Zakaz mają gdzieś. Turyści znów przyłapani nad Morskim Okiem
Morskie Oko, najpopularniejsze jezioro w Tatrach, w szczycie sezonu przeżywa oblężenie turystów. Niektórzy nie respektują zasad panujących w parku narodowym. Zachowanie spacerowiczów oburzyło internautów.
Dziewicza natura, mnogość szlaków i malownicze widoki. To tylko niektóre z wielu atrakcji, które mają do zaoferowania Tatry i okolice. Region cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Tylko od początku roku do końca lipca tatrzańskie szlaki odwiedziło ponad 2,6 mln osób, co jest historycznym rekordem.
Najchętniej wybieranym szlakiem jest ten, który prowadzi z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka. Droga biegnie w głąb urokliwej Doliny Rybiego Potoku, aby na końcu otworzyć przed wędrowcem widok na polodowcowe jezioro i majestatyczne ściany Mięguszowieckich Szczytów. Jak wynika ze statystyk Tatrzańskiego Parku Narodowego, na szlak do Morskiego Oka od stycznia do końca lipca weszło ponad 375 tys. osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyrzucili go z Top Model. "Zarapowałem im". Ziętkowski o kulisach życia TikTokera
Kąpiel nóg w Morskim Oku. Turyści mają gdzieś zakaz
Morskie Oko znajduje się na obszarze parku narodowego. Oznacza to, że turyści muszą podporządkować się szeregom zakazów, których celem jest ochrona cennego przyrodniczo obszaru. Nie wolno m.in. wprowadzać psów, schodzić ze szlaków, wędrować nocą oraz kąpać się w Morskim Oku. Ten ostatni zakaz wielu turystów ma w głębokim poważaniu, o czym świadczy zdjęcie wykonane nad tatrzańskim zbiornikiem.
Fotografia pochodzi z jednej z grup zrzeszającej miłośników Tatr na Facebooku. Autor zdjęcia uchwycił w kadrze matkę z synem, którzy po wymagającej wędrówce postanowili schłodzić spocone nogi w Morskim Oku.
"Pozdrawiam piękną panią i synka, którzy moczyli dziś w najlepsze stopy w Morskim Oku. Prośby i uwagi od innych, aby tego nie robić - mimo to nic. Mam nadzieję, że koniec końców ktoś ich złapał. Szanujmy przyrodę i siebie nawzajem" - napisał autor zdjęcia.
Co grozi za kąpiel w Morskim Oku?
Strażnik TPN ma prawo nałożyć na turystę łamiącego zakaz mandat w wysokości nawet 1 tys. zł. Przepis nie jest kaprysem urzędników, ale wynika z troski o dobrostan przyrody. Turyści, którzy wchodzą do górskiego zbiornika, zostawiają w wodzie to, co osadziło się na ich skórze - pot, sól i kosmetyki. Chemia pochodząca ze skóry człowieka zagraża rozwojowi organizmów w stawach czy potokach.
W tym sezonie głośnym echem odbiło się zachowanie dwóch turystek, które w przebraniu nimf urządziły sesję w Morskim Oku. Straż TPN już prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
W temacie lifestyle
- Kacper Błoński robi tatuaże na Łódź Summer Festival. Czy to bezpieczne dziarać się w takich warunkach?
- Poznań miasto doznań. Dwóch śmiałków skoczyło ze spadochronem z dachu uczelni
- Hi Hania krytykuje FAZĘ. Dlaczego Zbychu i Michu cały czas się rozbierają?
- Tyle Jeleniewska wydała na mieszkanie w Hiszpanii. Zdradziła, ile kosztował prezent dla mamy
Popularne
- W sklepach pojawiło się malinowe masło. Czy to może być dobre?
- Viki Gabor wydała kolekcję ubrań "ARONOŁ". Kosmiczne ceny dresów
- Kartonii stworzyła własną kolekcję kosmetyków. Gdzie kupicie Cherry on Top?
- Rekordowa kara dla Sylwestra Wardęgi. Influencer uważa, że sędzia się pomylił
- Gimper miał rację w sprawie z Lil Masti? Rzecznik Praw Dziecka protestuje przeciwko sharentingowi
- Andziaks kibicuje Lil Masti i odwrotnie. Jak Seksmasterka zareagowała na jej ciążę?
- Fagata dostała bana na Instagramie. Potężne czystki na serwisie
- Toaleta nad morzem za 10 zł. Influencer zrobił aferę
- Mortalcio ma nową dziewczynę? Zagrała w jego teledysku