Nasze szmaty - ich śmietniki. Jak zamieniamy plaże w Ghanie w wielkie wyspy ubrań
Plaże w Ghanie wyglądają jak jeden wielki śmietnik pełen niepotrzebnych ubrań. Jak to się stało, że nasza odzież trafiła do Afryki i szkodzi żyjącym tam ludziom?
Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z ubraniami, w których już nie chodzicie? Nie, nie pytam o wyrzucanie ich do śmieci czy oddawanie do kontenerów. Mam na myśli ten ostateczny etap ich życia.
Podobne
- Zara uruchamia możliwość naprawy i odsprzedaży ubrań. Czy to eko?
- Ekorewolucja w Nowym Jorku. Amerykanie odkryli śmietniki na kółkach
- W Japonii stanęły automaty do sprzedaży mięsa wielorybów
- Protest klimatycznych aktywistów w Warszawie. "Wolimy być nadzy!"
- Topnieje w zatrważającym tempie. Czym jest "lodowiec zagłady"?
Jeśli do tej pory sądziliście, że wasze ubrania w jakiś magiczny sposób znikają z powierzchni naszej planety, to powinniście zobaczyć zdjęcia z Ghany. Oto ostateczny etap - góry szkodzących ludziom i Ziemi szmat.
Stosy niepotrzebnych ubrań w Ghanie
Łańcuch tej tragedii jest taki: Najpierw kupujemy ciuchy, których nie potrzebujemy. Ewentualnie zamawiamy je z takiego SHEIN, a ich wątpliwa jakoś sprawia, że za chwile musimy je wyrzucić do kosza. Czasem zdarza się, że takie porzucone przez nas ubrania trafiają do second handu. Potem lądują w Afryce.
Zdjęcia pokazują ogromne stosy ubrań na plaży w Akrze. Do stolicy Ghany zaczęły trafiać miliony niepotrzebnych ciuchów z Europy i Północnej Ameryki, dzięki którym powoli zamieniamy zachodnioafrykańskie wybrzeże w ogromny, odzieżowy śmietnik.
Jak ubrania trafiają do Ghany?
Ubrania trafiają do Ghany najczęściej ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Sprzedawane są mieszkańcom Afryki, którzy na straganach w Kantamanto próbują wyszukać wśród nich jakiś dobrych materiałów. Wszystko po to, by jakkolwiek na całym tym "śmieciowym" biznesie zarobić.
Biorąc jednak pod uwagę, że w paczkach dostają teraz głównie śmieci - ubrania z sieciówek fast fashion, które zdominowały rynek po prostu są tragicznej jakości i nie nadają się do ponownego użycia - reszta ciuchów bardzo szybko trafia do pobliskiej laguny Korle, a potem do wody.
Fisz Emade Tworzywo - Nie za miłe wiadomości
Nasze szmaty - ich śmietnik
Jak myślicie, ile ubrań trafiających do Ghany się marnuje? Ponad 40%. Biorąc pod uwagę, że kupujemy coraz więcej plastikowych ciuchó, mieszkańcy Afryki Zachodniej znajdują coraz mniej jakościowych strojów, więc ten stos będzie tylko rósł.
Nie jest też tak, że ta góra śmieci nie ma wpływu na życie lokalnej społeczności. I nie chodzi tylko o estetykę. Stosy ubrań przeszkadzają mieszkańcom, a najbardziej okolicznym rybakom, bo blokują im dostęp do łodzi. Poza tym zagrażają życiu morskiemu - zaczynając od toksycznych substancjach (tutaj znajdziecie info o chemii w ubranich) dostających się do wody, kończąc na zaplątujących się w stosy ubrań zwierzętach.
Czy możemy coś z tym zrobić? Oczywiście, że tak. Przede wszystkim powinniśmy przestać kupować tanie ciuchy od marek typu Primark czy SHEIN. Częściej chodzić do lumpeksów (choć w nich już teraz coraz trudniej znaleźć jakościowe rzeczy z tych samych powodów). Przede wszystkim jednak powinniśmy przed każdym zakupem zadać sobie pytanie: "Czy naprawdę tego potrzebuję?" Odpowiedź zazwyczaj brzmi: "Nie".
Źródło: Independent, Dailymail, EastNews
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku