Słynny "syn koleżanki twojej mamy" istnieje. Mieszka w Poznaniu
Kto z nas chociaż raz w życiu nie słyszał o osiągnięciach syna koleżanki mamy, niech rzuci kamieniem. Wydawało się jednak, że jest on jak postać z bajki. Nie istnieje naprawdę, a rodzice wspominają o nim wtedy, gdy dostaniemy złą ocenę albo uwagę. Okazuje się, że jest zupełnie inaczej.
Karol Wapniarski bez wątpienia zasłużył na miano słynnego "syna koleżanki twojej mamy". Dlaczego? To 21-letni geniusz, który za moment skończy studia magisterskie. Zna kilka języków i wciąż uczy się nowych. Aktualnie pracuje nad stworzeniem aplikacji, dzięki której inni ludzie również będą mogli przyswoić obce języki. Co ciekawe, bazuje na metodzie nauczania, która wykorzystywana była w latach 80. XX wieku.
Podobne
- Od dwóch lat nie byłam w szkole. Jak poszła mi matura? [OPINIA]
- "Bardzo dobrze, niech ma traumę". W oczach społeczeństwa kobieta zawsze będzie winna [OPINIA]
- Naukowy Bełkot wyjaśnia Roberta Karasia. "Nie wierzę mu"
- Pokłosie Pandora Gate. Do sądu wpłynął pierwszy akt oskarżenia
- Słona cena za przecieki z matury z matematyki. Wstyd i upokorzenie
O geniuszu z Poznania możemy przeczytać na łamach "Życia Uniwersyteckiego". Karol Wapniarski w rozmowie z portalem przyznał, że zastanawia się, czy po magisterce od razu rozpoczynać doktorat, czy jednak poczekać rok. Zdradził również, jakich języków planuje uczyć się w przyszłości, a także, w jaki sposób zrobił licencjat w zaledwie 277 dni.
Karol Wapniarski, czyli geniusz z Poznania
"Ma 21 lat, zna siedem języków, a obecnie uczy się arabskiego i hebrajskiego. Zrobił licencjat w 277 dni (rekord Polski), zdając w tym czasie około 80 zaliczeń i egzaminów. Dodajmy, że ze średnią 4,95. Bywało, że zdawał cztery egzaminy dziennie. Za chwilę skończy studia magisterskie w Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. [...] Zapowiada, że średnią nieco podniesie. Do 4,98" - czytamy na Facebooku "Życia Uniwersyteckiego".
"Ma kilka grantów, a obecnie pracuje nad startupem do nauki języków obcych. Chyba da sobie rok na wybór doktoratu, bo jak mówi, nie chce zbłądzić. Jest sympatyczny. Czasem wołają za nim - geniusz. Nazywa się Karol Wapniarski. Jest studentem Międzyobszarowe Indywidualne Studia Humanistyczne i Społeczne UAM Poznań" - informuje "Życie Studenckie" w mediach społecznościowych.
ZETKACPER: CHCĘ ZOSTAĆ POLITYKIEM!
Karol Wapniarski w rozmowie z "Życiem Uniwersyteckim" powiedział, że uczy się języka arabskiego oraz hebrajskiego. Przyznał, że w przyszłości bez wątpienia zabierze się za języki azjatyckie. Spytany o to, w jaki sposób zrobił licencjat w zaledwie 277 dni, stwierdził, że od zawsze interesował się wszystkim, co bez wątpienia pomagało mu w nauce. Podczas pierwszej sesji zaliczył sporo przedmiotów z każdego roku studiów, na drugim semestrze zapisał się na wszystkie pozostałe, które trzeba było zdać.
Karol Wapniarski tworzy aplikację do nauki języków
Karol Wapniarski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Beniaminem Piłatem powiedział, że swoją wiedzą chce dzielić się z innymi osobami. Właśnie dlatego pracuje nad start-upem. Chce stworzyć aplikację do nauki języków obcych. Przyznał, że chce, aby była inna niż wszystkiego, które znamy. Bazować ma na metodzie nauki, którą wykorzystywano w podręcznikach w latach 80. XX wieku.
- Polega ona mniej więcej na tym, że dostajemy zestaw podstawowych zdań, które jesteśmy w stanie mniej więcej zrozumieć. I następne słowa pojawiają się tak, jakby uwikłane w kontekst wypowiedzi, że czytając kolejne zdania, jesteśmy w stanie wywnioskować ich znaczenie z kontekstu. Dodatkowo na marginesie są jakieś przepisy gramatyczne czy coś takiego, które pozwalają nam rozkodować, o co chodzi. I w ten sposób po prostu możemy się uczyć sami - powiedział Karol Wapniarski dla RMF FM.
Młody student z Poznania przyznał, że nie podobają mu się aplikacje, które aktualnie dostępne są na rynku. Właśnie dlatego postanowił stworzyć coś nowego, wykorzystując metodę, która pomogła mu przyswoić siedem języków obcych. Chciałby, aby wszyscy mogli z taką łatwością uczyć się nowych rzeczy.
- Jestem sceptycznie nastawiony do tych aplikacji, które są obecne, bo one w gruncie rzeczy wszystkie opierają się na tym, żeby jak najwięcej powtórzyć dane słówko i wkuć je do głowy, po prostu tłumacząc sobie z polskiego na niemiecki czy z jakiegoś języka na jakiś inny - powiedział Karol Wapniarski.
Źródło: uniwersyteckie.pl, rmf24.pl
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół