"Ubierają się jak lesbijki", bo chcą poczuć się "silne". Dziennikarka o nowym trendzie
Macie w swojej szafie kamizelki, spodnie z szerokimi nogawkami i Martensy? To wpisujecie się w "lesbijski styl". Tak o trendach modowych na 2022 roku mówi jedna z dziennikarek. Czemu nie widzi w tym niczego złego?
Moda rządzi się swoimi prawami, wiadomo. Nie ma co mówić o tym, czy to, co jest "modne", nam się podoba czy nie, bo to dyskusje prowadzące donikąd. O gustach się w końcu nie dyskutuje. No chyba że uderzają one w jakąś społeczność…
Podobne
- Drag queen w kampanii znanej marki. Firma tłumaczy, że nie jest dla hejterów
- Naga kobieta znowu obnaża się w Krakowie. "Żyję zgodnie z naturą"
- „Chłop w spódnicy?!” – akcja #ubranianiemająpłci jest świetna i chcemy, żeby trafiła do Polski
- Czy rzeźba obraziła uczucia religijne? Ordo Iuris sprawdza
- Sinsay poszerza rozmiarówkę. Wielka zmiana czy konieczność?
Jill Gutowitz, dziennikarka publikująca m.in. dla "Vogue'a", postanowiła wypowiedzieć się na temat nadchodzących trendów 2022 roku w "Harper’s Bazaar". Największy z nich? Heteroseksualne kobiety ubierające się jak lesbijki.
Nosisz spodnie z szerokimi nogawkami? To "lesbijska estetyka"
Trend, konkretniej styl sapphic, ma polegać m.in. na noszeniu garniturów, martensów, ogrodniczek, spodni z szerokimi nogawkami, kamizelek przypominających swetry. Tak właśnie tworzy się płynną pod względem płci estetykę. Według Gutowitz to też przy okazji "lesbijska" estetyka.
Autorka powołuje się też na gwiazdy, które powielają i rozpowszechniają ten trend. Wymienia m.in. Kristen Stewart, Zendayę i Dakotę Johnson. To właśnie one na czerwonych dywanach mają chyba "wyglądać jak lesbijki".
Stroje troje, które kiedyś były domeną queerowych kobiet, zostały spopularyzowane na czerwonych dywanach i w modzie ulicznej. […] Kristen Stewart promująca "Spencer", ubrana w tweedowe marynarki, spodnie z szerokimi nogawkami i dwuczęściowe kostiumy ze spódnicami, była w zasadzie zorganizowanym przedsięwzięciem rekrutacyjnym dla gejów.
Gutowitz przeszkadza jednak trochę to, że teraz heteroseksualne kobiety przejmują styl, za który kiedyś potępiano osoby homoseksualne. Za to w ogóle nie widzi niczego złego w mówieniu o "lesbijskim stylu".
Wielką radość sprawia mi widok kobiet z całego świata, które wybierają wygodę i skuteczność ponad dyktatorskie, genderowe tradycje krawieckie.
Łamiemy stereotyp stereotypem
Wydaje mi się jednak, że takie posługiwanie się stereotypem lesbijki raczej nie służy żadnej ze stron i nie jest właściwe. Trochę tak, jakby Gutowitz chciała łamać jeden krzywdzący schemat drugim.
Nie ma przecież czegoś takiego jak "ubranie lesbijki". Oczywiście początkowo istniał taki stereotyp, zahaczał też trochę o feministki, ale już dawno chyba się z nim pożegnaliśmy. Ubrania nie mają płci, tym bardziej nie mają tożsamości płciowej.
Czy trend na luźniejsze ubrania jest prawdziwy? Zapewne tak. Czy to oznacza, że ubierając się w ten sposób "ubieramy się jak lesbijki"? Nie. Rozumowanie Gutowitz nie przynosi społeczności LGBTQ+ żadnych korzyści. Właściwie nie służy absolutnie nikomu.
Po prostu ubierajcie się tak jak chcecie, nie myślcie o tym jak odbierają was inni. Wygodnie wam w obcisłych ciuchach? Super. Chcecie nosić oversizowe kamizelki? Też fajnie. Najważniejsze, żebyście nie dopisywali temu jakiś szkodliwych stereotypów.
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos