d

"Billboardy prawdy". Nauczyciel walczy z propagandą Czarnka

Źródło zdjęć: © Robert Giec / zrzutka.pl
Natalia Witulska,
01.09.2023 11:30

Minister edukacji i nauki nieustannie podkreśla, że polska oświata ma się lepiej niż kiedykolwiek. Z tą propagandą walczy nauczyciel z Jarosławia. Robert Giec rozwiesza "billboardy prawdy".

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek każdego dnia powtarza, że nauczyciele oraz uczniowie nie mają prawa narzekać na stan polskiej edukacji. Według szefa MEiN w szkołach nie ma problemów z wakatami, pensje są najwyższe w historii, a belfrzy wcale nie są przemęczeni.

Ze słowami ministra Czarnka postanowił zawalczyć Robert Giec, nauczyciel angielskiego z Jarosławia. W całej Polsce pojawią się "billboardy prawdy" informujące społeczeństwo o prawdziwej kondycji oświaty.

Robert Giec i "billboardy prawdy"

Robert Giec to nauczyciel angielskiego z Jarosławia. W 2022 r. uruchomił zrzutkę, której celem było zebranie funduszy na akcję bilboardową. Anglista postanowił bowiem poinformować Polskę, jak naprawdę wygląda sytuacja w szkołach.

"W związku z zalewającą nas falą propagandy rządowej, jak i billboardów przeróżnych fundacji, postanowiłem przeprowadzić 'kontrakcję'. Chcę, aby na ulicach polskich miast zawisły tzw. billboardy prawdy. Z racji wykonywanego zawodu, chciałbym zdemaskować rządową propagandę na temat sytuacji w oświacie i zarobków nauczycieli" - czytamy na stronie zrzutki.

Billboardy prawdy autorstwa Roberta Gieca
Billboardy prawdy autorstwa Roberta Gieca (Robert Giec , zrzutka.pl)

- Ulice polskich miast są zalane billboardami różnych fundacji, zazwyczaj katolickich lub powiązanych z tym środowiskiem, np. Fundacji Kornice. Widząc to i obserwując, co się dzieje w mediach rządowych, a także słuchając wypowiedzi ministrów edukacji - nieprawdę, nagonkę, a czasami bezczelną propagandę - postanowiłem wyjść z inicjatywą i doinformować obywateli, którzy być może nie mają dostępu do innych mediów i nie wiedzą, jak jest naprawdę. Może przynajmniej część z nich dzięki takim billboardom stwierdzi, że nie zgadza się to z rządową narracją i zacznie weryfikować usłyszane informacje - powiedział w wywiadzie dla "Wyborczej" Robert Giec.

Nauczyciel z Jarosławia i walka z propagandą rządu

Pierwszy banner zawisł już w pow. lubaczowskim. Kolejne już niedługo zawisną w Krośnie, Jarosławiu oraz Lubaczowie. Robert Giec w akcji billboardowej skupił się głównie na kłamstwach dotyczących zarobków nauczycieli oraz ich czasu pracy.

- Rządzący nastawili społeczeństwo przeciwko nauczycielom, szczególnie w 2019 r. Wbili ludziom do głowy, że nauczyciel pracuje 18 godzin. Jakim więc prawem narzeka? Mam nadzieję, że dzięki tym bannerom do ludzi dotrze, jak jest naprawdę - komentuje Robert Giec dla "Wyborczej".

Akcja billboardowa Roberta Gieca
Akcja billboardowa Roberta Gieca (Robert Giec , zrzutka.pl)

Ku przerażeniu nauczycieli, od tego roku szkolnego będą musieli oni pracować jeszcze więcej. Ministerstwo Edukacji i Nauki zniosło bowiem limit pracy maksymalnie na półtora etatu w jednej szkole.

- To konieczność. Niektórzy biorą na siebie absurdalne ilości godzin, żeby łatać braki kadrowe. Ktoś powie: "34 godziny? Co to jest? Każdy ma 40". Ale dla nauczyciela 34 godziny przy tablicy to męka. Przecież trzeba się przygotować do tych lekcji, ułożyć sprawdziany, sprawdzić je, itd. - tłumaczy anglista w rozmowie z "Wyborczą".

Robert Giec i prawda o zarobkach nauczycieli

Robertowi Giecowi z Jarosławia zależy również na tym, aby społeczeństwo zrozumiało, ile tak naprawdę zarabiają nauczyciele. Z wypowiedzi Przemysława Czarnka wynika bowiem, że belfrzy nie mają prawa na nic narzekać. Jak ktoś posłucha ministra edukacji i nauki to pomyśli, że w oświacie czekają na wszystkich ogromne pieniądze. Robert Giec podkreśla, że to nieprawda.

"W 2023 roku nauczyciel początkujący zarabia ok. 2,7 tys. zł na rękę, ponosząc odpowiedzialność za życie uczniów! Chciałbyś takiej odpowiedzialności za takie pieniądze?" - głosi jeden z billboardów.

- To pokazuje, z czym się musi mierzyć nauczyciel. Wakatów jest coraz więcej. Młodzi nie przychodzą. Pracuję w dużym liceum. Pamiętam swoje początki. Zawsze było wielu praktykantów. W ciągu dekady widziałem może trzech. Nauczyciel, zwłaszcza w szkole podstawowej odpowiada też za życie czy zdrowie dzieci. Ale za takie pieniądze? Społeczeństwo może zarzucać nauczycielom, że robią minimum, ale trzeba się zastanowić, czy najniższa krajowa to wystarczająca motywacja. W przyszłym roku podstawowe wynagrodzenie nauczyciela mianowanego z 10-letnim stażem pracy będzie niższe od minimalnej krajowej - tłumaczy Robert Giec w "Wyborczej".

Źródło: Wyborcza

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1129
  • emoji ogień - liczba głosów: 6
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 80
  • emoji smutek - liczba głosów: 15
  • emoji złość - liczba głosów: 30
  • emoji kupka - liczba głosów: 49
my i oni,zgłoś
najwyzszy czas aby rodzice tez sie w to wlaczyli
Odpowiedz
2Zgadzam się0Nie zgadzam się
Jasio,zgłoś
Nauczycielom dyplomowanym odebrano nadgodziny-jak to pogodzić z demokracją?
Odpowiedz
4Zgadzam się1Nie zgadzam się
dziwsie,zgłoś
stop moje zdanie nie zrani czarnka BO co on WYPRAWIA w tych szkołach ,a sam krytykuje PAPIEŻA!!!!A BRAK nauczycieli zastapi sam,, bo takiego przeładowania na jednego nauczyciela nikt nie wytrzyma///
Odpowiedz
25Zgadzam się5Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 257
Komentarze (257)
Powrót