ofelia

Iga Krefft opowiedziała o swojej nerwicy i depresji - chcemy więcej takich normalizujących historii

Źródło zdjęć: © Ćma / YouTube.com, Ofelia
Anna RusakAnna Rusak,14.06.2021 12:40

Iga Krefft (Ofelia) podzieliła się historią dotyczącą jej zdrowia psychicznego. Podziwiamy jej odwagę, przy okazji dziękując za to, że normalizuje te choroby!

Influencerzy_ki i gwiazdy coraz częściej otwarcie mówią o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym. Jakiś czas temu o swojej chorobie – dysocjacji – opowiedziała Julia Wróblewska. Niedawno Zetkacper ogłosił, że robi sobie przerwę, bo chce zająć się swoim samopoczuciem i zdrowiem.

W weekend o swoich problemach opowiedziała Iga Krefft. Możecie kojarzyć ją jako Ofelię np. z muzycznej działalności – niedawno wydała „Księgi Ofeliowe”, czyli nagrania na żywo z koncertów z jej pierwszej płyty. A jeśli to Wam nic nie mówi, to pewnie znacie ją z roli Uli w „M jak miłość”.

Ofelia - Ćma (Na żywo, 2020) [Official Music Video]

Iga niedawno zabrała samą siebie na wycieczkę do Włoch. To trochę zdziwiło jej fanów_ki – w Polsce podróżowanie „solo” wciąż jest chyba niestety czymś dziwnym. Jak się okazało, ta podróż była po części związana z jej zdrowiem psychicznym.

Wycieczka była częścią terapii, formą zrobienia czegoś tylko dla siebie. Dlaczego Iga tego potrzebowała? Bo od 6 lat choruje na nerwicę z epizodami depresji:

"Od 6 lat choruję na nerwicę z epizodami depresji. Dwa lata temu przeszłam załamanie nerwowe, a o samej depresji dowiedziałam się na tydzień przed rozpoczęciem programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Było to cholernie trudne wyzwanie i jak wchodziłam na próby, to miałam naprawdę czarne myśli. Gdyby nie leczenie, nie wiem, jakby się skończyło..."

trwa ładowanie posta...

W bardzo poruszającym wpisie artystka podzieliła się z odbiorcami_czyniami historią swojego „dochodzenia do siebie”. Pierwsze objawy pojawiły się u niej po skończeniu liceum. Gdy zrozumiała, że dzieje się coś złego, zamiast pójść do lekarza, postanowiła zignorować problem:

"Skąd się to wzięło? Ta kulminacja w styczniu 2019? Stąd, że odkąd miałam 19 lat, kiedy zrozumiałam, że coś złego z moim zdrowiem psychicznym się dzieje, nie poszłam do lekarza. Zaczęło się to po egzaminach do szkoły teatralnej. Schudłam, byłam śliczna, a przynajmniej próbowałam (wydawało się, że jak będę chuda, to będę śliczna), bo najbardziej chciałam dostać się do warszawskiej AT, tam przecież przyjmują tylko śliczne dziewczyny, a słyszałam: "do Łodzi masz szansę, bo tam lubią takie dziwne..."

trwa ładowanie posta...

"Jeśli to się nie skończy, to ja skończę ze sobą"

Objawy nasiliły się u niej po przeprowadzce do Warszawy. Była wtedy sama, bo jej chłopak mieszkał na Islandii. Spała po 3-4h, a do tego ciągle pracowała, obawiając się kar pieniężnych i złych opinii w środowisku. Miała też myśli samobójcze:

"Jednej nocy, jadąc pociągiem do Wrocławia, nastąpiła kulminacja, czułam, że jeśli to się nie skończy, to ja skończę ze sobą. Nie dam rady... To mnie zaalarmowało. Zaczęłam czytać następnego dnia o chorobach psychicznych i zadzwoniłam do rodziców z pytaniem, czy mój stan to może być to...? Po ponad miesiącu życia w jakimś koszmarze, objawy uspokoiły się. Samoczynnie. Nie poszłam do lekarza ani nic i to był błąd..."

Najgorzej czuła się wtedy, gdy miała wolne czy urlop i zaczynała się relaksować – tak naprawdę przez większość czasu żyła w strachu, aż w końcu jej organizm postanowił zastrajkować. Poszła do psychiatry, zaczęła brać leki i jej stan się polepszył:

"Dostałam leki, bo to była jedyna opcja wtedy i po kilku miesiącach życie odzyskało sens. Serio - jedna krótka decyzja o tym, aby pójść do specjalisty i zacząć terapię zmieniła moje życie. Wiem doskonale, skąd się wzięły te lęki, ale nie o tym dzisiaj".

Ofelia - To Do pana

Dlaczego historia Igi Krefft jest taka ważna?

Bo normalizuje choroby psychiczne, pokazuje, że może to dotknąć każdego z nas. Sama Krefft napisała, że może gdyby wcześniej przeczytała taką historię u kogoś, to szybciej poczułaby się lepiej:

"Pamiętaj, jeśli jest źle nie bój się szukać pomocy! Mam nadzieję, że moja historia zainspiruje tych z Was, którzy jeszcze nie postanowili zadbać o siebie- proszę Was- nie bójcie się ukochać siebie!"

To, co wydaje mi się jedną z najważniejszych części tej historii to fragment, w którym Iga mówi o tym, że choć miała „wszystko” – szczęśliwy związek, mieszkanie, robiła to, co lubi – to wciąż czuła się źle.

trwa ładowanie posta...

Mam nadzieję, że to niektórym uświadomi, że depresja może się pojawić nawet w pozornie najlepszym momencie naszego życia. nie pomoże powiedzenie sobie, że wystarczy się uśmiechnąć i cieszyć się z tego, co się ma. Potrzebna jest profesjonalna pomoc. Jeśli więc czujecie, że potrzebujecie wsparcia, to tutaj macie listę darmowych miejsc, w których je otrzymacie.

Dbajcie o siebie i swoje zdrowie psychiczne, nie ignorujcie i nie spychajcie niepokojących objawów. A Idze bardzo dziękujemy za odwagę – to bardzo ważne, potrzebne nam wszystkim działanie - i życzymy zdrowia!

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0