Homo Digitalis - recenzja

Po tej książce zechcesz wrócić do realu. Recenzja "Homo Digitalis"

Źródło zdjęć: © Vibez / Materiały własne
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,22.08.2025 17:16

Co wspólnego mają ze sobą Daniel Magical, Lil Masti i Pizza Gate? To jedne z wielu tematów, które porusza Wojtek Kardyś w książce "Homo Digitalis. Jak internet pożera nasze życie?". Jest to ambitna próba opisania zagrożeń czyhających w cyfrowym świecie. Lektura może szeroko otworzyć oczy rodzicom, którzy z wiedzą o internecie zatrzymali się na etapie Naszej Klasy i zakupach na Allegro.

Internet przypomina stąpanie po polu minowym. Zrobicie jeden niewłaściwy klik i nagle eksploduje wam w twarz patrostream Daniela Magicala, mordobicie na Fame MMA, upokarzająca przeróbka dziecka Friza i Wersow czy wywód Dzikiego Trenera na temat Ukraińców. Czy można przejść po tym polu minowym i nie nabawić się problemów ze zdrowiem psychicznym? Myślę, że to jest niemożliwe, ale dzięki książce "Homo Digitalis. Jak internet pożera nasze życie?" przynajmniej będziecie wiedzieli, w co wdepnęliście.

Wojtek Kardyś to ekspert w dziedzinie komunikacji internetowej, social mediów, digital marketingu, e-PR oraz personal brandingu. Prowadzi popularne profile na Facebooku i X-ie, na których opowiada o kryzysach wizerunkowych, sztucznej inteligencji, influencerach, mediach społecznościowych. Krótko mówiąc - ma wystarczająco dużo wiedzy, żeby napisać książkę o niebezpieczeństwach w internecie.

O czym jest książka "Homo Digitalis"?

Książka "Homo Digitalis" jest podzielona na kilka rozdziałów, z których każdy dotyczy innego zagrożenia. Kardyś pisze o hejcie, patoinfluencerach, sharentingu, fake newsach i dezinformacji, sztucznej inteligencji oraz uzależnieniu od mediów społecznościowych i pornografii. Każdy z tych rozdziałów jest napakowany prawdziwymi historiami, postaciami, statystykami, badaniami, opiniami ekspertów i osobistymi przemyśleniami autora. To bomba wiedzy, od której może się zakręcić w głowie - szczególnie odbiorcom nienadążającym za trendami w internecie.

To nie jest książka, z którą zaśniecie do poduszki. Kardyś jest brutalnie szczery, surowy i pesymistyczny w ocenie tego, jak w pewnych aspektach rozwinął się internet. Opisuje homo digitalis, człowieka cyfrowego, jako istotę, nad którą technologia totalnie przejęła kontrolę. Radość, złość, smutek, strach, podniecenie - homo digitalis wszystkie emocje przeżywa w sieci. Już nawet nie myśli samodzielnie, bo robią to za niego algorytmy. Autor wyjaśnia, że napisał tę książkę, bo dostrzega "jak bardzo się pogubiliśmy. Jak łatwo oddaliśmy kontrolę korporacjom, algorytmom, lajkom i obcym ludziom z internetu". W innym miejscu pisze: "Zgubiliśmy sens, zawierzając samych siebie ogromnym korporacjom z USA".

Kardyś nie zostawia odbiorcy w poczuciu beznadziei, że internet taki już jest i nie da się nic naprawić. Autor na koniec każdego rozdziału zwraca się do czytelnika, podając mu wskazówki, jak radzić sobie z danym zagrożeniem. Przykładowo, w rozdziale o hejcie pisze, gdzie szukać pomocy i jak na hejt powinni reagować zarówno uczniowie, jak i nauczyciele oraz rodzice. Cały ostatni rozdział jest poświęcony temu, jak zadbać o siebie w świecie technologii. Kardyś opisuje wtedy pozytywne strony internetu, pokazuje szanse i możliwości, m.in. przybliża swoją drogę zawodową.

Podejrzewam, że dla niektórych czytelników książka może być zbyt przytłaczająca pod względem ilości danych. Autor prowadzi odbiorcę od tematu do tematu, opakowując narrację nazwiskami, przypisami, datami, ksywkami, cytatami. Jest to imponujące i świadczy o dużej wiedzy twórcy, ale zabrakło mi w tej książce pozostania przy jakimś wątku na dłużej i wyczerpania go w większym stopniu. Być może jeden z rozdziałów można byłoby pogłębić o długą rozmowę z innym człowiekiem (ekspertem, influencerem, nastolatkiem, rodzicem)?

Recenzja "Homo Digitalis. Jak internet pożera nasze życie?"

Dla kogo jest książka "Homo Digitalis. Jak internet pożera nasze życie?". W pierwszej kolejności dla rodziców. Lektura może być wstrząsająca dla wielu "nieogarniających" dorosłych, którzy nie wiedzą, z jakimi zagrożeniami w internecie mierzą się na co dzień ich dzieci. Publikacja uzupełni braki w wiedzy i pozwoli być na bieżąco w temacie cyfrowych zagrożeń. Nie oznacza to, że nastolatkowie nie mają w tej książce czego szukać. Dla nich publikacja też będzie cenna z powodu eksperckich porad i wskazówek, jak radzić sobie w cyfrowej rzeczywistości.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0