350 zł za wjazd na Morskie Oko. Zero targów, góral był nieugięty
Kontrowersyjne bryczki nad Morskie Oko kursują dalej, a górale wciąż zarabiają na przewozach turystów. W tym sezonie Zakopane tętni życiem przede wszystkim dzięki turystom z zagranicy. Obcokrajowcy wdali się w dyskusję z jednym z fiakrów.
Protesty obrońców praw zwierząt, fundacji, a także zwykłych ludzi i turystów na szlaku jak na razie na niewiele się zdały. Wydawałoby się, że medialne nagłośnienie cierpienia zwierząt i ich brutalnego traktowania przez górali położy kres temu biznesowi, jednak nic bardziej mylnego. Konie zaprzęgnięte do ciężkich bryczek wciąż wykonują kursy, wożąc turystów nad Morskie Oko. Testy elektrycznego busa co prawda wypadły pomyślnie, ale wciąż nie wiadomo, kiedy pojazd zostanie oddany do użytku. Górale za to zacierają ręce i kasują tych, którzy chcą pooddychać świeżym powietrzem i nacieszyć się widokami, ale z różnych powodów nie mogą - lub nie chcą - dotrzeć nad Morskie Oko o własnych siłach.
Podobne
- Arab gwiazdą Zakopanego. Zjechał na tyłku po skoczni narciarskiej
- Leniwi turyści nad Morskim Okiem. Dostali to, na co zasłużyli?
- Tajemnicze postaci nad Morskim Okiem. Nagranie obiegło sieć
- Za biedni na wesele w Polsce. Wyprawili je w raju za granicą
- Ceny w Zakopanem całkiem odleciały. Na jedną kawę wydał majątek
Ten sezon w Zakopanem i okolicach jest zresztą wyjątkowo tłumny. Górale zarabiają przede wszystkim na turystach z zagranicy, a konkretniej - z Bliskiego Wschodu, którzy szczególnie upodobali sobie polskie góry. Ich tradycje jednak nie mają mocy w kraju nad Wisłą - o czym przekonała się grupa wycieczkowiczów, próbująca targować się z fiakrem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"
Góral nie dał sobie w kaszę dmuchać
Grupa turystów załadowała się na bryczkę nad Morskie Oko, ale kiedy przyszło do płacenia za usługę, miny im zrzedły. Góral stwierdził, że za przejazd kasuje 350 zł. Wycieczkowicze liczyli, że dogadają się na 200 zł, wspominali też, że drugą część dołożą, kiedy dorożkarz zawiezie ich na miejsce. Ten jednak nie zamierzał się zgodzić. Stwierdził, że za dwie stówy może zawieźć co najwyżej cztery osoby.
Internauci podzieleni. Jedni chwalą górala, drudzy każą dzwonić po fiskusa
Filmik wywołał gorące emocje w internautach. Niektórzy gratulowali góralowi podejścia: "Góral króciutko wyjaśnił lud pustyni", "Jeśli ma klientów na pęczki, to nie ma sensu wozić januszy za free. Chyba logiczne", "I ma chłop rację! Czy tobie w sklepie płacąc za połowę chleba, dają cały?". Inni z kolei nie dowierzali w cenę usługi: "350 zł w ile minut zarabia? Ile się tam jedzie bryczką?", "Jak paragonu nie dał, to mendę zgłaszać przez eParagony", "Za dutki by matkę sprzedał".
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku