Aktywiści LGBT u Adama Bodnara. Usłyszeli przeprosiny

Nie jest tajemnicą, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie szanował, nie słuchał i często obrażał mniejszość LGBT. Przemysław Czarnek mówił, że to "nie są normalni ludzie", była kuratorka oświaty Barbara Nowak oskarżała osoby nieheteronormatywne o pedofilię, a Jarosław Kaczyński wyśmiewał osoby transpłciowe.

W środę 31 stycznia minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnartarget="_blank"> spotkał się z przedstawicielami organizacji działających na rzecz mniejszości LGBT. Przeprosił ich za wszystkie krzywdy, których doświadczyli przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar zaprosił do siebie aktywistów LGBT. Do siedziby resortu dotarli przedstawiciele organizacji z Kampanii Przeciw Homofobii, Miłość nie Wyklucza i Fundacji Basta. W spotkaniu wziął udział również wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Adam Bodnar rozmowy z działaczami rozpoczął od przeprosin.

- Ostatnie osiem lat dały nam do myślenia. Musimy wziąć za to odpowiedzialność. Chcę przeprosić was za krzywdę, która spotkała was ze strony państwa polskiego. To była kwestia, którą odczuwaliście bardzo osobiście. Mamy w ministerstwie tego świadomość i czujemy się zobowiązani w kontekście kolejnych działań w ministerstwie i w ramach prokuratury - relacjonował "Wyborczej" Bart Staszewski, szef fundacji BASTA.

- Te przeprosiny były ważne dla bardzo wielu osób, ale równie istotne jest to, że nowa władza nie zamiata sprawy pod dywan, nazywa to, co nas spotkało w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, po imieniu - krzywdą. Nasza społeczność tego potrzebuje. Cieszę się, że nowy rząd chce wziąć za to odpowiedzialność, choć nie miał z tym nic wspólnego - powiedziała "Wyborczej" Julia Maciocha, wieloletnia organizatorka Parady Równości w Warszawie.

Spotkanie Adama Bodnara i Krzysztofa Śmiszka z aktywistami LGBT dotyczyło m.in. prac legislacyjnych nad zmianami poprawiającymi sytuację osób nieheteronormatywnych. Osoby zaangażowane w walkę o równość chcą, aby w kodeksie karnym znalazły się zapisy o mowie nienawiści ze względu na płeć oraz orientację seksualną. Miałaby być ona zakazana zupełnie jak obraźliwy język na tle religii, narodowości bądź koloru skóry.

- Projekt rządowy takiej nowelizacji ma się pojawić w przyszłym tygodniu. To dla nas niezwykle istotna zmiana prawa w kierunku realnej walki z homofobią - powiedział "Wyborczej" Bart Staszewski.

Źródło: Wyborcza