Planujesz kupić nowego MacBooka? Czeka cię niemiła niespodzianka

Planujesz kupić nowego MacBooka? Czeka cię niemiła niespodzianka (Apple move)

Źródło zdjęć: © canva
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,18.10.2025 09:30

Fakt, że przy zakupie nowego iPhone'a w pudełku nie znajdziemy ładowarki, konsumenci jakoś przełknęli. Jakoś. Przy laptopach Apple ta zmiana, będzie jednak dużo bardziej odczuwalna.

Apple od lat ma mocną pozycję w branży technologicznej, a ich produkty wciąż uchodzą za symbol luksusu - szczególnie wśród osób o nikłym pojęciu na temat technologii. Warto nadmienić, że podstawowy model iPhone'a od dawna przestał być tzw. flagowcem (o tym mianie mówimy dopiero w przypadku modeli PRO oraz PRO MAX) i nierzadko posiada parametry dużo gorsze od smartfonów innych marek w podobnej czy nawet niższej półce cenowej.

Apple jest znane z różnych fikołków - np. ekstremalnie drogich oryginalnych case'ów na telefon, ściereczek do czyszczenia ekranu czy najnowszym "hicie" - smyczy doczepianej do iPhone'a wycenionej na 319 zł. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, tyle kosztuje SAM PASEK. Dla porównania, za etui wraz z dołączoną smyczą i technologią MagSafe marki Spigen, polecanej jeśli chodzi o jakość, wytrzymałość i desing, zapłacimy ok. 200 zł. No jest różnica.

W 2020 r. Apple zdecydowało się z kolei na bardzo śmiały ruch, który ogromnie zdenerwował klientów. Wraz z premierą iPhone'a 12 firma przestała dodawać do telefonów ładowarki, co uzasadniła redukcją negatywnego wpływu na środowisko. W pudełko natomiast cały czas można znaleźć kabel zasilający (wow) odpowiednio ze złączem lightning w starych modelach i USB-C w nowych.

I o ile starych klientów, regularnie przesiadających się z iPhone'a na iPhone'a po latach wiernej służby (albo rok po roku) ta wieść może aż tak nie bulwersować, tak nowi użytkownicy są zmuszeni wydać dodatkowe 100-200 zł. Not cool - a teraz Apple poszło jeszcze o krok dalej i... nie będzie już dołączać ładowarek do swoich laptopów.

trwa ładowanie posta...

Oburzający ruch Apple. Kupujesz MacBooka? Za ładowarkę płać osobno

Premiera nowych MacBooków Pro przebiegła niestety w atmosferze lekkiego skandalu. Okazało się, że kupując laptopa w Polsce (czy w ogóle w Europie), nie otrzymujemy do niego ani zasilacza. Płacz i płać. Apple proponuje klientom dwa warianty:

  • Zasilacz o mocy 70 W za 319 zł
  • Zasilacz o mocy 96 W za 399 zł

W tym przypadku zakup najtańszego wariantu MacBooka Pro wyniesie ok. 8 300 zł. Oczywiście klienci nie muszą polegać na oryginalnych częściach Apple'a - mogą używać zamienników, które spełniają wymagania co do minimalnej mocy. Co za ulga. W pudełku (na szczęście) znajduje się za to kabel, jednak nie jest to uniwersalne złącze USB-C na USB-C, tylko przewód USB-C na MagSafe 3. Fajnie.

Taka, a nie inna decyzja, jest oczywiście (wygodnie) tłumaczona naciskami Unii Europejskiej na redukcję elektrośmieci. Kupując MacBooka w USA, zasilacz normalnie znajduje się w pakiecie. Nie wspominając o tym, że sam laptop jest tańszy o ponad tysiąc złotych.

Planujesz kupić nowego MacBooka? Czeka cię niemiła niespodzianka
Planujesz kupić nowego MacBooka? Czeka cię niemiła niespodzianka (Apple)
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0