Armita Abbasi. Protesty w Iranie

Gdzie jest Armita Abbasi? Tortury i gwałty na młodych Irańczykach

Źródło zdjęć: © Vibez / Twitter
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,23.12.2022 07:00

Dziennikarze dotarli do wyznań irańskich lekarzy, do których trafiają zgwałceni i torturowani w aresztach młodzi Irańczycy: kobiety, mężczyzny i dzieci. Twierdzą, że wszystko wskazywało, że 20-letnia Armita Abbasi była wielokrotnie gwałcona przez siły bezpieczeństwa, a reżim udaremnił jej spotkanie z rodziną. To tylko jedna z wielu historii o pokoleniu Z w Iranie, które jest największą siłą trwających od połowy września protestów. Wszystko zaczęło się od śmierci 22-letniej Mahsy Amini.

Czym dłużej trwają krwawo tłumione przez reżim protesty w Iranie, tym bardziej niepokojące sygnały przedostają się do opinii publicznej. Do tej pory według różnych źródeł w protestach w wyniku starć z siłami reżimu zginęło ok. 450 osób, w tym co najmniej 62 dzieci - nastolatków. Aresztowano 18 tys. osób. Kolejne skazywane są na śmierć.

Protesty w Iranie: Reżim zabija młodych

To przede wszystkim młodzi ludzie, m.in. zaledwie 23-letni Mohsen Shekari. Został zabity podczas egzekucji. Według Sądu Najwyższego Iranu, "prowadził wojnę przeciwko Bogu", choć według jego znajomych po prostu brał udział w ulicznej demonstracji.

Na śmierć skazywane są także osoby publiczne i przez naród uwielbiane, jak np. Amir Nasr Azadani, 26-letni piłkarz, czy Muhammad Mehdi Karami, 22-letni wielokrotnie nagradzany mistrz Iranu w karate. Reżim posunął się nawet do tego, że siły bezpieczeństwa wchodziły do szkół średnich, w których protestowały uczennice, i tam – na miejscu - stosowały wobec nich przemoc. W wyniku takiej akcji zginęła m.in. 16-letnia 16-letnia Asra Panahi.

Protesty w Iranie nie bez powodu nazywane są tam "rewolucją młodych", bo to właśnie oni - pokolenie Z z dostępem do internetu i wiedzy o realiach życia poza reżimem - jest najaktywniejsze. Na początku manifestacje skupiały się zresztą głównie wokół uniwersytetów i szkół średnich.

- Na tle tych wszystkich grup wyróżniają się młodzi, z których jesteśmy bardzo dumni. Nie spodziewaliśmy się, że generacja Z wykaże się taką odwagą. To oni zainicjowali falę protestów, to oni ją podtrzymują. Nawet w szkołach średnich zdejmują portrety religijnych przywódców, robią sobie zdjęcia bez hidżabu, a na Twitterze krąży film, jak uczennice wyganiają z placu boiska urzędnika, który przyszedł im przypomnieć o ważności noszenia chusty. Irańskie "zetki" są odważne. Kolejne doniesienia o zabitych młodych, nawet nastolatkach, są przerażające. Wydawało się nam, że co jak co, ale nie będą przecież atakować nastolatek, młodych kobiet, dziewczynek. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Władza nie dba, ile masz lat, jakiej jesteś płci. Martwią się tylko o to, żeby utrzymać się na stołkach. Cena nie gra roli. My nie gramy roli - mówiła w rozmowie z Vibez.pl Touska Gholami Khaljiri , irańska aktywistka.

Protesty w Iranie. Tortury czy zawał serca?

Śmierć podczas protestów, czy wyrok śmieci to jedno, a drugie to zatajane przez reżim tortury, w tym tortury seksualne, których - jeśli wierzyć ustaleniom dziennikarzy i organizacji pozarządowych - doznają zarówno kobiety, mężczyźni i dzieci.

"Al Jazeera" pisze o przypadkach śmierci, które nie mają nic wspólnego z wyrokami sądów. Opisuje przypadki, gdy do zakładu karnego wzywane były rodziny młodych mężczyzn, których zatrzymano w czasie protestów. Bliscy dostawali do ręki dokumenty do podpisania, z których wynikało, że ich krewniak zmarł - najczęściej - na zawał serca. Mało kto w to wierzy z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że zazwyczaj mowa o młodych osobach, które przez całe życie nie chorowały i uprawiały sport. Drugi powód - mocny i drastyczny - jeśli rodzinie udało się zobaczyć zwłoki, to często miały one połamane ręce, uszkodzoną czaszkę i wiele innych obrażeń, które mogą wskazywać na tortury. W ten sposób - jak pisze "Al Jazeera" - reżim obniża statystyki oficjalnych wyroków śmierci.

Gdzie jest Armita Abbasi? Zwierzenie irańskich lekarzy na Instagramie

Coraz częściej pojawiają się zarzuty o przemocy seksualnej. Samawal Foundations, przedstawia historię 20-letniej Armity Abbasi, która po tym, jak wybuchły porotesty, zaczęła umieszczać w social mediach antyreżimowe wpisy. Dziewczyna nagle zniknęła, po czasie okazało się, że została aresztowana.

Według śledztwa "CNN", które analizowało wypowiedzi irańskich lekarzy w social mediach - m.in. na Instagramie, losy dziewczyny są tragiczne. Dziennikarze dotarli do rozmów lekarzy na temat Armity. To w ten sposób okazało się, co stało się z dziewczyną. 20-latka miała zostać przewieziona do szpitala w Karadżu 17 października przez funkcjonariuszy w cywilu. Miała ogoloną głowę i trzęsła się z bólu. Początkowo lekarze myśleli, że ma zaawansowane studium raka. Dziewczynę zbadano. To co odkryli lekarze przeraziło nawet ich. 20-latka krwawiła m.in. z odbytu, co w ich ocenie jednoznacznie wskazuje na wielokrotne i bardzo brutalne gwałty.

trwa ładowanie posta...

Gdy medycy upierali się, że muszą wpisać ten fakt do dokumentacji medycznej, funkcjonariusz nakazał by zaznaczyli, że gwałt miał miejsce przed aresztowaniem. Udaremiono także spotkanie dziewczyny z rodziną, do czego chcieli doprowadzić lekarze." Moje serce, które ją widziało i nie mogło jej uwolnić, doprowadza mnie do szału" – pisał z jeden z lekarzy - cytowany przez "CNN" - podczas, gdy reżim utrzymywał, że 20-latka przebywa w więzieniu Fardis w Karadżu.

Protesty w Iranie. "CNN" o więziennych gwałtach na dzieciach i młodych mężczyznach

Inna historia, którą odtworzyło śledztwo "CNN", mówi o ok. 20-letniej Hanie (imię zmienione), która sama zdała relację dziennikarzom z tego, co dzieje się w aresztach. Dziewczyna podczas protestu miała zdjąć hidżab na znak oporu przeciwko krwawej teokracji, co robiło zresztą wiele Iranek. Policja aresztowała ją po fakcie powołując się na nagranie z monitoringu, które miało ten moment uchwycić.

Dziewczyna trafiła do aresztu i – jak opisała - w celi było ok. 30-40 kobiet w tym dziewczynki w wieku ok. 13-14 lat. Hana twierdzi, że także wobec najmłodszych dziewcząt stosowana była przemoc, a strażnicy w zamian za obietnicę wolności żądali od zatrzymanych seksu. Odmowa spotykała się z przemocą, w tym przemocą seksualną. Miała słyszeć odgłosu maltretowania i gwałtu na jednej z dziewczynek, której kilkunastoletni brat wszystko słyszał i nie mógł jej pomóc.

Dziennikarze "CNN" twierdzą, że mają też dowody na przemoc seksualną wobec mężczyzn i chłopców. To m.in.. historia 17-latka, który miał być gwałcony i rażony prądem.

Protesty w Iranie. O co chodzi?

13 września policja moralności zatrzymała na ulicy Teheranu 22-letnią Mahsę Aminii, Irankę kurdyjskiego pochodzenia. Powodem był źle założony hidżab. Kilka dni później dziewczyna trafiła do szpitala, gdzie zmarła. Władze Iranu tłumaczyły to jej złym stanem zdrowia, ale opinia publiczna jest przekonana, że została popita przez mundurowych. Od tego czasu w Iranie trwają masowe protesty, które są krwawo tłumione przez reżim.

Początkowo protestujący domagali się zniesienia policji moralności, ale gdy reżim w krwawy sposób odpowiedział na manifestacje, zmienili żądania. Teraz Irańczycy domagają się wprowadzenia demokratycznych rozwiązań, wolnych wyborów i likwidacji teokracji.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 3
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
lemur,zgłoś
brak wiedzy. );-
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
lemur,zgłoś
to to
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
lemur,zgłoś
Religia
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
Zobacz komentarze: 4