Przemysław Czarnek wydał pozwolenie na otworzenie kierunku lekarskiego na nowosądeckiej ANS

Czarnek dał okejkę. Studenci będą jeździć na zajęcia do miasta w innym województwie

Źródło zdjęć: © Facebook - ANS, czarnek.pl
Maja Kozłowska,
12.07.2023 10:45

Minister Czarnek wydał przyzwolenie na otworzenie kierunku lekarskiego na Akademii Nauk Stosowanych. Pomysł budzi kontrowersje ze względów logistycznych.

Jest co świętować - chyba. Akademia Nauk Stosowanych otrzymała pozwolenie od samego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na wprowadzenie do oferty kierunku lekarskiego. Wniosek pozytywnie zaopiniował minister zdrowia, który pochlebnie wyraził się o infrastrukturze uczelni. Decyzja zapadła: ANS jest doskonale przystosowana do kształcenia przyszłych lekarzy.

Na uczelni od dawna funkcjonuje Wydział Nauk o Zdrowiu, w którym studenci przygotowują się do wykonywania zawodów medycznych. Na ANS uczą się pielęgniarstwa, ratownictwa medycznego i dietetyki. Teraz do tego grona dołączy kierunek lekarski - ta "nobilitacja" ma jednak też ciemne strony, których pomysłodawcy zdają się nie zauważać.

Problem z kierunkiem lekarskim na ANS w Nowym Sączu. Nie, nie chodzi o brak miejsc

Zapowiedziano, że na studia medyczne w nowosądeckiej ANS dostanie się 50 osób. Wymagania będą podobne jak na innych uczelniach: przede wszystkim dobrze napisana matura rozszerzona z biologii i chemii.

Co budzi największy niepokój i może odstraszyć studentów przed aplikowaniem na ANS? Dojazdy. Władze uczelni z Nowego Sącza podpisały porozumienie z Uniwersytetem Radomskim, gdzie studenci z małopolskiego w każdy czwartek będą uczyć się anatomii. Oznacza to, że raz w tygodniu uczniowie muszą dojeżdżać do Radomia w woj. mazowieckim oddalonym od Nowego Sącza o 470 km. Autem ta trasa zajmuje 3h 40 min. Pociągiem - z kilkoma przesiadkami od prawie 7 do nawet 8 godzin.

Studenci ANS w Nowym Sączu mają dojeżdżać na zajęcia do Radomia
Studenci ANS w Nowym Sączu mają dojeżdżać na zajęcia do Radomia (PKP)

ANS deklaruje, że pokryje koszty studentów związane z dojazdem. Nie uwzględniono, w jakiej dokładnie formie to się odbędzie, lecz połączenia zbiorkomu ewidentnie wykluczają tę opcję przemieszczania się między miastami. Jedynym sensownym wyjściem byłoby zorganizowanie autobusu, biorąc pod uwagę, że nie wszyscy studenci są zmotoryzowani. A do kosztów paliwa dochodzą również koszty eksploatacji samochodu.

Trzeba zburzyć kort tenisowy. Wyjdzie drogo

Reszta przedmiotów na nowosądeckiej ANS ma być wykładana - uwaga - w obrębie regionu. Czyżby kolejne dojazdy, okienka i rozwleczenie i tak już długiego dnia na uczelni do maksimum?

"Część kliniczna edukacji prowadzona będzie w szpitalach w: Nowym Sączu, Limanowej, Krynicy-Zdroju, czy Gorlicach. Jest to dla nas duże wyzwanie. Podjęliśmy się go i zrobimy wszystko, aby wykonywać to jak najlepiej" - stwierdził dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu prof. Ryszard Gajdosz.

ANS ogłasza powstanie kierunku lekarskiego
ANS ogłasza powstanie kierunku lekarskiego (Facebook - ANS)

Władze ANS mają w planach postawić sześciokondygnacyjny budynek kliniczny o powierzchni 3,5 tys. m2, w którym znajdzie się m.in. prosektorium, centrum mikrobiologii, sale wykładowe, sale operacyjne i porodowe czy laboratoria. Na jego poczet zostanie zlikwidowany kort tenisowy.

Koszty budowy nie są jeszcze oszacowane, ale nie oszukujmy się - będą spore.

Studenci dadzą radę. Kto, jak nie oni

Progi punktowe na lekarski są niezwykle wysokie, to studia, na które trudno się dostać. Więcej chętnych niż miejsc, sporo osób poprawia maturę, by kandydować kilkakrotnie na ten sam kierunek. Dobrze, że otwierają się nowe uczelnie, dające wykształcenie lekarzom, których z różnych względów brakuje.

A studenci to studenci. Wiadomo, zniosą wszystko. Zakuwanie po nocach, dojazdy kilka godzin w jedną stronę, brak możliwości pracy - bo niby jak, skoro utrzymanie się na uczelni pochłania większą część ich energii. Na utrzymanie się zostanie im pomoc rodziców i ewentualnie stypendium - a nie każdy łapie się na naukowe, o socjalnym już nie wspominając. Nie ma lekko, ale - to w końcu studenci. Zniosą wszystko. Łącznie z mieszkaniem na 13 m2.

Źródło: www.dts24.pl

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 2
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 5
  • emoji smutek - liczba głosów: 3
  • emoji złość - liczba głosów: 9
  • emoji kupka - liczba głosów: 23
Strach się bać tych lekarzy!
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
470 km dojazd. Co za głupota i drenaż kieszeni studenckich. Poroniony pomysł.
Odpowiedz
2Zgadzam się0Nie zgadzam się
Wszyscy, którzy piszą, że otwieranie nowych kierunków to nic złego mają rację, ale trzeba to robić z głową. Zanim ministerstwo postanowiło otworzyć lekarski w każdym mieście też otwierano nowe kierunki. Kielce, Rzeszów, Opole, Olsztyn - ale były to kierunki otwieranie powoli i z głową. Też zdarzały się tam problemy organizacyjne ale nie na tą skalę co dzisiaj. W interesie wszystkich ludzi nie jest by mieć więcej lekarzy, a by mieć więcej dobrych lekarzy. I jeszcze kilka lat temu wszystko szło w dobrą stronę - były nowe uczelnie ale były one kontrowanie. Radom nie spełniał standardów? To zanim nie zaczął ich spełniać to im nie pozwolono przyjmować nowych studentów. Zaczęli spełniać standardy to wznowili rekrutację. W tym momencie większość nowych uczelni nie spełnia wymagań. Nowy Sącz nie jest mały. Gdyby bardzo chciał to przecież dałoby się powoli otworzyć kierunek lekarski, dogadać się z leżącym niedaleko Tarnowem i otworzyć wspólnie coś sensownego... Ale po co? Lepiej sprawić by studenci cały wolny czas wykorzystywali na przemieszczanie się między zajęciami, a czas na naukę znajdzie się przecież kosztem snu...
Odpowiedz
6Zgadzam się2Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 9