Okres w filmie dla dzieci - "To nie wypanda" normalizuje miesiączkę?
"To nie wypanda" nie boi się tematów tabu. Animacja Pixara normalizuje okres, by dzieci i nastolatki wiedziały, że miesiączka to nie jest powód do wstydu.
Pixar i Disney przechodzą ostatnio dość spory kryzys wizerunkowy przez ich podejście do społeczności LGBTQ+. Może najnowszy film Pixara "To nie wypanda" nie mówi akurat o nich, ale też przykłada swoją cegiełkę do normalizacji tego, co do tej pory było przemilczane.
Podobne
- Co mężczyźni wiedzą o tamponach? "Wystarczy jeden na cały okres"
- Impreza z okazji pierwszej miesiączki. Tak powinno się przedstawiać okres
- Nike wypuszcza spodenki menstruacyjne. Kobiety rezygnują ze sportu przez okres?
- Pocałunek osób tej samej płci w filmie "Buzz Astral"? Pixar reflektuje się po aferze
- Belgijska sieć chce, by ubrania dla dzieci były neutralne płciowo. Chłopcy będą nosili sukienki?
To chyba pierwszy film animowany dla dzieci i młodzieży, w którym otwarcie mówi się o okresie. Tak, pojawiają się nawet podpaski. Dodajmy jeszcze, że to pierwszy film Pixara wyreżyserowany przez Azjatkę i pierwszy wyreżyserowany wyłącznie przez kobietę! Nie mogło więc być inaczej.
Normalizacja okresu w bajce "To nie wypanda"
Główną bohaterką filmu "To nie wypanda" jest Mei. To 13-letnia, inteligentna i zabawna dziewczynka, która wchodzi w okres dojrzewania. Pewnego dnia odkrywa, że pod wpływem większych emocji zamienia się w wielką pandę czerwoną.
To nie wypanda - zwiastun #2 [dubbing]
W jednej z pierwszych scen bajki możemy zobaczyć, jak Mei chowa się w łazience rano przed szkołą. Jej mama zakłada, że dziewczynka nie chce z niej wyjść, bo dostała pierwszej miesiączki. Chwilę później pyta, czy "zakwitła już jej czerwona piwonia" i pojawia się pod drzwiami z naręczem podpasek oraz termoforem, by porozmawiać z córką o okresie.
Twórczyni filmu od początku wiedziała, że chce w swojej opowieści umieścić taką scenę. Reżyserka Domee Shi wiedziała, że okres jest tematem tabu i sama w dzieciństwie spotkała się z milczeniem w tym obszarze.
Chciałam podarować ten film 13-letniej mnie z przeszłości, która kiedyś była bardzo zdezorientowana, bo jej mama nigdy nie porozmawiała z nią o okresie. Mam nadzieję, że ten film rozpocznie takie rozmowy i że w końcu będziemy mogli po prostu znormalizować mówienie o dojrzewaniu i menstruacji, i nie będziemy się z tym czuć dziwnie.
Trudno nie dostrzec tej oczywistej analogii w filmie. "To nie wypanda" jest przecież opowieścią o dorastającej dziewczynie i wprost pokazuje, jak wyglądają "szalejące hormony" i z czym wiąże się to całe "dorastanie". Ciężko byłoby więc pominąć temat miesiączki. Chociaż, jak na tak progresywne podejście, można byłoby wprost mówić o okresie, a nie używać cringowego sformułowania "kwitnących piwonii".
Czemu to takie istotne?
To naprawdę ważny moment w historii animacji. Do tej pory okres nie był zbyt chętnie w nich umieszczany, co pewnie wiąże się z tabu związanym z miesiączkami. Na szczęście wszystko powoli się zmienia i mamy nadzieję, że wkrótce na ekranie pojawi się więcej takich akcentów.
Jest to szczególnie istotne dla młodych, miesiączkujących osób. Ważne, byśmy od początku pokazywali im, że okres nie jest niczym niezwykłym i wstydliwym. "To nie wypanda" robi to w świetny sposób.
Źródło: CNN, chatelaine.com
Popularne
- Nowy symbol bogactwa. Porzucisz swój case na smartfon?
- Papież Franciszek znów kontrowersyjnie o wojnie w Ukrainie
- Patologiczne uniwersum Magicala. Dramatyczne rozstanie i kłótnie dla zasięgów
- Fani "Wiedźmina" to wyczuli. Plotki o Jaskrze okazały się prawdą
- Platoseksualność. Nowy trend rozgrzewa sieć
- "Nie mam z kim wyjść na miasto". Studenci UW o samotności
- Burza o zaręczyny Roksany Węgiel. Poznała narzeczonego, gdy miała 14 lat?
- 95 proc. ciała ma w tatuażach. Trollom zawsze mówi to samo
- Wydaje 2 mln dol. rocznie na wieczną młodość. Teraz robi wlewy z krwi syna