Ebook Animaluje

"Jak otworzyć się na obfitość". Niestety, przeczytałem ebooka Animaluje [RECENZJA]

Źródło zdjęć: © Vibez.pl / Instagram, YouTube
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,08.12.2022 19:00

Influencerzy czasami robią coś więcej poza nagrywaniem relacji na Instagramie. Aniamaluje poza aktywnością w social mediach wydaje ebooki. O tytule "Jak otworzyć się na obfitość" przez chwilę było bardzo głośno w internecie. Przeczytałem go, żebyście wy nie musieli.

Anna Kęska, znana w internecie jako Aniamaluje, jest lifestylową blogerką, która publikuje na autorskim blogu i udziela się w mediach społecznościowych. Jej konto na Instagramie obserwuje ponad 156 tys. osób. Influencerka pisze o rozwoju osobistym, podróżach, modzie, zdrowiu, edukacji. Jest autorką ebooków, w tym tytułu "Jak otworzyć się na obfitość", który jest tematem niniejszego artykułu.

Aniamaluje i ebook pt. "Jak otworzyć się na obfitość"

"Jak otworzyć się na obfitość" to 82-stronicowa pozycja, która ma formę wyzwania dla czytelnika. Autorka opisała zadania do przerobienia na każdy dzień miesiąca. Treść ma pomóc odbiorcy otworzyć się na tytułową obfitość. Każdy zainteresowany może zdecydować, jaką kwotę wyda na ebooka. Najniższa cena to 44,44 zł, a najwyższa to 222,22 zł. Pomiędzy są progi cenowe o nietypowych wartościach np. 55,55 zł, 66,66 zł, 111,11 zł.

Screenshot ze strony sklep.aniamaluje.com
Screenshot ze strony sklep.aniamaluje.com (sklep.aniamaluje.com , sklep.aniamaluje.com)

Aniamaluje i obfitość w liczbach anielskich

Dlaczego cena ebooka przybiera postać powtarzających się sekwencji cyfr? Autorka jest fanką tzw. liczb anielskich. Jak podaje portal astromagia.pl, "anielskie liczby to jeden z ważniejszych sposobów, w jaki kontaktują się z nami nasi anielscy przewodnicy. Liczby i ich sekwencje niosą ze sobą określone informacje, sugestie lub podpowiedzi, na co masz zwrócić teraz uwagę w swoim życiu. Zgodnie z anielską numerologią, każda cyfra jest określoną wibracją, a z nią łączy się konkretny przekaz właśnie dla nas".

Autorka podpowiada potencjalnemu nabywcy, co oznaczają różne wartości liczb anielskich. Delikatnie sugeruje, że najlepszym wyborem jest cena 88,88 zł, gdyż oznacza ona obfitość (lub balans, ale chyba nie zgodzimy, że to nie ma znaczenia).

Screenshot ze strony sklep.aniamaluje.com
Screenshot ze strony sklep.aniamaluje.com (Aniamaluje , sklep.aniamaluje.com)

Kęska deklaruje, że 10 proc. ze sprzedaży każdego egzemplarza ebooka przeznaczy na sterylizację psów w Gruzji. Twierdzi, że aby pokryć koszty wydania tytułu, musiałaby sprzedać tysiąc egzemplarzy. "Raczej będę dorzucać z własnej kieszeni, ale celem są pieski. To tyle, nie będę zachwalać, nie chcę tworzyć potrzeb" - pisze autorka w opisie ebooka, po czym wkleja kilkadziesiąt opinii zachwalających książkę.

Screenshot ze strony sklep.aniamaluje.com
Screenshot ze strony sklep.aniamaluje.com (sklep.aniamaluje.com , sklep.aniamaluje.com)

Twórczością Kęski zainteresowałem się dzięki aktywiście i publicyście Janowi Śpiewakowi. To on udostępnił na Instagramie relację z profilu blogerki z komentarzem "Religia pieniądza rozrasta się". Śpiewak nie mógł uwierzyć fanom influencerki, że naprawdę płacą za "obfitość". Aktywista stwierdził, że ludzie zawierzają szczęście bożkom kapitalizmu, zamiast założyć związek zawodowy, by poprawić swój los.

Screenshot z profilu na Instagramie Jana Śpiewaka
Screenshot z profilu na Instagramie Jana Śpiewaka (Jan Śpiewak , Instagram)
Screenshot z profilu na Instagramie Jana Śpiewaka
Screenshot z profilu na Instagramie Jana Śpiewaka (Jan Śpiewak , Instagram)

"Jak otworzyć się na obfitość" - recenzja ebooka Animaluje

Afera sprawiła, że ebook zyskał niezłą reklamę. To właśnie wtedy wpadłem na szalony pomysł. Z racji tego, że lubię samobiczować się tytułami, którym nie grozi miano bestsellerów Empiku, postanowiłem otworzyć się na obfitość i kupiłem ebooka Animaluję.

