Odstrzelą prawie 500 niedźwiedzi

Zabiją prawie 500 niedźwiedzi. Ekolodzy oburzeni decyzją rządu

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
21.08.2024 12:15

Szwedzki rząd wydał licencję na zabicie niemal 20 proc. populacji niedźwiedzi brunatnych. Decyzja została podjęta mimo sprzeciwu ekologów, którzy podkreślali, że drapieżników w Europie może niedługo być za mało. Stwierdzili wręcz, że jest to "zwykłe polowanie na trofea".

Odstrzały zwierząt na całym świecie nie są niczym nowym. Często istnieje potrzeba zorganizowania polowania w celu zadbania o bezpieczeństwo ludzi, a także samych zwierzaków. Gdy danej populacji jest za dużo i istnieje zagrożenie dla społeczeństwa, konieczne jest wydanie zgody na odstrzały. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Szwecji, gdzie oficjalnie w środę 21 sierpnia rozpoczęły się polowania na niedźwiedzie brunatne. Problem w tym, że ekolodzy uważają, że życie straci za dużo drapieżników.

Gdy szwedzcy urzędnicy ogłosili, jak dużo licencji na odstrzał niedźwiedzi brunatnych zostało przyznanych, ekolodzy ruszyli z protestem. Przez długi czas podkreślali, że jest to nieodpowiedzialne zachowanie. W rozmowie z mediami tłumaczyli, dlaczego tegoroczne polowanie na drapieżniki jest za duże. Życie bowiem straci prawie 500 niedźwiedzi. Aktywiści uważają, że może to zachwiać sytuację tej populacji w całej Europie, jeśli urzędnicy będą przyznawali tak wiele licencji na odstrzał.

Odstrzał niedźwiedzi w Szwecji. Protesty ekologów

Mimo krytyki ze strony ekologów, oficjalny odstrzał niedźwiedzi brunatnych w Szwecji rozpoczął się w środę 21 sierpnia. Jak czytamy na theguardian.com, 500 drapieżników, które mają być zastrzelone, odpowiada za ok. 20 proc. całej populacji. Oznacza to, że polowania sprawią, że liczba niedźwiedzi w Szwecji będzie wynosiła ok. 2 tys. Będzie ich aż o 40 proc. mniej niż w 2008 r. Właśnie tego nie są w stanie zaakceptować ekolodzy oraz aktywiści.

Uciekł z nieistniejącego kraju. Teraz jest fanem Polski! "Rosja to inny świat" [Roman FanPolszy]

- To czyste polowanie na trofea. Zarządzanie dziką przyrodą w Szwecji polega na zabijaniu zwierząt, a nie na ochronie ich w najlepszy możliwy sposób - powiedział w rozmowie z mediami zdenerwowany Magnus Orrebrant, przewodniczący Szwedzkiego Stowarzyszenia Drapieżników.

Ekolodzy podkreślają, że jeśli myśliwi będą zabijać niedźwiedzie w tempie podobnym do tegorocznego również w 2025 r., Szwecja stanie nad przepaścią. Przewidują, że drapieżników będzie zaledwie ok. 1400. Jest to minimalna liczba uznana przez Szwedzką Agencję Ochrony Środowiska za konieczną do utrzymania żywotnej populacji.

Źródło: theguardian.com

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 3
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Hahaha,zgłoś
A za pare lat, miliony euro będą przeznaczane na utrzymanie populacji przed wyginięciem. I tak cyrk zwany rządem, będzie sie toczyć za kase podatników
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
oneo,zgłoś
Niedźwiedzi jest za dużo przy kurczącym się terenie , z którego moga korzystać, tak jak i ekologów...
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zoltar,zgłoś
A może by zrobić tak? - jeden miś, za jednego ,,ekologa"?
Odpowiedz
2Zgadzam się1Nie zgadzam się