Naukowczyni wyrzucona z wykładu przez transfobiczne komentarze? UJ kontra Magdalena Grzyb
Uniwersytet Jagiellońskim TERFkom mówi stanowcze nie.
W ramach "Kampanii 16 Dni Przeciwko Przemocy ze względu na płeć" Sekcja Psychologii Sądowej należąca do Koła Naukowego Studentów Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego zorganizowała różne panele dyskusyjne.
Podobne
- PAN potępia rozpowszechnianie stereotypowych opinii "naukowych" dotyczących osób transpłciowych
- Kim są osoby aromantyczne? Wchodzą w relacje, ale miłość nie jest tak istotna
- Rowling wyrzucona z muzeum. Jest gorsza od Dementorów?
- Używanie zaimków zgodnych z naszą tożsamością płciową jest prawem człowieka - tak orzekł Kanadyjski Trybunał Praw Człowieka
- #Jestem Przeciw Transfobii - akcja na Dzień Widzialności Osób Transpłciowych
Jeden z wykładów nich miała prowadzić dr Magdalena Grzyb. Jej wystąpienie o kryminalistycznych aspektach zabójstw kobiet i mężczyzn, zostało jednak odwołane przez organizatorów ze względu na jej transfobiczne komentarze.
O co chodzi?
Żeby zrozumieć całą sytuację musimy się trochę cofnąć w czasie. Konkretniej do dwóch transfoboicznych tekstów doktorki z "Kultury Liberalnej". Jej wypowiedzi w tekście komentującym sprawę Margot były nacechowane szkodliwym niezrozumieniem niebinarności i queerowości. W tekście misgenderowała też Margot.
Teoria queer i związany z nią koncept niebinarności są tworami myśli postmodernistycznej, które być brzmią atrakcyjnie intelektualnie i może są kuszące dla młodych wykształconych z wielkich miast, ale w praktyce rodzą trudne do zaakceptowania społecznie konsekwencje i w niewielkim stopniu mogą poprawić sytuację zmarginalizowanych grup społecznych.
W drugim tekście odnoszącym się do transpłciowości, mówiła o tym, że kategoria "płeć odczuwana" jest dla kobiet szkodliwa i niekorzystna:
Zastąpienie w przepisach prawa kategorii płci biologicznej "płcią odczuwaną" jest dla kobiet niekorzystne i szkodliwe. A to dlatego, że dyskryminacja prawna i społeczna kobiet ma swoje źródła właśnie w tym, co Stanisław Krawczyk ironicznie nazywa "genitalną wspólnotą losów".
W sieci pojawiły się wtedy liczne komentarze, które nazywały Magdalenę Grzyb TERFką. Doktorka miała też donosić do organów dyscyplinarnych uczelni i grozić tym wyzywającym ją osobom w Internecie sądem.
TERFkom dziękujemy
Z tego też względu uczelnia postanowiła chyba zareagować na oburzone głosy studentów i wydała oświadczenie, w którym przeprosiła za tę sytuację:
Zapraszając do poprowadzenia wykładu Panią doktor Magdalenę Grzyb, nie byliśmy świadomi poglądów, które Pani doktor reprezentuje. Chcemy także zaznaczyć, że absolutnie nie zgadzamy się z opiniami, które Pani doktor wygłasza, a także nie wyrażamy zgody na żadne przejawy transfobii w przestrzeni uniwersyteckiej.
To dość wyjątkowa jak na nasze podwórko sprawa. Do tej pory o ostracyzm wynikającym z transfobicznych poglądów, słyszeliśmy zazwyczaj za granicą. To prawdopodobnie dlatego np. w wielkim powrocie Harry’ego Pottera nie zobaczymy JK Rowling.
W każdym razie bardzo dobrze, że uczelnia zareagowała tak szybko, szczególnie że jest znana z dość otwartego i wspierającego osoby studiujące podejścia.
Popularne
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?