Generalne wrażenie? Autorka serwuje porady i wskazówki, które zapewne mogą pomóc w poprawie samopoczucia i kondycji finansowej odbiorcy. Nie jest to jednak treść, która ma potencjał rozsadzić wam mózgi czy zmienić życie o sto osiemdziesiąt stopni. To ogólnodostępna wiedza, którą albo już przyswoiliście, albo możecie ją poznać po krótkiej lekturze wyników wyszukiwania w Google.

Nie ma nic odkrywczego w zaleceniu, by odbiorca przestał czytać negatywne treści, jeśli chce poczuć się lepiej. Albo żeby znalazł dodatkowe źródło dochodu i sprzedał zbędne rzeczy, jeśli chce dysponować większym budżetem. Albo żeby nie kupował przedmiotów, których nie potrzebuje. Albo zrezygnował z subskrypcji z abonamentów, z których nie korzysta. Stosowanie się do wielu porad zawartych w ebooku nie jest otwieraniem się na obfitość, tylko umiejętnością zarządzania finansami na podstawowym poziomie.

Odniosłem wrażenie, że adresatami ebooka nie są przypadkowi odbiorcy (jak ja), tylko fani Animaluje. Autorka pisze o pobycie w hotelu na wakacjach, o tym, że musiała zapłacić 100 tys. złotych podatku, gdy wyjechała na Zanzibar, o kulisach działalności w mediach społecznościowych, swoich stanach emocjonalnych albo że ugotowała zupę i dała ją sąsiadce. Te anegdoty w ogóle mnie nie obchodzą, raczej nudzą lub irytują.

Nabrałem podejrzeń, że niektóre zabiegi redakcyjne (duża czcionka, szeroka interlinia, grafiki a la Canva na 1/3 strony) i anegdotyczne wstawki służą sztucznemu powiększeniu objętości ebooka, ale na pewno się mylę. Influencerka na pewno nie miała takiej intencji, prawda?

Aniamaluje: Pieniądze leżą na ulicy

Nie twierdzę, że autorka nie ma nic ciekawego do przekazania, bo niektóre wskazówki bywają... zaskakujące. Przykładowo, Kęska zachęca czytelnika, by zbierał pieniądze z ulicy, zamiast myślał o tym, że ceny na sklepowych półkach rosną w szalonym tempie. Bynajmniej nie jest to metafora.

"Podczas wyzwania dostałam SETKI zdjęć i opisów znalezionych kwot, często z dopiskiem, że wielu ludzi to minęło i nawet nie spojrzeli na te błyszczące 5 zł. Nie spojrzeli, bo byli zajęci myśleniem o drożyźnie, inflacji, problemach, psach razy corgi albo fryzurach typu bob" - twierdzi Aniamaluje. Kęska nakazuje czytelnikowi, by przekonał swój umysł, że "pieniądze są wszędzie i walą do ciebie drzwiami i oknami".

Autorka rekomenduje, by czytelnik pracował nad "neuroplastycznością mózgu" i zmienił nastawienie do płacenia zobowiązań. O co chodzi? Kiedy trzeba zapłacić za rachunek, Kęska zaleca, by powiedzieć pieniądzom: "Wróćcie dwa razy większe". W sensie: należy mówić do pieniędzy. Autorka pisze, że aby metoda zadziałała, trzeba ją regularnie powtarzać.

Temat anielskich liczb powraca podczas lektury. Influencerka traktuje te liczby jako "wyzwalacze uśmiechu". Oznacza to, że gdy czytelnik zauważy gdzieś anielską liczbę, powinien się uśmiechnąć. Kęska przyznaje, że anielskie liczby ustawiła jako tapetę w telefonie.

Autorka wierzy, że "różne rzeczy do nas wracają". Proponuje, aby w życiu dawać coś od siebie, a nie tylko brać. Podaje przykład "twórcy internetowego, który przekazuje masę wiedzy" i pyta, czy nie warto "postawić mu wirtualnej kawy albo polajkować jego posty, szczególnie te sponsorowane?" Hmm, raczej na pewno się nie domyślę, o jakiego twórcę może chodzić...

Na pytanie zadane przez autorkę odpowiadam: nie, nie warto lajkować sponsorowanych postów. To głupota. Jeśli influencer ma na tyle wyrobioną pozycję, że marki wchodzą z nim w płatne współprace, to raczej ma co włożyć do garnka. Już lepiej wesprzeć te biedne pieski w Gruzji.

Ebook Aniamaluje: Zamanifestuj sobie bogactwo

Zdaniem autorki, każde słowo i każda myśl to "afirmacja, życzenie, które wysyłasz do wszechświata" oraz że "na koniec dnia zawsze wygrywają te życzenia, które dominowały" (słowo "afirmacja" pojawia się w ebooku osiem razy).

"Daj uwagę bogaceniu się, a nie długom. Daj uwagę uzyskiwaniu dodatkowych funduszy, a nie ciułaniu i oszczędzaniu rozumianemu jako wyrzeczenia. Daj uwagę obfitości, a nie brakom, zdrowieniu, a nie chorobie" - pisze autorka. Zaleca, aby podczas epizodu depresyjnego skupić się na "wychodzeniu z depresji i zdrowieniu". Kęska podkreśla, że nie chce brzmieć "szursko". Ona po prostu już "tak to postrzega".

Lektura ebooka miejscami przypomina efekt zabawy z generatorem losowych cytatów motywacyjnych. "Jak nic nie zmienisz, to nic się nie zmieni", "To, co podlewasz, rośnie", "To, czemu dajemy uwagę, rośnie", "Miej wyrąbane, a będzie ci dane", "Kiedyś było kiedyś, dzisiaj jest dzisiaj", "Nie cofniesz swoich dawnych krzywych zachowań, ale możesz dokonać lepszego wyboru dzisiaj".

Kęska w podsumowaniu pisze, że pieniądze są energią. Pozwalają jej żyć w cieple, bezpieczeństwie, dbać o siebie i o bliskich. Zaleca czytelnikowi, by zmienił "mindset", dzięki czemu poczuje się bogatszą osobą. Przykładowo, odbiorca powinien jeść jedynie lunch w droższych knajpach, jeśli nie stać go na danie główne, bo to "doświadczenie zupełnie inne". Albo jeśli czytelnika nie stać na drogie hotele, to powinien spać w przeciętnych, ale chodzić na basen do droższych. "Wspaniale funkcjonowało to na Zanzibarze, w Tajlandii, Wietnamie i na Bali" - pisze autorka.

Co z tego wynika?

Chyba nikogo nie zaskoczę, kiedy stwierdzę, że ebook nie zachęcił mnie do tego, by kontynuować przygodę z twórczością Animaluje. Nie mogę zaprzeczyć, że autorka zawarła na stronach ebooka pewną dawkę wiedzy dotyczącej zarządzania finansami. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego nadała tej umiejętności jakąś pseudo-cudowną otoczkę.

Wszystkie te wstawki z afirmacjami, manifestacjami, życzeniami, anielskimi liczbami nie mają nic wspólnego z eksperckością. Prędzej z Łukaszem Jakóbiakiem i wizualizacją Level Up Ellen DeGeneres. Nie bez powodu przywołałem nazwisko "legendy" polskiego coachingu, bo Animaluje jeden z rozdziałów ebooka zatytułowała "Level up" - i tak, chodzi jej o to samo, co u Jakóbiaka.

Ocena pozycji to dwa Kołcze Majki na 10. Delikatnie czuję, że ktoś ze mnie zażartował, każąc płacić 44,44 zł za strumień myśli w stylu "pieniądze to energia" albo "zamanifestuj sobie lepsze życie". Zdaję sobie sprawę, że sam się o to prosiłem, ale do ostatniej chwili afirmowałem poradnik na wyższym poziomie. Mam nadzieję, że nikt z czytelników nie zapłacił 222,22 zł za tę pozycję, bo miał nadzieję doświadczyć cudownego działania anielskich liczb. W razie czego podpowiadam, że tu działa tylko moc pobierania pieniędzy z konta bankowego.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 5
  • emoji ogień - liczba głosów: 2
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 28
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 7
Helenka,zgłoś
Recenzja oparta na wyśmiewaniu się z innego człowieka, dokładnie od takich osób jak autor chcialabym się odciąć w życiu 🤗
Odpowiedz
0Zgadzam się1Nie zgadzam się
Kasia,zgłoś
Podobne zdanie co komentarz niżej, szukałam opinii o tym ebooku, nigdy go nie czytałam, chciałam sprawdzić cóż to może być. Bardzo nieprzyjemnie się to czytało, ma się wrażenie, że osoba, która to pisała czuje się od autorki ebooka lepsza, bardzo wywyższający się ton. W mojej ocenie daje temu 5 DZIENNIKARZY STANOWSKICH na 7.
Odpowiedz
4Zgadzam się1Nie zgadzam się
Julia,zgłoś
Dramatyczna recenzja, więcej tutaj złośliwości aniżeli konkretów. W wyzwaniu Ani odniesienie było do wielu badań. Tutaj jedynie co widać to żartowanie z tematu.
Odpowiedz
17Zgadzam się19Nie zgadzam się