Zarobki w Parlamencie Europejskim. Nawet najmłodsi zgarną sporą kasę

W poniedziałek 10 czerwca poznaliśmy oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Pierwsze miejsce oraz 21 mandatów zdobyła Koalicja Obywatelska. Na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość, zyskując 20 mandatów. Podium zamyka Konfederacja, która do Brukseli wyśle sześciu europosłów. Trzecią Drogę oraz Lewicę w Parlamencie Europejskim będzie reprezentowało po trzech europosłów i europosłanek.

Przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego zawsze ma miejsce dyskusja dotycząca zarobków osób, które do Brukseli wyjadą. Wielu zarzuca kandydatom i kandydatkom, że chcą pracować za granicą tylko dlatego, że wypłata wpływająca na konto przychodzi w euro, a nie w złotówkach. Jak więc wygląda sytuacja finansowa osób, które wyjadą na zachód, aby dbać o interes Polek i Polaków? Czy młodzi europosłowie mogą liczyć na taką samą pensję na taką samą pensję jak ich starsi koledzy i koleżanki?

Wybory do Parlamentu Europejskiego za nami. Do Brukseli pojedzie wiele osób, które już tam pracowały. Reprezentować Polskę na zachodzie będzie również sporo nowych twarzy. Należą do nich przedstawicielki młodszego pokolenia z Konfederacji. Anna Bryłka oraz Ewa Zajączkowska-Hernik pakują się, aby polecieć do Parlamentu Europejskiego. Czy ich wiek, a także fakt, że pracować w Brukseli będą po raz pierwszy, ma znaczenie? Absolutnie nie.

Jak informuje radiozet.pl, podstawowa miesięczna pensja eurodeputowanego wynosi lekko ponad 10 tys. euro brutto. Po opodatkowaniu oznacza to niemal 8 tys. euro na rękę. W przeliczeniu wynosi niemal 34 tys. zł netto. Jedynie w ciągu roku polscy europosłowie zarobią więc ok. 400 tys. zł. Przypominamy, kadencja Parlamentu Europejskiego trwa pięć lat. Oznacza to, że na konto każdego naszego przedstawiciela wpłynie niemal 2 mln zł.

Na tym jednak zarobki europosłów wcale się nie kończą. Przysługuje im dzienna dieta, która wynosi 350 euro, czyli ok. 1500 zł. Mają oni również prawo do kilometrówki, jeśli na obrady przyjeżdżają własnymi środkami transportu. Stawka wynosi 58 eurocentów, czyli ok. 2,5 zł za kilometr. Jeżeli europosłowie korzystają z samolotów bądź pociągów, za bilety również płaci Parlament Europejski.

Dodatkowo przysługuje im dieta parlamentarna w wysokości prawie 5 tys. euro miesięcznie, a więc około 21 tys. zł. Jak czytamy na radiozet.pl, to pieniądze, które mają służyć na wynajem biura, zakup sprzętu i oprogramowania oraz pokrycie innych opłat związanych z jego funkcjonowaniem. Trzeba przyznać, że są to naprawdę imponujące pieniądze, a praca w Parlamencie Europejskim po prostu się opłaca.

Źródło: radiozet.pl