąd tak. Myślę, że bycie patriotką w Polsce wymaga ogromnej siły. Szczególnie, kiedy nie zgadzasz się na to, co się dzieje w twoim kraju i chcesz o tym głośno mówić.

Nie jestem dumna z aktualnej Polski. Mamy piękną przeszłość, pełną poświęceń. Patrzę na obecną politykę i jest mi wstyd. Wstyd, że w XXI wieku nie patrzymy na wszystkich z dobrocią, wyrozumiałością i tolerancją, że kobiety nie czują się bezpiecznie, homoseksualne osoby nie mają przyzwolenia na uczucia, dzieci nie mogą wypowiadać zdania w szkole. To przerażające. Mam nadzieję, że doczekamy się zmiany.

16-letni Maciej: Patriotyzm to przestarzałe słowo

Maciej Rauhut ma 16 lat. Jest aktywistą, który walczy w sądzie z fundacją o. Tadeusza Rydzyka o udzielenie informacji o źródłach jej finansowania i wysyła wnioski o udzielenie informacji publicznej w różnych sprawach, m.in. do ministra edukacji, czy premiera Mateusza Morawieckiego.

Maciej Rauhut
Maciej Rauhut (archiwum prywatne , archiwum prywatne)

- Patriotyzmem możemy nazwać dbanie o społeczeństwo. Ale patriotyzm to już przestarzałe słowo i byle kto je teraz niesie na ustach. Nie ma już żadnej wartości.

Nie jestem patriotą. Uważam, że dumnym można być ze swoich poczynań, z działań przyjaciół, w których się ich wspierało. Ale nawet, gdybym uważał dumę z kraju za sensowną, z Polski na pewno dumny bym nie był. Prezydent pokazuje pełną ignorancję w kwestii katastrofy klimatycznej, bo woli przymilać się Kościołowi i jeździć na nartach. Z kolei prezes PiS, Jarosław Kaczyński, szczuje na osoby LGBT+ i mówi o waleniu w szyję przez kobiety. Z takiego zlepku pogardy ciężko być dumnym.

Marsz Niepodległości ktoś ostatnio nazwał Farszem Niepodległości. Moim zdaniem to trafne określenie. Tak naprawdę to zlepek neofaszystów, homofobów i nacjonalistów. Forma w jakiej odbywa się teraz Marsz Niepodległości jest bezsensowna. To wydarzenie polega jedynie na obnoszeniu się nienawiścią. Najchętniej bym je zdelegalizował.

21-letnia Dominika: Patriotyzm to ekologia

Dominika Lasota ma 21 lat i jest aktywistką klimatyczną. W przeszłości związana była z Młodzieżowym Strajkiem Klimatycznym, dziś z Incjatywą Wschód, która zajmuje się kryzysem klimatycznym i paliwami kopalnymi. Zorganizowała Strajk Kryzysowy w Warszawie, a w social mediach transmituje na żywo swoją relację z COP27.

Dominika Lasota COP27
Dominika Lasota COP27 (Dominika Lasota)

- Patriotyzm w Polsce kojarzy się z przemocą, skrajnym nacjonalizmem i atakowaniem różnych grup społecznych. Nie mogę utożsamiać się z taką jego formą. Wydaje mi się jednak, że przez ostatnie dwa lata, a szczególnie w tym roku, w obliczu wojny w Ukrainie, poczułam, że mój patriotyzm może być inny, nie musi być przemocowy, a może być wyrażony właśnie przez walkę o nasze bezpieczeństwo. Moim patriotyzmem jest zatem aktywizm, który jest wywieraniem presji na rządzących, by odeszli od paliw kopalnych, odcięli nas od dyktatorów i aktywnie działali na rzecz demokracji.

Chyba jestem patriotką, bo uwielbiam żyć w Polsce, w Warszawie. Kocham moje rodzinne strony - Kujawy, Wisłę przepływającą niedaleko mojej miejscowości, nad którą chodzę na spacery. Uwielbiam, że żyję w kraju, który wydał na świat mojego ulubionego rapera, jakim jest Bedoes, ale też to, że żyje w miejscu, w którym mamy takie fantastyczne artystki jak Kayah, która stworzyła cudowną płytę, do której śpiewam razem z moją mamą. Dla mnie patriotyzm jest o codziennych rzeczach, przyjaźniach, miejscach, doświadczeniach, ale też o walce, by zapewnić nam wszystkim bezpieczną przyszłość, w której z tych drobnych rzeczy będziemy się cieszyć.

Jestem dumna z ludzi. Z tego, że są zainteresowani, że walczą o rozwiązania aktualnych kryzysów, chcą odejść od paliw kopalnych i przyspieszyć przejście na energię odnawialną. Jestem też dumna, że byliśmy w stanie odpowiedzieć na przybycie osób z Ukrainy. Jestem dumna z walczących o poszanowanie praw wszystkich ludzi, by każdy czuł się w Polsce bezpiecznie i nie był wykluczony.

Nie jestem dumna z naszych rządzących. Uważam, że nie spełniają swojego obowiązku, nie wykonują pracy, narażają nas na niebezpieczeństwo, obierają pieniądze, przyszłość. Nie jestem dumna z tego, że tkwimy w sytuacji, w której naszym krajem rządzą przyjaźnie między politykami, mającymi nasze życie za nic, a szefami spółek energetycznych, spółek skarbu państwa, są osoby, które podzielają to podejście. Walczę o to, by to się zmieniło i myślę, że jeśli to się uda, to ta duma wtedy będzie większa, ogromna.

17-letnia Malwina: Wszyscy jesteśmy obywatelami Ziemi

Malwina Chmara ma 17 lat. Działa w organizacji Extinction Rebellion, w grupie Wolna Edukacja, m.in. na rzecz społeczności LGBTQ+ i uchodźców z granicy polsko-białoruskiej. O Malwinie głośno było we wrześniu, gdy została zatrzymana przez policję, gdy pod kościołem w Toruniu kredą napisała m.in. inicjały księży skazanych za pedofilię.

Malwina Chmara
Malwina Chmara (archiwum prywatne , Licencjodawca)

- Nigdy nie rozumiałam, jak można czuć się dumnym z jakiegokolwiek kraju. W Polsce często słyszę o dumie narodowej, jednoczącej nas historii,  słynnych Polkach i Polakach,  tradycjach i kulturze. Na ile z tych rzeczy miałam jakikolwiek wpływ?

Rodzic może być dumny ze swojego dziecka, które wyrasta na zdrowego, mądrego i szczęśliwego człowieka. Nauczyciel może być dumny z ucznia, który odnosi sukcesy. Jak można być dumnym z przodków, których nigdy się nie poznało?

Równie dobrze mogłam urodzić się w każdym innym kraju. Nie zgadzam się z dzieleniem ludzi na narody. Wszyscy jesteśmy obywatelami i obywatelkami Ziemi. To czy ktoś pochodzi z Polski, z Niemiec, czy z Rosji nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jest po prosu człowiekiem, który urodził się na danym kawałku planety. O wiele większą wspólnotę czuję z grupami aktywistycznymi, z którymi działam. Kocham ogólnoświatowy ruch klimatyczny Extinction Rebellion, osoby, z którymi tam współdziałam mają takie same wartości co ja. Z Polską nie łączy mnie praktycznie nic.

Gdyby Polska zaatakowała inny kraj, pomagałabym ludziom w tamtym kraju, tak jak teraz pomaga się Ukrainie. Gdyby inny kraj zaatakował Polskę, pomagałabym osobom z Polski. Nie z patriotyzmu, a z troski o ludzi.

27-letnia Andra: Nie czuję się patriotką

Andra Wiśniewska ma 27 lat i jest studentką socjologii.

Andra Wiśniewska
Andra Wiśniewska (archiwum prywatne , Archiwum prywatne)

- Nie czuję się patriotką. Nie miałam wpływu na to, gdzie się urodziłam, nie odpowiadam za to, czego moi przodkowie dokonali. Nie czuję więc z tego powodu dumy, bo to nie moje osiągniecie. Nie podoba mi się obecna sytuacja w kraju, dlatego nie czuję z nim mocnego związku emocjonalnego. Szanuję przeszłość, ale nie gloryfikuję jej.

20-letni Kacper: Jestem za Polską, nawet gdy Polska nie ma racji

Kacper Lewandowski ma 20 lat. Jest wolontariuszem Caritas Polska i działa w Ruchu Światło-Życie związanym z Kościołem katolickim.

- Denerwuje mnie, gdy koledzy mówią, że nienawidzą Polski przez działania naszych polityków. To nie powinno patriotyzmu zabijać, a go pobudzać. Jeśli w Polsce dzieje się źle, to tym bardziej powinniśmy tu zostać i coś zmienić.

Jestem dumny, jak Polacy przyjęli uchodźców z Ukrainy. I wstyd mi za to, jak mówi się i traktuje uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. I za rasistów i nacjonalistów, którzy wycierają sobie gębę Kościołem. Nie o to Jezusowi chodziło.

Wojna w Ukrainie zmusiła mnie do myślenia i pobudziła patriotyzm. Pomyślałem: co bym zrobił na miejscu moich rówieśników z Ukrainy? Najważniejsze byłoby dla mnie bezpieczeństwo bliskich, potem reszty Polaków. Nie chciałbym, żeby jakiś inny naród zmieniał nam język czy wersję uczonej w szkole historii, uderzał w nasze tradycje i godność, co nie oznacza, że uważam, że Polska jest krajem lepszym niż inny. Kocham Polskę, tak jak kocha się rodzinę. Byłbym za nią, nawet gdyby nie miała racji.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 18
  • emoji ogień - liczba głosów: 6
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 28
  • emoji smutek - liczba głosów: 14
  • emoji złość - liczba głosów: 23
  • emoji kupka - liczba głosów: 90