Kościół walczy z właścicielami psów

"To nowa herezja". Katolik walczy z psami w kościołach

Źródło zdjęć: © Canva
Natalia Witulska,
22.07.2024 10:45

Parafianin kościoła św. Krzyża we Wrocławiu skrytykował turystów, którzy do świątyni zabierają swoje psy. W swoim wpisie pełnym żalu, udało mu się nawet nawiązać do aborcji.

Nie jest tajemnicą, że w Polsce dzietność jest na niskim poziomie. Często osoby, które nie chcą lub jeszcze nie chcą decydować się na posiadanie potomstwa, stawiają na adopcję psiaków. Dzięki coraz większej otwartości społeczeństwa, możliwe jest zabranie czworonoga praktycznie wszędzie. Większość restauracji, a nawet niektóre hotele czy lokale usługowe zezwalają na przyjście z pieskiem. Także niektóre kościoły stosują politykę otwartych drzwi, co nie podoba się pewnemu parafianinowi z Wrocławia.

Wszystkie osoby, nawet te niewierzące, powinny być zaznajomione ze słowami św. Franciszka. Podkreślał on, jak ważna jest kwestia szanowania, kochania oraz dbania o "braci mniejszych". Głosił, że zwierzęta są równe ludziom, ponieważ tak samo są dziećmi bożymi. Wydawać by się mogło, że kościół nie wyklucza obecności zwierząt. Nie wszyscy jednak zgadzają się na towarzystwo czworonogów w świątyni.

NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"

"Te psy jedzą lepiej niż ja". Drama na X o zwierzęta w kościele

W piątek 19 lipca jeden z użytkowników platformy X udostępnił wpis. Podzielił się w nim przemyśleniami, a wręcz ogromnym oburzeniem dotyczącym turystów, którzy chcą wejść do kościoła ze swoimi psami. Nawiązał nawet do kwestii aborcji, a także stwierdził, że młodzi ludzie po prostu kłamią, że nie stać ich na dzieci, skoro mają ukochane czworonogi.

"Od kilku miesięcy użeramy się w duszpasterstwie (kościół św. Krzyża we Wrocławiu) z turystami, którzy próbują wejść do kościoła z PSEM. Nie z psem przewodnikiem. Z psieckiem. I jak im tłumaczysz, że nie można wejść z psem do kościoła, to się oburzają. Bo to przecież ich synek, z którym śpią, jedzą i wolę nie wiedzieć nawet, co jeszcze robią. Tak daleko posunęło się już 'rodzicielstwo międzygatunkowe'. Ktoś się wreszcie zajmie tą nową herezją, czy dalej będziemy udawać, że jak zalegalizujemy aborcję i pobudujemy tanie mieszkania, to dzietność się zwiększy?" - czytamy na profilu @ecineribus na X.

trwa ładowanie posta...

"Jako człowiek, który posiada psy, a więc siłą rzeczy spotyka też innych ludzi z psami i rozmawia o tych psach, stanowczo odmawiam uwierzenia, że młodzi ludzie nie mają dzieci, bo ich nie stać. Przynajmniej nie ci w miastach. Jak oni z tymi psami latają co tydzień do weterynarza z pierdołami typu obcinanie pazurów, czyszczenie uszu, zębów i inne zabiegi kosmetyczne. Chodzą regularnie do grOoMeRa (psi fryzjer), do behawiorysty (treser), na wystawy. Kupują kamerki, żeby widzieć, co pies robi, gdy ich nie ma w domu (śpi)" - kontynuował oburzony parafianin z Wrocławia.

Oburzony katolik nie wierzy, że młodych nie stać na dzieci

W swoim wpisie użytkownik platformy X napisał również, że niedługo psy będą miały lepsze wykształcenie od ludzi. Oburzył się nawet, że właściciele czworonogów kupują im specjalne obroże, szelki czy woreczki na kupy. Warto podkreślić, że zmiany są wynikiem rozwoju. Jeszcze kilkanaście lat temu nie wiedzieliśmy, jak ważne jest to, w jakie szelki zapinamy psa. Dzięki temu możemy zapobiegać problemom z kręgosłupem czworonoga. Aż dziwne, że kogoś może to irytować.

"Kłamstwa, same kłamstwa. Oczywiście, że młodych stać na dzieci. Oni po prostu są zbyt niedojrzali. Nigdy nie dorośli do nawet do tego, by samemu się ogarnąć, dlatego wizja prawdziwego rodzicielstwa ich przeraża. A instynkt jednak wzywa. I stąd się biorą psieci" - zakończył swoje przemyślenia @ecineribus w mediach społecznościowych.

Oburzenie o psy na platformie X
Oburzenie o psy na platformie X (X)

Spór o psy w kościele. Katolik kontra psiarze

Zdania internautów są podzielone. Jedni przytakują autorowi wpisu, innym nie podoba się ton, w jakim mówi o dbaniu o pupila. "Ziomek się oburza o psa w kościele. Tymczasem proboszcz mojej parafii: 'śmiało, przychodźcie z pieskami - to też stworzenia boże. Przy wejściu są miseczki z wodą wymienianą kilka razy dziennie, psiaki mogą się napić" - pisze Szopciu826. Nie spodobało się to jednak wrocławiakowi, który krótko odpisał: "to niech twój proboszcz uda się do psychiatry".

Fundusze Europejskie dla młodych
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 3
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 13
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 4
  • emoji kupka - liczba głosów: 3
Katolik,zgłoś
Problem jest w tym że agenda uważa, że dzieci nienarodzone (posiadające nieśmiertelną duszę) nie mają prawa do życia i można je abortować; ale psy które nie posiadają nieśmiertelnej duszy mają prawo chadzać w miejscu sprawowania kultu religijnego Katolików w towarzystwie osób niezainteresowanych czczeniem Boga.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Logiczny,zgłoś
Niestety wśród tego pokolenia możemy stwierdzić wtórne pogaństwo przejawiające się między innymi czczeniem zwierząt niczym starożytni Egipcjanie albo Hindusi. Albo masz na pierwszym miejscu Boga albo psa. Z treści wynika, że to nie parafianie przyprowadzają psy, ale ciekawscy turyści. Każdy normalny Katolik powinien stanąć w obronie zachowania należnej czci dla Boga w miejscu sprawowania Jego kultu i składania Ofiary.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
rewa,zgłoś
W 1983 roku urodziło się najwięcej dzieci w historii Polski, a aborcja wtedy była praktycznie "na życzenie".
Odpowiedz
7Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 9