Nastolatek podzielił się swoim problemem. Reaguje Donald Tusk
14-letni chłopiec sprawił, że oczy wielu osób zaszły łzami. Podczas spotkania z Donaldem Tuskiem Alex powiedział, że był molestowany seksualnie przez kolegę z klasy. Premier zapowiedział interwencję ministra sprawiedliwości. W sprawę zaangażowała się także ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka.
To miało być zwykłe spotkanie z mieszkańcami Krakowa, podczas którego premier Donald Tusk poprze jednego z kandydatów na urząd prezydenta stolicy Małopolski. Podczas spotkania na światło dzienne wyszła jednak sprawa znacznie poważniejsza niż wybory samorządowe. 14-letni chłopiec poinformował premiera, że był molestowany seksualnie przez kolegę z klasy.
Podobne
- Nie chcą ustnych matur. Wyślą list do Barbary Nowackiej
- Donald Tusk z obietnicami na X. W tle zarobki Polaków
- Czy prace domowe na pewno znikną? Są problemy z flagowym projektem MEN
- Kim jest Wioletta Krzyżanowska? Nowa mazowiecka kuratorka oświaty wybrana
- "Billboardy prawdy". Nauczyciel walczy z propagandą Czarnka
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI
14-letni Alex szuka sprawiedliwości
Sprawa molestowania Alexa miała miejsce dwa lata temu, podczas zielonej szkoły. Znajomy chłopca z klasy mierzył penisy innym dzieciom, psikał je perfumami i wiązał, jednak jak informuje mama Alexa - w wypadku jej syna doszło do wykorzystania seksualnego. Chłopiec o wszystkim opowiedział psychologowi, pod którego opieką znajduje się przez bycie w spektrum autyzmu. Mama Alexa zgłosiła sprawę do dyrektorki szkoły, jednak ta nie podjęła żadnych kroków, bo jak powiedziała: - Alex ma bujną wyobraźnię i najprawdopodobniej wszystko sobie zmyślił.
Rodzice chłopca czekali dwa miesiące na podjęcie jakichkolwiek kroków ze strony szkoły. Z akt sprawy dowiedzieli się, że dyrektorka placówki spotkała się z rodzicami agresora, nie doszło jednak do konfrontacji opiekunów obu chłopców. Sprawa trafiła także na biurko prokuratora, jednak została umorzona bez rozmów z dzieckiem czy przesłuchania psychologa, który jako pierwszy dowiedział się o molestowaniu seksualnym Alexa. Prokuratura miała potraktować molestowanie chłopca jako rodzaj zabawy.
Alex wierzył w pomoc pani dyrektor
W rozmowie z "Wyborczą" mama Alexa powiedziała: - (Alex - przyp. red.) bardzo wierzył, że pani dyrektor stanie po jego stronie, że chłopiec zostanie ukarany. Pamiętam, jak raz Alex poprosił mnie, bym poszła do pani dyrektor. "Nie zgłaszaj tego nigdzie, tylko po prostu idź do niej. Ona na pewno coś z tym zrobi". Pękało mi serce, bo ja wiedziałam, że mijają tygodnie i nie dzieje się nic.
Okazało się jednak, że pani dyrektor winę w molestowaniu Alexa widzi... w jego rodzicach. W grudniu 2022 r. kobieta założyła sprawę w sądzie rodzicom chłopca. Jej zdaniem dorośli fatalnie opiekują się Alexem, są niezdolni do sprawowania pieczy rodzicielskiej oraz odpowiadają za jego demoralizację. Dyrektorka złożyła do sądu wniosek o ograniczenie lub odebranie praw rodzicielskich lub ustanowienie kuratora. Sąd sprawę umorzył, jednak dla rodziców Alexa był to kolejny cios.
Alex szuka pomocy u Donalda Tuska
Podczas krakowskiego spotkania z Donaldem Tuskiem Alex zgłosił się, aby zadać premierowi pytanie. Chłopiec powiedział: - To się stało na zielonej szkole, gdy byłem w szóstej klasie. Zostałem wykorzystany przez mojego rówieśnika z klasy. Powiedziałem o tym mojej wychowawczyni z klasy, pani pedagog i dyrektorce. Wie pan, co oni wtedy zrobili? Nic nie zrobili totalnie. Zgłosili mnie i moich rodziców do sądu. Szczególnie pani dyrektor uznała, że wymyśliłem to wszystko i pozwała moich rodziców, że niby byli bierni, że nie chodzili na spotkania. To było kłamstwo.
Alex kontynuował: - Gdyby dyrektorka wygrała sprawę, od razu poszedłbym do domu dziecka, odebraliby mnie rodzicom. Na szczęście wygraliśmy. Ja chcę tylko pana zapytać, czy można z tym coś zrobić, czy można wyrzucić dyrektorkę, tego właśnie chcę, bo to jest złamanie prawa według mnie. To jest złamanie prawa, że nic z tym nie zrobili. Musieli zrobić, musieli zadzwonić na policję, a oni nie chcieli stracić swojego stołka - stwierdził pokrzywdzony.
Donald Tusk obiecał pomoc Alexowi
Donald Tusk potraktował sprawę poważnie. Premier powiedział: - To jest dla mnie zupełnie niezwykła chwila. Mam za sobą setki spotkań, spotykam setki osób bardzo odważnych, mówiących o rzeczach strasznych, ludzi w dojrzałym wieku, ludzi pod koniec swojego życia, chorych, pokrzywdzonych przez życie albo przez bliskich, albo władze. Muszę powiedzieć, że jestem niezwykle zbudowany twoją odwagą cywilną. Wiem, ile to musi cię kosztować, żeby o tym tak otwarcie i tak dojrzale mówić.
Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej podkreślił: - Będę prosił poseł (Monikę - przyp. red.) Wielichowską, żeby skompletowała jak najszybciej dokumentację tej sprawy i osobiście skieruję ją do prokuratora generalnego, żeby sprawę zbadać. Ja wyroku nie wydam, mówimy o sprawie dla prokuratora generalnego, nie dla premiera, ale będę pamiętał to, co powiedziałeś, po to, żeby doprowadzić tę kwestię do końca, żeby ludzie odpowiedzialni za twoją krzywdę ponieśli konsekwencje, ale też jako nadzwyczajną lekcję obywatelskiej odwagi. Masz prawo do dumy.
Premier Donald Tusk poinformował, że sprawę przekaże do prokuratora generalnego Adama Bodnara. Temat Alexa zwrócił także uwagę ministry edukacji. Barbara Nowacka napisała na X: "Poprosiłam małopolską kurator oświaty, p. Gabrielę Olszowską o pilne podjęcie działań i pełną informację w tej sprawie".
Źródło: "Wyborcza"
Popularne
- "Oi oi oi baka". Kontrowersyjny trend już w szkołach w Polsce
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Jelly Frucik mocno o "Dzień Dobry TVN". "Wyszedłem na patolę"