X

Dyskryminacja wierzących dzieci? "W obecnym stanie nie da się usunąć religii"

Źródło zdjęć: © AKPA
Maja Kozłowska,
22.02.2024 15:00

Zmiany proponowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zakładają m.in. usunięcie religii z listy przedmiotów, z których oceny liczą się do średniej. Episkopat Polski bez oporów nazywa to działanie dyskryminacją.

Po przejęciu władzy przez demokratyczną koalicję z Donaldem Tuskiem na czele, resort edukacji został powierzony w ręce Barbary Nowackiej z KO. Nowa ministra edukacji narodowej zapowiedziała kilka znaczących zmian, które choć jeszcze nie weszły w życie, zdążyły już wywołać niemałe kontrowersje.

Do najważniejszych propozycji Nowackiej należą:

  • likwidacja prac domowych,
  • uszczuplenie podstawy programowej,
  • rezygnacja z przedmiotu HiT wprowadzonego przez Przemysława Czarnka,
  • zmniejszenie wymiaru lekcji religii do jednej tygodniowo,
  • usunięcie oceny z religii jako przedmiotu nieobowiązkowego ze średniej ocen.

Punkty związane z nauczaniem religii budzą sprzeciw szczególnie środowisk związanych z Kościołem. Barbara Nowacka konsultuje się w tej sprawie z przedstawicielami Episkopatu Polski. Dopóki znajdują się chętni na lekcje religii, państwo ma obowiązek takowe organizować.

Przepisy nie regulują natomiast wymiaru nauczania oraz tego, czy ocena z religii powinna znaleźć się na świadectwie i zostać wliczona do średniej ocen.

"Ocena z religii dyskryminuje uczniów nieuczęszczających na religię"

Dla "Wyborczej" w mocnych słowach wypowiedział się radca prawny oraz koordynator Świeckiej szkoły Piotr Pawłowski. Świecka szkoła to obywatelska inicjatywa ustawodawcza, która dąży do zebrania odpowiedniej liczby podpisów, by przedstawić projekt ustawy, wykluczającej finansowanie lekcji religii z budżetu państwa.

- W bardzo wielu szkołach w ogóle nie ma zorganizowanych lekcji etyki dla dzieci niewierzących, więc nie mogą uzyskać łatwej szóstki czy piątki z innego przedmiotu niż religia i poprawić sobie średnią, żeby zdobyć czerwony pasek na świadectwie lub poprawić sobie punktację w 8 klasie na potrzeby rekrutacji do szkół średnich. To w ten sposób ocena z religii dyskryminuje uczniów nieuczęszczających na religię - twierdzi Pawłowski w wywiadzie dla "Wyborczej".

Dodaje, że w obecnej sytuacji, religia nie może zostać usunięta ze szkół, co dobitnie określa konkordat.

x
x (Facebook, Świecka szkoła)

Piotr Pawłowski: co zrobić z religią w szkołach?

Piotr Pawłowski w wywiadzie z "Wyborczą" podkreślił, że religia jest jednym z najdroższych przedmiotów dla budżetu państwa. Wskazał, że w standardowym planie zajęć dwie godziny katechezy przebijają czas przeznaczony np. na informatykę czy historię.

- Czy tego naprawdę potrzebuje polska edukacja w XXI w.? Nie ma moim zdaniem powodu, dla którego polskie państwo, które w konstytucji ma wpisaną autonomię władzy publicznej od kościelnej, wydawało rok w rok dwa razy więcej pieniędzy na katechezę katolicką niż na historię czy informatykę - powiedział przedstawiciel Świeckiej szkoły.

Dodał, że zależałoby mu na zmniejszeniu wieku ucznia koniecznego do podjęcia samodzielnej decyzji co do brania udziału w lekcjach katechezy do 13 lat i całkowitego usunięcia religii ze szkoły średniej.

Trzecia Droga blokuje zmniejszenie wymiaru lekcji religii?

Pawłowski wspomniał również, że pomysł zmniejszenia wymiaru godzin religii spotkał się z krytyką polityków Trzeciej Drogi.

- Z sygnałów, jakie dochodzą do mnie i innych działaczy Świeckiej szkoły, wiem, że o ile w sprawie wykreślenia religii ze średniej ocen klamka już zapadła i koalicjanci są zgodni, o tyle obniżenie wymiaru katechezy z dwóch godzin do jednej jest blokowane przez PSL i Polskę 2050 Szymona Hołowni - dodaje prawnik.

Źródło: "Wyborcza".

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 3
  • emoji kupka - liczba głosów: 0