Panseksualna Aleksandra: Jeśli nie ma cię w literkach LGBT+, szukaj dalej [WYWIAD]
W Dzień Dumy Osób Panseksualnych rozmawiamy z panseksualną aktywistką Aleksandrą Knapik-Gauzą, żoną transpłciowej Katarzyny. - Super, że dziś mówi się o tęczowej fladze, osobach LGBTQ+, ale prawda jest też taka, że o tych, którzy są po literce "T" wiemy mniej - mówi w rozmowie z Vibez.pl
Trwa Tydzień Panseksualności i Panromantyczności. Jeśli jeszcze nie wiecie, czym jest panseksualność i kim są osoby panseksualne, to zachęcam do zapoznania się z tekstem, który wyjaśnia, czemu nie jest to to samo, co biseksualność.
Podobne
- Boże Narodzenie. Metody na niewygodne pytania rodziny [WYWIAD]
- Julia Sobczyńska, biseksualna modelka: "Kocham człowieka, nie płeć" [WYWIAD]
- PMS to nie powód do żartów. "W skrajnych przypadkach wycinamy macicę" [WYWIAD]
- Aktywiszcze o Tęczowym Piątku. "Chcę, żeby nauczyciele nie musieli się bać" [WYWIAD]
- Virgin-shaming, kompleks prawiczka. Młodzi mężczyźni w potrzasku [WYWIAD]
8 grudnia świętujemy Dzień Dumy Osób Panseksualnych. Z tej okazji rozmawiamy z Aleksandrą Knapik-Gauzą, aktywistką walczącą o prawa kobiet i osób LGBT+. Aleksandra jest żoną Kasi Gauzy, która niedawno na łamach Vibez.pl opowiadała o problemach z dokonaniem korekty płci w dokumentach. Dziewczyny razem wychowują synka Stasia, a od roku mieszkają z nim Szwecji.
Alex - tak najbardziej lubi być nazywana nasza rozmówczyni - jest związana z organizacjami takimi jak: Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, Rodzice dla Klimatu, Rewolucja 1905 r.
Anna Rusak: Od razu wiedziałaś, że jesteś osobą panseksualną?
Aleksandra Knapik-Gauza: - Myślę, że tak okresu dojrzewania wiedziałam, że na pewno nie jestem osobą heteroseksualną. Oczywiście w świecie lat 90., gdzie wszystkie gazety w stylu "Bravo" pokazywały tylko heteroseksualne pary, dojście do tej pewności było trudniejsze. Na etapie szukania, eksperymentowania w wieku nastoletnim, odkryłam, że podobają mi się też dziewczyny. Wtedy chyba jeszcze nie próbowałam tego jakoś nazywać. Miałam dość otwartą klasę, w grupie, w której dojrzewałam, nie spotkałam się z homofobią, więc odkrywanie tego wszystkiego było bardzo komfortowe.
Miałam dwa dłuższe związki z mężczyznami, a potem na studia wyjechałam do Stanów Zjednoczonych. Tam dochodzenie do tej tożsamości było łatwiejsze, bo miałam więcej możliwości, było więcej klubów LGBTQ+, mogłam spotykać się z osobami z tej społeczności, co zapewniały również organizacje uniwersyteckie. To było dosyć otwarte środowisko. Wtedy też dużo czytałam i dzięki wiedzy coraz bardziej uświadamiałam sobie, że należę do tej społeczności. Wtedy myślałam o sobie jako osobie biseksualnej.
Nie myślałaś, że jesteś po prostu biseksualna?
- Im więcej czytałam, tym szybciej rozumiałam, że tęcza ma wiele kolorów. Zaczęłam czuć, że jakoś odnajduje się w tej literce "Q" i jej płynności. I że bardziej pasuje do osób panseksualnych, niż biseksualnych. To też ze względu na to, że biseksualność jest bardziej… binarna. Osoby tej tożsamości czują pociąg bardziej do kobiet czy mężczyzn, a ja zauważyłam, że pociągają mnie osoby, które nie wpisują się w to binarne spektrum.
Nigdy nie spotykałam się z mężczyznami, którzy wpisują się w stereotypowy wzorzec męskości, są tymi przysłowiowymi drwalami czy wikingami. Osoby, którymi byłam zainteresowana, były raczej bardzo androgeniczne, delikatne. Teraz moją żoną jest transpłciowa kobieta Kasia. Ona łączy to wszystko, czego szukałam w osobie, z którą chcę spędzić życie.
Gdy zaczęłam się z nią spotykać, jeszcze mocniej poczułam, że właśnie panseksualność jest określeniem, które najlepiej odzwierciedla to, co czuję, kim jestem. W samej definicji panseksualności najbardziej podoba mi się to, że zakochuje się w osobie, niezależnie od jej tożsamości, orientacji, płci. Nie chcę się też jednak zamykać, queerowość, pewna płynność jest mi bliska.
Czasem młody człowiek nie wie jeszcze kim jest. Co jest najważniejsze w odkrywaniu siebie?
- U mnie to chyba po prostu tak pewnego dnia kliknęło. Pomógł mi na pewno dostęp do wiedzy, spotkania aktywistyczne osób LGBTQ+, fakt, że mogłam o tym swobodnie rozmawiać. To wszystko było dla mnie w tym procesie ważne.
Wydaje mi się, że istotne jest to, żeby w ogóle pokazywać, mówić o osobach panseksualnych. Jeśli młodzi nie wiedzą o istnieniu takich osób LGBTQ+, mogą mieć dużą trudność z określeniem swojej tożsamości czy orientacji. Super, że już mówi się o tęczowej fladze, osobach LGBTQ+, ale prawda jest też taka, że o tych, którzy są po literce "T" mniej się mówi. Mniej też o nich wiemy.
Ważne jest więc pokazywanie, że tożsamość jest pewnym spektrum. Pewnie, prawicowe, bardziej konserwatywne środowiska mogą to wtedy obśmiewać w krzywdzący sposób, twierdząc, że jest teraz tysiąc płci i tożsamości. Trzeba jednak pokazywać wiele kolorów tęczy LGBTQ+, żeby młodzi ludzie wiedzieli, że mogą szukać i nie muszą się zamykać.
Powinni też poczuć, że nie są z tym sami, mają swoich przedstawicieli. Myślę tu też o młodych gwiazdach, celebrytach. O swojej panseksualności otwarcie mówi m.in. Miley Cyrus. To, w jaki sposób mówi o tym popkultura, również jest bardzo istotne.
Spotkałaś się kiedyś z jakimiś uprzedzeniami dotyczącymi twojej tożsamości? Są pewne stereotypy dotyczące osób panseksualnych. Mówi się, że nie różnią się niczym od osób biseksualnych, są niezdecydowane, więc trudno im zaufać.
- W kwestii mówienia o panseksualności panuje pewna dezinformacja. Z jednej strony mamy intencjonalną, prześmiewczą narrację osób prawicowych, konserwatywnych, zwalczających osoby LGBTQ+. Z drugiej strony mamy polską Wikipedię, która również jest konserwatywna i można było na niej klika lat temu znaleźć informacje o tym, że osoby panseksualne odczuwają pociąg do zwierząt czy roślin. To oczywiście bzdury.
Sama jednak jakoś niespecjalnie spotkałam się z dyskryminacją. Nikt mi nie zarzucał, że jestem niezdecydowana i nie wiem, czego chce. Po jednym długim związku, zaczęłam się spotykać z Kasią, nigdy nie używałam Tindera, więc w zasadzie tego uniknęłam, więc ciężko mi się w tym obszarze wypowiadać.
Czy widzisz jakąś różnicę w reagowaniu na twoją tożsamość między Polakami a Szwedami?
- W Polsce, jak mówiłam, że mam dziecko, to najczęściej wszyscy zakładali, że mam męża, czy partnera mężczyznę. Nie zawsze to prostowałam, nie zawsze miałam na to ochotę, nie zawsze czułam się bezpiecznie, żeby się z tym outować.
Teraz, gdy mieszkam w Szwecji, nie ma z tym absolutnie żadnego problemu. Gdy mówię o tym, że mam żonę, nikt tego nie komentuje. Nie spotkałam się tutaj z dyskryminacją na żadnym polu, ale trzeba też przyznać, że dużo czasu spędzamy w pracy, w wolnym czasie angażujemy się w sprawy związane z dzieckiem, więc pewnie obracamy się w jakiejś bańce.
Będziesz świętowała Dzień Dumy Osób Panseksualnych? Chciałabyś tego dnia coś im przekazać?
- Będę świętować mówiąc o tym, zamieszczając informacje o osobach panseksualnych na social mediach Łódzkich Dziewuch. A młodym ludziom chciałabym chyba przede wszystkim powiedzieć, że tęcza ma wiele kolorów. Nie musimy zamykać się w sztywnych ramach i jeśli ktoś czuje, że nie odnajduje się w tych literkach, może szukać dalej. Każdy z nas ma prawo do tego, żeby definiować samego siebie.
Pewnie, można też rozwiązywać testy, rozmawiać z innymi, szukać. Ważne jednak, żeby przede wszystkim szukać siebie i być otwartym. Możemy się przecież zakochać w transpłciowej kobiecie, która jest w procesie korekty płci. Zmierzenie się z taką sytuacją jest łatwiejsze, gdy wiemy, że nie musimy trzymać się sztywnych ram, możemy się redefiniować, szukać w tych literkach LGBTQ. Jest ich naprawdę dużo i każdy z nas może w nich znaleźć coś dla siebie.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku