x

Janusz biznesu załamany. Internauci wyjaśnili dziada i chcą skarżyć do PIP

Źródło zdjęć: © canva
Maja Kozłowska,
14.05.2024 12:15

Serwis X ujawnił kolejnego Janusza biznesu. Użytkownik pod pseudonimem chlorofil próbował zakpić z własnego siostrzeńca. "Jprdl co za pokolenie" - napisał, jednak nie mógł przewidzieć tego, co nadejdzie później.

Janusz, a może raczej Dariusz biznesu, po raz kolejny w natarciu. Nie ulega wątpliwości, że podejście do pracy osób w różnym wieku znacznie się różni. Boomerzy pracują inaczej, Millenialsi pracują inaczej, Gen Z pracuje inaczej. Każda z tych grup ma też zupełnie inne wymagania co do zasad czy atmosfery panującej w firmie. Młodzi ludzie liczą na elastyczność, możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej, są entuzjastycznie nastawieni do krótszych godzin aktywności zawodowej.

Pracownicy potrafią stawiać warunki pracodawcy. To nie podoba się wielu przedsiębiorcom ze "starej szkoły", w myśl której ludzie najwyraźniej powinni być wdzięczni za samą możliwość pracy. Płatne nadgodziny? Przerwy? "Co za pokolenie" - pisze chlorofil, najpewniej załamując ręce. Internauci dołączyli do zaciekłej dyskusji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI

"Zawsze jem obiad o 14-stej". Boomer oberwał rykoszetem

"Na prośbę siostry ubłagałem kumpla, aby zatrudnił jej syna... Kumpel mi zdaje sprawę z rozmowy: - Pracujemy od 8 do 16. - Nie mogę, bo ja zawsze jem obiad o 14... Jprdl, co za pokolenie" - napisał na portalu X użytkownik chlorofil.

Zaskoczenie na maksa - młody chłopak oczekuje przerwy w trakcie ośmiu godzin pracy, o której najwyraźniej nie było mowy, podczas gdy takowa przysługuje każdemu. Tymczasem Janusz biznesu podnosi raban w internecie, obśmiewając pokolenie Z. Internauci jednak nie pozostali bierni i przypomnieli chlorofilowi wspaniałe dawne czasy.

trwa ładowanie posta...

Kiedyś to było, człowiek szedł do pracy na szóstą, ale wstawał o trzeciej trzydzieści, żeby zdążyć na autobus z dwiema przesiadkami, w pracy osiem godzin i trzy nadgodziny, żeby szef docenił wydajność, a teraz świnie jeszcze stawiają warunki :/

- ironizuje Gromota.

Pracownik stawia wymagania. Lawina komentarzy

Oczywiście znalazły się też głosy broniące Janusza. "Podpowiedź dla młodego. Bez pracy można odzwyczaić się od jedzenia. Podaj dalej". "Typowe Z" - piszą internauci, którzy najwyraźniej tęsknią za czasami, w których praca była niczym kołchoz.

Komentarzy stojących po stronie młodego pracownika jest jednak zdecydowanie więcej. "I co, jeszcze pewnie roszczeniowiec wypłatę chciał?" "Tak. Jedzenie posiłków o stałych godzinach jest ważne dla zdrowia". "Czyli prywaciarz nie przestrzega 30-minutowej przerwy na 8h pracy? A który to zakład pracy? Myślę, że PIP się chętnie nim zainteresuje" - interweniują komentujący.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 13
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 5
Zetka,zgłoś
Ta roszczeniowość 'Zetek' to po prostu świadomość że nie warto zarywać zdrowia dla czyjegoś zysku. Ja jestem Zetką i po ośmiu godzinach kończę pracę. I nie mam problemu w wykonywaniem nadgodzin w bardziej intensywnym okresie ale każdą dodatkową godzinę dokładnie rozliczam. I współczuję ludziom którzy uważają zap*erdalanie to powód do dumy. Jak słyszę starszych stażem pracowników licytujących się, kto zrobił więcej godzin w tygodniu to mi ich po prostu szkoda. I wiem że sytuacja na rynku pracy 15-10 lat temu była zupełnie inna i millenialsi rozpoczynali swoje przygody z rynkiem pracy od bardzo trudnej sytuacji ale na szczęście sytuacja zmieniła się na dużo lepsze. A jeszcze jedną rzeczą którą zaobserwowałam jest fakt że zetki poświęcają mniej czasu na socjalizowanie się w trakcie pracy. Mniej czasu poświęcają na pogaduchy przy ekspresie do kawy lub odwiedzenie kolegów w sąsiednim biurze. Być może to brak umiejętności 'networkingu' ale przynajmniej nie tracą tyle czasu na przysłowiowe 'gadanie o d*pie maryni'
Odpowiedz
5Zgadzam się4Nie zgadzam się
ale to przecież nie przedsiębiorca zabronił przerwy, tylko pracownik powiedział, że nie może pracować bo mu praca koliduje z obiadem, który ma o 14...
Odpowiedz
16Zgadzam się1Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
Polak,zgłoś
Czasem znajdzie się janusz "przesiębiorca". Raczej nie zatrudnia więcej niż 10 pracowników, bo to przerasta jego możliwości intelektualne. Ale 99% januszy pracuje na etacie. I żadnemu pracodawcy nie życzę mieć takiego janusza na liście płac.
Odpowiedz
7Zgadzam się5Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 4