Płacz Cristiano Ronaldo. Psycholożka Igi Świątek wyjaśnia hejterów

W Niemczech rozgrywane są Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Oznacza to, że największe gwiazdy znanych reprezentacji robią wszystko, aby to właśnie ich drużyna dostała się do finału i na koniec zawodów podniosła puchar zwycięzców. Należy do nich również Cristiano Ronaldo, jeden z najpopularniejszych piłkarzy na całym świecie, napastnik Portugalii. W poniedziałek 1 lipca nie strzelił rzutu karnego przeciwko Słowenii, po czym zalał się łzami. Media społecznościowe zapłonęły.

Mimo że coraz więcej mówi się o zdrowiu psychicznym w sporcie, wciąż sporo osób zszokowanych jest tym, że zawodnicy pokazują emocje. Szczególnie tyczy się to mężczyzn, bo przecież oni zawsze powinni być twardzi. Po tym, jak Cristiano Ronaldo popłakał się podczas meczu ze Słowenią, media społecznościowe zalała fala hejtu. Czytaliśmy, że takiemu napastnikowi nie wypada, że zachowuje się jak dziecko, że robił to pod publiczkę. Głos w debacie zabrała Daria Abramowicz, psycholożka odpowiedzialna za zdrowie psychiczne Igi Świątek.

Media społecznościowe pełne są niezadowolenia, jeśli chodzi o zachowanie Cristiano Ronaldo. Po tym, jak popłakał się w meczu ze Słowenią, internauci nie zostawili na nim suchej nitki. Były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczyk stwierdził, że napastnik zrobił to dla atencji. Zgodził się z nim komentator sportowy Tomasz Smokowski. Wszyscy zapomnieli, że meczom towarzyszą ogromne emocje. Właśnie dlatego głos zabrała psycholożka Igi Świątek Daria Abramowicz, która niesamowicie pomogła polskiej tenisistce.

"'Nie jest to męskie. 'To nieprofesjonalne'. 'W okopie też by płakał?'. Takie oto przekonania i opinie pojawiają się w przestrzeni publicznej w dyskusji na temat łez Cristiano Ronaldo. Dyskusji, którą rozpoczęły media w sposób, który w XXI wieku i wobec wielu przykładów dotyczących regulacji emocji ze świata sportu, nadal mnie zaskakuje i męczy. Niby robimy krok do przodu w kontekście świadomości społecznej i nagle jakaś światła opinia 'eksperta' cofa nas o dwa kroki" - napisała na platformie X Daria Abramowicz.

"Otóż, co się takiego wydarzyło, że Ronaldo płakał? Jakie były konsekwencje? W trakcie całego meczu dosłownie wylewał z siebie wiele emocji w każdej sytuacji. Być może miał w sobie ogromnie dużo napięcia? Być może to jego sposób na szybkie przefiltrowanie się, gdy mecz trwa? Może ten turniej znaczy dla niego dużo więcej, niż może się wydawać? Może czuje ciężar odpowiedzialności? A może to paradoksalnie skonsolidowało w tamtym momencie zespół? BYĆ MOŻE" - kontynuowała psycholożka Igi Świątek.

"Wiemy, że jako pierwszy podszedł do 'jedenastki' i wziął odpowiedzialność za zespół i wynik. Leadership zadziałał. Reszta? To Państwa opinie rzucane z perspektywy kanapy, zapewne przepuszczone przez filtr stereotypów, które nie mają żadnego znaczenia dla wykonania sportowego. Opinie bez pokrycia i kompetencji do diagnozy i oceny. Może lepiej zostawić ten obszar ekspertom? Uwierzcie, wszystkim wyjdzie to na dobre" - napisała Daria Abramowicz w mediach społecznościowych.