Chcesz być eko? Dziel się. Czemu wspólne pralki i suszarki byłyby dobrym rozwiązaniem?
Wspólna pralka - fajne czy niepraktyczne rozwiązanie? Wyobrażacie sobie współdzielenie niektórych sprzętów domowych z innymi osobami, które mieszkają w waszym bloku? Według niektórych to niezbyt trafiony pomysł. Czy aby na pewno?
Co jest jednym z bardziej ekologicznych kroków? Nadawanie rzeczom drugiego życia i ponowne wpuszczanie w obieg. Chyba zaraz po tym można by było podać… dzielenie się. W końcu to też jakaś forma, dzięki której zamiast produkować nowe rzeczy, używamy już tego, co jest.
Podobne
- Choinka żywa czy choinka sztuczna? Która jest bardziej eko?
- Jak kupować na wyprzedaży i być eko? To możliwe
- Trochę mnie suszy – powiedziała woda i zaczęła znikać. Jaki jest stan wody i czy mamy się martwić?
- Elon Musk mówi, że czasem czuje się samotny i "dba o rzeczywistość". Oto "ekolog" roku
- Niemcy: Będą surowsze kary dla ekoaktywistów? "Zabawa się kończy"
Wyobrażacie sobie, że np. w waszych blokach stałyby wspólne pralki, suszarki, a osoby mieszkające mogłyby korzystać ze wspólnych maszynek do mielenia, robotów kuchennych czy nawet samochodów?
Współdzielenie pralki - wybawienie czy obrzydlistwo?
Temat w weekend na swoim stories poruszyła Paulina Zagórska, która jakiś czas temu zwracała uwagę na szkodliwe trendy fast fashion na TikToku i Instagramie. Tym razem jej społeczność postanowiła podyskutować o… pralkach.
Temat wspólnych pralek jak się okazuje rozpala do czerwoności, a mnie doprowadził do ciekawych obserwacji na temat kwestii wyboru w kapitalizmie: dlaczego przymus posiadania własnych - choćby bardzo sporadycznie używanych- sprzętów domowych nie jest postrzegany jako brak możliwości wyboru, a już konieczność korzystania ze wspólnych sprzętów jako odebranie wyboru?
Wspólna pralka - co w sytuacji kryzysowej?
Wyobrażacie sobie dzielenie z kimś pralki i suszarki? Wychodzi na to, że dla części z nas byłaby to dość niekomfortowa sytuacja. Użytkownicy zwracali uwagę chociażby na to, że są sytuacje, w których taka "prywatna pralka" całkiem się przydaje np. gdy ktoś ma problem z nietrzymaniem moczu lub zdarza mu się zabrudzić pościel własnymi odchodami.
Według niektórych takie rozwiązanie byłoby niepraktyczne. Są przywiązani do swojej własności, nie chciałoby im się "wychodzić z mieszkania", a poza tym samo pranie robią na tyle często, że wątpią w opłacalność takiego wyjścia.
Dla mnie takie pralnie są mało praktyczne. Chcę robić pranie o 2 kroki od siebie, a nie wychodzić z mieszkania, kiedy i tak mam mało czasu na zrobienie prania, co dopiero wyjść i tego pilnować.
Piszecie o różnych doświadczeniach związanych z korzystaniem ze wspólnych pralni, i w tych negatywnych przewijają się te same wątki: zła organizacja, za mało sprzętu, który jest za rzadko myty i serwisowany. To jednak nie są argumenty przeciwko wspólnemu, a raczej za lepszą organizacją
Wspólna pralka to duża wygoda?
Innego zdania są osoby, które miały już możliwość użytkowania takich wspólnych sprzętów. W swoich komentarzach zwracają uwagę na korzyści płynące z współdzielenia pralek i dodają, że dzięki temu mają też więcej miejsca w domu.
A jak do wynajmowanego się wprowadzasz i robisz pranie w pralce po kimś spisz na materacu i nie wiesz ilu ludzi tam spało…
Przerobiłam pralnie komunalne w UK. Jeden wspaniały plus tego rozwiązania jest taki - nie musisz się martwic jeśli pralka zaczyna przeciekać/robi dziwne dźwięki/ po prostu się zepsuje. U mnie koszt byl £1.50 za pranie i ZERO STRESU, ZERO POTRZEB. Tylko ten, kto nie poznał radości używania pralni komunalnej, głosi te brednie o braku higieny, serio!
Dzielenie sprzętów - problem czy dobre rozwiązanie?
Paulina Zagórska w swoim poście zwraca też uwagę na nasze myślenie o współdzieleniu różnych sprzętów. Według niektórych współdzielenie sprzętów postrzegane jest jako "zamach na wolność, komunizm, koniec świata", a to co "wspólne" często jest postrzegane jako gorsze, jako coś, o co nikt nie dba.
Wspólne jest do bani. O wspólne nikt nie dba, do wspólnej pralki sąsiad zapewne nasra, ze wspólnej suszarni sąsiadka zwinie bluzkę, a wspólne żelazko zaraz ukradną albo na złom wyniosą. […] To jest naprawdę niesamowite, że wszelkie propozycje wspólnego są postrzegane jako zamach na wolność, komunizm, koniec świata.
Dzielenie jest ekologiczne i praktyczne
Musicie jednak przyznać, że taka opcja współdzielenia sprzętów mogłaby być naprawdę dobrym rozwiązaniem. Nie mówię tu oczywiście o jakimś przymusie, ale sama chętnie bym z czegoś takiego korzystała. Trzeba przyznać, że naprawdę czasem potrzebujemy sprzętów, których używamy tak rzadko, że dobrze byłoby móc je z kimś dzielić.
Mam tu na myśli np. taką maszynkę do mielenia mięsa, z której przecież korzysta się bardzo rzadko, zajmuje dużo miejsca, a jednak czasem się przydaje. Dzielenie jej byłoby więc nie tylko praktyczne, ale i ekologiczne.
Przecież gdybyśmy zamiast np. 30 maszynek do mielenia w każdym mieszkaniu mieli jedną maszynkę na cały blok, z której mogliby korzystać wszyscy, to nie musielibyśmy produkować tych 29 pozostałych sprzętów. Mniej sprzętów, to mniej śmieci, a tych już naprawdę mamy dość sporo.
W każdym razie, gdybyście chcieli wesprzeć Paulinę Zagórską, która odpowiada za całą tę dyskusję, to możecie to zrobić na jej profilu na Patronite. Link znajdziecie poniżej w źródłach.
Źródło: Instagram, Paulina Zagórska, Patronite: https://patronite.pl/tazagorska
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos