"Dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie", czyli "Bravo" jakiego potrzebujemy [Recenzja]
Jak robić dwójkę przy swoim partnerze/partnerce? Czy w dzisiejszych czas można jeszcze zerwać z kimś przez telefon? Jak nie zginać w tinderowej dżungli? Odpowiedzi udziela Piotr "Grabari" Grabarczyk i Irene Salamon w książce "Dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie".
Myśleliście, że o związkach i miłości napisano już wszystko? Ja w sumie tak. Przyznam, że w życiu obejrzałam już tyle filmów romantycznych, przeczytałam tyle książek, a do tego nasłuchałam się też podcastu Okuniewskiej, że myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy.
Podobne
- "Jeśli przecięto cię na pół" Łukasza Barysa. Gdy od dziecka ważniejsze są różaniec i piwo [RECENZJA]
- Książka "Nie zostawaj influencerem", czyli apel do młodych [RECENZJA]
- "Jak otworzyć się na obfitość". Niestety, przeczytałem ebooka Animaluje [RECENZJA]
- "Powszednia historia" Sebastiana Nowaka to historia o tym, jak wszystko się łączy [Recenzja]
- Panseksualna Aleksandra: Jeśli nie ma cię w literkach LGBT+, szukaj dalej [WYWIAD]
Okazuje się jednak, że o związkach można mówić szczerze, prosto i zabawnie. Właśnie w taki sposób napisana jest książka "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie. Historie z życia wzięte o (nie)udanych randkach, seksie i związkach". Zbieżność z podcastem zupełnie nieprzypadkowa.
"Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie. Historie z życia wzięte o (nie)udanych randkach, seksie i związkach"
Ta książka jest tym, czym mówi, że jest. Po prostu. Jeśli znacie podcast Irene i Piotra, to wiecie już, czego możecie się spodziewać. Ja może na wstępie zaznaczę, że po "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie" sięgnęłam przed przesłuchaniem podcastu.
DYSKOTEKI, CHŁOPAKI I OGÓLNIE TAKIE TAKIE: NOWY ROK, STARE DRAMY Z FACETAMI [PODCAST #0]
Mogę wam już jednak napisać, że nie da się nie polubić Grabriego i Irene. Nie wiem, jak to zrobili, ale naprawdę nawet przez literki czuć między nimi tę przyjacielską chemię, dzięki której książkę czyta się naprawdę lekko. No i tutaj też oczywiście od razu na plus, że za sprawą tej dwójki jest to przy okazji pozycja inkluzywna.
Czytaliście kiedyś "poradnik miłosno-związkowy", który byłby napisany przez osobę LGBTQ+ i hetero? Nie sądzę. Ale spokojnie, nie tylko tym szerokim przekrojem tematycznym i spojrzeniowym, wyróżnia się ta książka.
O czym jest "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie"?
Nie wiem właściwie, czy nazwałabym tę książkę poradnikiem. To bardziej szczera, zabawna opowieść z życia, którą może się z nami dzielić np. rodzeństwo. Jeśli więc liczycie na jakieś długie, przynudzające wywody, to tutaj na szczęście ich nie dostaniecie.
W zamian za to Grabari i Salamon ofiarują nam - dosłownie - swoje życie. Własne perypetie, zawody, złamane serca i przede wszystkim doświadczenie, a tego ostatniego naprawdę im nie brakuje. Dzięki temu ma się poczucie, że w zasadzie każdy nasz ewentualny problem dotyczący związku czy randkowania jest już przez nich przerobiony, a co za tym idzie - nasi autorzy znaleźli już na nie jakieś rozwiązanie.
"Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie", czyli książka bez tabu
Ten luz, którzy mają autorzy książki wynika też chyba z tego, że nie ma dla nich tematów tabu. Znajdziecie więc tu przydatne i bardzo życiowe historie dotyczące seksu (w różnych konfiguracjach), a wszystkie terminy, których możecie nie znać, są też przy okazji tłumaczone.
Jeśli np. zastanawialiście się, czy tylko wy wstydzicie się robić "dwójkę" przy partnerze/partnerce/partnerczu i nie wiecie, jak wybrnąć np. z przypadkowego pierdnięcia w jego/jej obecności, to w książce "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie" znajdzie odpowiedź na te wszystkie, niepotrzebnie zresztą tabuizowane, wątpliwości i pytania.
Żeby nie było jednak tylko tak "kolorowo", to dużym plusem książki jest też to, że oprócz tych miłych i czasem żenujących momentów związanych z miłością, pojawiają się też tematy poważniejsze.
Przyznam, że te ostatnie rozdziały związane z nudą w związku czy rozstaniami, wydają mi się naprawdę ciekawe, ważne i bardzo potrzebne. A przy tym dość świeże, bo chyba wciąż niewiele osób mówi o tym, co robić "po". "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie" przeprowadzi was nawet przez seks z eks.
Czy warto czytać "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie"?
Jeśli mam być szczera, to książka Grabariego i Irene, wydaje mi się bardzo dobrą, wręcz w sumie idealną pozycją na lato. Można ją niespiesznie czytać gdzieś na plaży, ewentualnie rekompensować sobie deszcz za oknem zabawnymi historiami (tych jest naprawdę sporo). Lekko, przyjemnie, a do tego rzeczowo i mądrze - czy można lepiej mówić o związkach?
Śmiem wątpić. Ja bawiłam się świetnie i czegoś się przy okazji nauczyłam (chyba o to chodziło, prawda?). Nie miałam też poczucia, że to wtórna pozycja, a o to chyba - przy zalewie związkowych poradników - naprawdę trudno. "Dyskoteki chłopaki i ogólnie takie takie" to współczesna wersja kultowej rubryczki "Bravo" i - zaufajcie mi - tym razem można ufać ekspertom.
Kultowa Oksana na 4fun.tv - dyskoteki, chłopaki i takie takie!
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku