Zatrzymanie jak z "W11". Policja ujawnia nowy film z Kawiaqiem

Patostreamer Maciej F. "Kawiaq" i jego kompan Bartłomiej K. "Tucznik" ostatecznie wpadli w ręce policji. Antyinfluencerzy mają na swoim koncie zarzuty za naruszenie nietykalności cielesnej oraz nieudzielenie pomocy. Bardzo możliwe, że władze znajdą na Kawiaqa kolejne paragrafy.

O patostreamerze zrobiło się głośno w okolicach sierpnia, gdy wyszło na jaw, że psika nieznajomym osobom gazem pieprzowym prosto w oczy. Sam chwalił się w internecie, że oszukuje ludzi, sprzedając im podróbki iPhonów, ma na koncie też werbalny atak na wiceministra Piotra Ciepłuchę.

Kawiaq wraz z Tucznikiem czmychnęli z Polski po libacji, którą urządzili w Bytomiu. Nagrali wówczas, jak upodlają i wykorzystują dwie dziewczyny, co ostatecznie zmobilizowało prokuraturę do zajęcia się sprawą patostreamerów. Obaj zostali złapani i osadzeni w areszcie.

Pełna napięcia muzyka, dynamiczny montaż, przebicia na funkcjonariuszy, areszt i zatrzymanych robią wrażenie. Ktoś złośliwy powie, że film wygląda jak zajawka "W11 - Wydział Śledczy", ale totalnie nie ma w tym nic złego.

Aresztowaniu Kawiaqa kibicowali praktycznie wszyscy, którzy mieli z nim jakąkolwiek styczność. Jego ujęcie to niewątpliwie duży sukces pijarowy polskiej policji.