Jak nauczyć młodych pracy? Każąc im zbierać truskawki o trzeciej rano
Użytkownik postanowił namówić dzieci do pracy. Oferuje zmianę od trzeciej rano i zbieranie truskawek za całe 50 gr za koszyk. Ta kwota ma ich zachęcić do porzucenia zabaw i latania po galeriach.
Wiecie już, co pracodawcy zarzucają Gen Z - uważają, że to: "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy". Wychodzi na to, że niektórzy naprawdę nie zamierzają przejmować się zdrowym podejściem do pracy i chcą nauczyć młodych tzw. "życia".
Podobne
- W tym przodują młodzi Polacy. Ojciec Maty nie ma racji
- Zetek nie stać na życie. Młodzi zaharowują się dla gadżetów?
- Pokolenie Z nie nadaje się do pracy w handlu? "Pyta co chwilę o bony"
- Sławomir Mentzen zatrudnia. Wymagania? Chęć do pracy ponad normę
- Praca jak drugi dom. Polki i Polacy harują najwięcej w Europie
Na czym miałoby polegać to "życie"? Na zbieraniu truskawek o trzeciej rano za całe 50 groszy za koszyczek. Takie ogłoszenie pojawiło się na Spotted Kielce na Facebooku. Czy wyzyskiwanie młodych nauczy ich szacunku do pracy?
Młodzież nauczy się pracy, zbierając truskawki o trzeciej rano
Sezon truskawkowy w pełni, ale jak się pewnie domyślacie, owoce w łubiankach nie pojawiają się magicznie, tylko ktoś je do nich zbiera. W związku z tym na profilu Spotted: Kielce 8 czerwca pojawiło się ogłoszenie skierowane do młodych.
Anonimowy autor zachęcał, by młodzież nauczyła się pracy i zamiast latać po galerii, przyszła do niego na zbieranie truskawek o 3 rano. Oferta jest naprawdę kusząca, bo za cały koszyk truskawek dostaniemy aż 50 groszy! Autor apeluje też do rodziców, by zachęcali dzieci do tak pożytecznych aktywności.
"Szukamy chętnych młodych, którzy chcą się nauczyć pracy, a nie brania pieniędzy od rodziców. Zbiory truskawek - oferujemy 50 gr za cały zebrany koszyczek truskawek. Rodzice zachęcajcie dzieci, żeby się zastanowiły i nauczyły pracy, a nie zabaw tylko czy latania po galerii i nie wiadomo co robienia w wakacje. Dojazd na zbiory o świcie 3:00 we własnym zakresie" - czytamy w ofercie.
"Andrew Tate farmy truskawek"
Choć zazwyczaj w takich przypadkach pojawiają się głosy osób, które twierdzą, że młodych rzeczywiście trzeba "uczyć życia" i "szacunku do pieniądza" wysyłając ich od najmłodszych lat do pracy, tym razem pod postem pojawiły się głównie negatywne komentarze. Użytkownicy albo wyśmiewali autora, pisząc, że powinien płacić max 30 groszy i twierdzili, że chce wykorzystać najmłodszych.
"Równie dobrze ogłoszenie mogło by brzmieć: 'Szukamy naiwniaków, którzy wyślą swoje dziec,i aby zapierd... za grosze'. Człowieku, taka płacą i pracą nie nauczysz młodego człowieka niczego oprócz zniechęcenia. Oczywiście, młodzież trzeba uczyć pracowitości, ale nie wykorzystując ją. Nauka nie powinna polegać na wyzyskiwaniu drugiego człowieka" - pisze jeden z użytkowników.
"Prawdziwa szkoła życia, tak powinno być!" - pojawiły się jednak również takie głosy.
"Stawka taka, że może starczy na bilet powrotny" - ironizuje osoba na Twitterze.
Romantyzowanie pracy dzieci jest szkodliwe
Jasne, nie wiadomo, czy wpis powstał dla żartów, czy może jest prawdziwą ofertą. Niemniej, porusza ważny problem, który często powraca w sezonie letnim, czyli zmuszania młodych ludzi do zarobku i romantyzowania pracy dzieci, o czym pisaliśmy w dwa lata temu.
Wtedy Marcin Tyc chwalił się tym, że jego 8-letnia córka przez pięć godzin zarabiała zbierając wiśnie u sąsiada. Czasy, w których większość dzieci musiała pracować, by pomagać w utrzymaniu domu, raczej się skończyły. Tak, tak, ja wiem, że tu przecież nie chodzi nawet o wsparcie rodziny, ale o "naukę życia" i "szacunku do pieniędzy".
Problem polega na tym, że dzieci zamiast nauki szacunku w ramach tej cennej lekcji są okradane z dzieciństwa i niejednokrotnie tracą przy tym życie. W Ostrówku w 2018 r. 6-letnie dziecko wpadło do maszyny produkującej paszę i zginęło.
Do tego moim zdaniem, zamiast tego szacunku taka praca uczy dzieci tylko pogoni za pieniądzem i kultury zapierdolu, o czym szerzej pisałam w tekście dotyczącym romantyzowania pracy dzieci.
Bez znaczenia czy ogłoszenie z Kielc jest prawdziwe, czy nie. Tam również znajdują się głosy ludzi, którzy uważają, że taki wyzysk i praca dzieci jest czymś słusznym. Na szczęście pokolenie Z ma inne podejście i nie raz już podkreślało, że zamiast awansu czy rozwoju w pracy, woli zatroszczyć się o swoje zdrowie psychiczne.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet