Turyści nie mogą wnieść jedzenia do ośrodka wczasowego? Internauci w szoku
W jednym z nadmorskich ośrodków wypoczynkowych turystów zaskoczył nietypowy zakazem - nie mogą wnosić na teren własnego jedzenia ani napojów. Zamiast relaksu, czekał ich ograniczenia i groźba kar finansowych.
Wakacyjna atmosfera nad polskim morzem? Ciepłe słońce, szum fal… i tabliczka przypominająca, że nie wolno spożywać własnego jedzenia na terenie ośrodka wypoczynkowego. Taki widok zastała grupa turystów, którzy przyjechali na zasłużony urlop w domkach rekreacyjnych. Już na samym wejściu powitał ich zakaz wnoszenia jedzenia i napojów spoza gastronomii ośrodka, a złamanie reguły grozi karą finansową.
Podobne
- Paragon grozy w Zakopanem. Chora cena za jajecznicę
- 2,5-metrowe mieszkanie w Krakowie. Najmniejszy "apartament" na świecie?
- Spędziła 6 dni w Zakopanem. "Hotel za 1,5 k dziennie, a szklanki z Ikei"
- Ralph Kaminski w szoku. Nie smakuje mu kultowa przekąska
- Budda zaprasza na "kotleta Grażyny". Ogłosił otwarcie restauracji
Mieszkańcy ośrodka nie mogą wnieść własnego jedzenia?
Choć decyzja właściciela wzbudziła spore poruszenie, nie jest to odosobniony przykład. Coraz częściej polskie ośrodki stosują restrykcyjne zasady, które nie tylko zniechęcają do wypoczynku w kraju, ale także sprawiają, że turyści wolą szukać tańszej i bardziej swobodnej alternatywy za granicą. W Polsce ceny usług hotelarskich i gastronomicznych często dorównują tym w krajach Europy Zachodniej, a dodatkowe obostrzenia, jak zakaz wnoszenia własnego jedzenia, budują obraz niesprzyjającej atmosfery.
Polacy wolą jechać zagranicę?
Na rozczarowanie klientów składa się kilka czynników: brak elastyczności, wyższe koszty, konieczność dokupowania posiłków w często zawyżonych cenach i ryzyko nałożenia opłaty za złamanie zakazu. Turysta czujący się "przymuszony" do jedzenia w restauracji ośrodka, może odebrać to jako nieuzasadniony wymóg, zwłaszcza jeśli nie informowano go wcześniej - np. w umowie najmu domku.
Jednak zgodnie z polskim prawem, taka kara może być nieważna, jeśli nie była zawarta w umowie z gościem. Klienci, którzy nie zapoznali się z regulaminem, często nie zdają sobie sprawy z możliwości odwołania się, więc nawet niesprawiedliwa opłata ze strony właściciela może zostać przyjęta bez sprzeciwu. Ta i podobne sytuacje budzą pytania o rolę instytucji nadzorujących turystykę i konsumentów. Ponadto właściciele posiadłości wczasowych powinny zadbać o właściwe oznaczenie regulaminów i zapewnienie klarownych informacji przed dokonaniem rezerwacji.
Źródło: Boop.pl
Popularne
- Wojek pokłócił się z Książulem? "Niedługo dowiecie się, kim tak naprawdę jest ten gość"
- SmileLandia istnieje? Wyjaśniamy, o co chodzi w nowym trendzie
- Piosenki tworzone przez AI podbijają "Viral 50 - Polska". Wszystko przez poziom polskiej muzyki?
- Świetna wiadomość dla fanów Muminków. Pierwsza muminkowa kawiarnia otwiera się w Polsce
- Jarmark all inclusive? Płacisz raz - jesz i pijesz, ile chcesz
- Książulo zrobił to pierwszy raz. Dla reakcji kucharek było warto
- Ikea wypuściła własne blind boxy. W środku m.in. ikoniczne rekiny-blåhaje
- Influencer podzieli się empatią. Pod warunkiem, że zapłacisz
- Faza zakłócała zajęcia na uczelni. Influencerzy przesadzili?





