Co dalej z końmi z Morskiego Oka? Burmistrz Zakopanego ma pomysł
Dyskusja na temat pracy koni w drodze na Morskie Oko trwa od lat. Nasila się zawsze po tym, gdy kolejne zwierzę upada z przemęczenia. Głos w sprawie najnowszego wypadku w drodze do Morskiego Oka zabrał burmistrz Zakopanego.
Zwierzęta wykorzystywane są do pracy na rzecz człowieka od wieków. Mowa nie tylko o psach czy koniach, ale nawet słoniach czy ptakach. Sokoły pomagają w polowaniach, słonie kiedyś traktowane były jako pojazdy wojenne, obecnie służą do transportu ciężkich przedmiotów w krajach azjatyckich. W Polsce najczęściej korzysta się ze wsparcia koni, psów oraz ptaków, jednak coraz popularniejsze stają się m.in. zajęcia z alpakami.
Podobne
- Co dalej z końmi na Morskim Oku? Posłanki KO podpadły aktywistom
- "Traktujemy to jak rzecz". Szokujące wyznanie właściciela koni z Zakopanego
- Raport Fundacji Viva!. Konie z Morskiego Oka są zabijane na mięso
- Leniwi turyści nad Morskim Okiem. Dostali to, na co zasłużyli?
- Aktywiści rozlali krew na poznańskim rynku. Powód skłania do namysłu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
Co dalej z końmi z Morskiego Oka?
Kwestia koni z Morskiego Oka powraca jak bumerang. Fundacje pro-zwierzęce regularnie informują o kolejnych przypadkach śmierci lub upadku zwierzęcia spowodowanego przepracowaniem. Kolejny taki wypadek miał miejsce 3 maja 2024 r. Sprawą zainteresowała się m.in. Anna-Maria Żukowska, która nie szczędzi negatywnych słów w kierunku posłanek Koalicji Obywatelskiej, które bronią górali zarabiających gigantyczne pieniądze kosztem cierpienia koni.
Mowa o Joannie Kluzik-Rostkowskiej, Jagnie Marczułajtis-Walczak oraz Alicji Chybickiej. Posłanki Koalicji Obywatelskiej broniły wyzysku koni na Morskim Oku. Była sportowczyni uprawiająca snowboard stwierdziła wówczas, że "górale kochają konie bardziej niż własne baby". Kluzik-Rostkowska uważała natomiast, że "konie muszą mieć ruch". Choć twierdzenie może wydawać się prawdziwe, należy podkreślić, że nie chodzi o ciągnięcie przeładowanych wozów przez wiele godzin dziennie, nawet w upale.
Głos w sprawie koni zabrał burmistrz Zakopanego
Ostatni upadek konia na Morskim Oku ponownie wywołał dyskusję na temat wyzysku zwierząt. Głos w sprawie zabrał dopiero co wybrany burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz. W rozmowie z o2 mężczyzna powiedział, że sprawa leży poza jego kompetencjami. Terenem, na którym dochodzi do wyzysku zwierząt, zarządza Białka Tatrzańska oraz Tatrzański Park Narodowy. - Wizerunkowo to na pewno duży problem, mam tego świadomość - podkreśla Filipowicz.
Burmistrz proponuje nowoczesne rozwiązania: - Uważam, że warto skorzystać tutaj z nowoczesnej technologii. Mniejsze, wspomagane dodatkowo dorożki na pewno mogą być dobrym, humanitarnym rozwiązaniem. Podkreślę jednak, że nie jestem specjalistą w zakresie weterynarii i nie wiem np. czy konie rzeczywiście są przeciążone.
Co zaskakujące, burmistrz jest przeciwnikiem całkowitego zakazu wykorzystywania koni na Morskim Oku. Uważa on, że jest to element folkloru, który na stałe wdarł się do kultury.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje