Przetestowałem aplikację, która działa jak LSD. Teraz mój mózg się topi
Lumenate to aplikacja na smartfony, która obiecuje użytkownikowi przeżycie doświadczenia spomiędzy stanu głębokiej medytacji a psychodelicznego haju. Wywołałem sam siebie do tablicy i sprawdziłem, czy dzięki telefonowi złapię fazę.
Na wstępie zaznaczę, że nigdy nie brałem LSD i nie zachęcam do sięgania po narkotyki. Kiedy dowiedziałem się, że powstała aplikacja, która może stymulować działanie psychodelików, pomyślałem: "Ta, jasne, a tu mi czołg jedzie". Niemniej obok Lumenate nie mogłem przejść obojętnie i potraktować jej jak zwykłego newsa. Chciałem się dowiedzieć, czy aplikacja naprawdę robi to, co obiecuje.
Podobne
- Uzależniają bardziej niż alkohol. Jak social media odbierają radość życia?
- Boisz się demencji? Oto implant, który cię zabije, gdy o nim zapomnisz
- Jak poradzić sobie z brainrot? Oto sposoby na gnijący mózg
- Projektowane, by uzależniać. UE będzie regulować usługi internetowe?
- Hopecore - Zetki walczą ze strachem przed światem. Nowy trend im pomoże?
"Eksploruj swoją podświadomość bez wysiłku" – głosi slogan, który pojawia się jako pierwszy, gdy odwiedzam stronę Lumenate. Czytam dalej, bo zanim przetestuję, jak działa aplikacja, zależy mi na tym, aby dowiedzieć się, kim są twórcy Lumenate i jaką technologią zamierzają potraktować mój mózg. Zastanawiam się, czy chcą mi coś sprzedać, czy faktycznie umożliwić doświadczenie czegoś niezwykłego.
Kto stworzył Lumenate – aplikację do odkrywania zakamarków podświadomości?
Tom Galea i Jay Conlon, założyciele Lumenate, poznali się podczas studiów inżynierskich na Uniwersytecie w Liverpoolu. Po zakończeniu kariery akademickiej panowie pracowali dla Jaguara Land Rovera, gdzie projektowali koncepcje samochodów przyszłości. W 2018 roku Jay i Tom rzucili robotę w korpo, ponieważ zapragnęli "pomóc ludziom prowadzić bardziej swobodne i satysfakcjonujące życie".
Jay i Tom chcą motywować ludzi do dokonywania zmian w swoim życiu. W jaki sposób? Panowie doszli do wniosku, że eksplorowanie podświadomości jest tym, co pomaga człowiekowi zainspirować się i zmienić na lepsze. Dlatego pod koniec 2019 roku młodzi inżynierowie założyli firmę Lumenate, której misją jest "uczynić eksplorację podświadomości bardziej dostępną niż kiedykolwiek wcześniej".
Warto zaznaczyć, że aplikacja jest nowością na rynku. Lumenate pojawiła się w bibliotece Google Play i App Store dopiero w marcu 2021 roku. Wcześniej przechodziła testy na zamkniętej grupie odbiorców. Jedną z testerek była Rosamund Pike, zdobywczyni Złotego Globu 2021. Aktorka zachwyciła się działaniem Lumenate do takiego stopnia, że dołączyła do brytyjskiego startupu jako dyrektorka kreatywna.
Lumenate – na jakiej technologii jest oparta?
Brytyjski startup opracował metodę wywoływania odmiennych stanów świadomości za pomocą światła i dźwięku. Aplikacja wykorzystuje latarkę w smartfonie, aby generować stroboskopowe sekwencje świetlne, wskutek czego wpatrujący się w migotanie latarki użytkownik ma doświadczyć stanu z pogranicza głębokiej medytacji i psychodelicznego haju.
Kiedy latarka miga w określonym rytmie, powoduje to reakcję neuronów w mózgu, które "strzelają" w odpowiedzi na bodziec świetlny. Kiedy miganie jest powtarzalne i osiąga właściwą częstotliwość, neurony synchronizują swój rytm z rytmem migania. Świetlnym sesjom towarzyszy unikalna ścieżka dźwiękowa. Wszystko to składa się na metodę, dzięki której można wprowadzić mózg w odmienny stan świadomości.
Lumenate – czy osiągnąłem psychodeliczny haj?
Z większości ćwiczeń w Lumenate można skorzystać po wykupieniu subskrypcji (30,99 zł za miesiąc lub 189,99 zł za rok). Niemniej jednak bezpłatna wersja aplikacji pozwala przetestować kilka podstawowych programów i to właśnie je zamierzam wypróbować.
Żeby Lumenate działała prawidłowo, trzeba stworzyć sobie odpowiednie warunki. Należy ją odpalić w ciemnym pomieszczeniu bez rozpraszaczy wokół.
Na początek uruchomiłem sesję wprowadzającą do Lumenate. Zgodnie z instrukcją usiadłem wygodnie, odpaliłem program, zamknąłem oczy i trzymając smartfon na wysokości twarzy z latarką skierowaną w moją stronę zacząłem zabawę. Domyślam się, że dla Was, czytelników, to co zaraz przeczytacie może zabrzmieć zabawnie, ale Lumenate… naprawdę robi z mózgiem coś dziwnego.
Podczas pięciominutowej sesji odniosłem wrażenie, że wpatruję się w nowe, inne pomieszczenie – bardzo jasne, ze ścianami o nieregularnej, płynnej teksturze i ze spływającymi zewsząd kolorami i kształtami. Nie wiem, co o tym sądzić, bo szczerze nie spodziewałem się takiego efektu. Pomyślałem cytatem z nowej piosenki Ekipy, że w sumie to było "zaeybyste".
Pierwsze doświadczenie zachęciło mnie, aby wypróbować kolejną, dłuższą sesję w aplikacji. Wybrałem 15-minutowe ćwiczenie zatytułowane "Osiąganie swoich celów". Tym razem odniosłem wrażenie, że mam przed oczami otwartą przestrzeń. Wydawało mi się, że widzę coś na wzór błękitnego nieba, ametystowej tafli wody i kropel białego światła spływających po szkle.
W pewnym momencie seansu poczułem mdłości. To wrażenie nie było dotkliwe, niemniej jednak na tyle intensywne, że swoją uwagę dzieliłem na wykonywanym ćwiczeniu i poczuciu dyskomfortu. Podczas tego zadania niezwykle irytujący wydał mi się lektor, który od czasu do czasu odzywał się, aby ukierunkować myśli na odpowiedni tor. Jego głos dekoncentrował i utrudniał pełne oddanie się medytacji.
Przy trzecim podejściu do aplikacji zasugerowałem się radą jednego z internautów i zmieniłem pozycję. Położyłem się profilem na poduszce, ustawiając smartfon przed swoją twarzą. Tym razem doświadczeniu nie towarzyszyły nudności, a samo przeżycie było spokojniejsze. Przez dłuższą część ćwiczenia odtwarzałem w myślach dawne wspomnienia z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości.
Lumenate – wnioski po psychodelicznych testach
Nie ukrywam, że do tego eksperymentu przystępowałem ze sporą dozą sceptycyzmu. Spodziewałem się, że Lumenate okaże się niewypałem, tymczasem… Hm. Nie wiem, co myśleć o tej aplikacji. Jestem zaintrygowany, że Lumenate robi coś nietypowego z głową. Czy jest to doświadczenie zbliżone do psychodelicznego haju? Podejrzewam, że nie. Zgaduję, że odlot po LSD wywala z kapci.
Nie miałbym ochoty, aby sięgać po Lumenate każdego dnia. Koniec końców bardziej czuję się zmęczony niż zrelaksowany. Nie wiem, jaki wpływ na moje doświadczenie miała siła sugestii oraz pora i mój stan psychofizyczny (test przeprowadzałem w piątkową noc po całym tygodniu pracy). Nie wiem. Na pewno nie wydałbym 30 zł na miesięczną subskrypcję Lumenate, ale…
...jest to na tyle oryginalne doświadczenie, że wyobrażam sobie, iż znajdą się ludzie, którzy tyle zapłacą. Wybaczcie, że nie wydam jednoznacznie oceniającego werdyktu, bo naprawdę nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Zachęcam Was, abyście wypróbowali Lumenate osobiście i pochwalili się w komentarzach, co – jeśli w ogóle – zobaczyliście podczas swojego psychodelicznego tripa.
Pozostańmy przy nieoczywistych tematach. Przeczytajcie historię Brazylijczyka, którego życiowym celem jest upodobnić się do orka z "Władcy Pierścieni".
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku