Rower zamiast samochodu jako "dobry przykład" od Trzaskowskiego i pracowników? Sorki, pomysł odrzucony
Budżet Obywatelski to ciekawa sprawa. Jedna z osób zaproponowała plan pt. "Rowery zamiast samochodu - UM daje przykład". Założenia: koniec z samochodami dla Trzaskowskiego i pracowników ratusza. Projekt od razu odrzucono, bo… nie zgadniecie.
Proekologiczne zmiany w mieście to coś ważnego. W większych miastach powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych - same władze np. Krakowa czy Warszawy zachęcają do przesiadki. Trzeba też napisać na wstępie, że w mniejszych miastach czy na wsi nie ma to zbytnio sensu.
Podobne
- Tęcza może WRÓCIĆ na plac Zbawiciela jako "łuk LGBTQ+"! "Pokażmy, że cała Warszawa chce tęczy!"
- Kraków: Strefa Czystego Transportu od 2024 roku. CAŁE miasto wykluczone dla…
- Nieodśnieżone chodniki to wina mężczyzn i patriarchatu? [OPINIA]
- Josef Bratan wygrał internet? Zaprosił dziewczyny do wanny i zgarnął tysiące widzów na Instagramie
- TianFun Tea: przeterminowane mleko, brak wypłat i chowanie kuchenek "bo nie mają pozwolenia"? Tiktokerka ujawnia
Ale taka Warszawa w teorii może sobie pozwolić na takie promowanie. Rozbudowana komunikacja miejska, sporo ścieżek rowerowych czy metro. Wszystko to przemawia za, chociażby chwilowym, porzuceniem własnego samochodu. Tylko czy przykład nie powinien iść z góry?
Pomysł "Rowery zamiast samochodu - UM daje przykład"
Chcielibyście zobaczyć prezydenta Warszawy na rowerze? To byłby przykład! W lutym br. do Budżetu Obywatelskiego wpłynął pomysł, który zakładał:
- Likwidację parkingu pod Urzędem Miasta;
- Sprzedaż samochodów służbowych, w tym samochodu Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego;
- Montaż stojaków rowerowych;
- Zakup rowerów dla Prezydenta oraz Urzędników.
Obecne miejsce parkingowe miałoby zostać przekształcone w stojaki rowerowe lub w łąkę.
Uzasadnienie jest trochę rzeczone:
Warszawski Ratusz od dłuższego czasu stara się na siłę przesadzić Warszawiaków na rowery. Nie zważając na klimat, infrastrukturę, czy zdrowie samych użytkowników dróg. Wymuszanie na mieszkańcach przesiadania się na rower bądź do komunikacji zbiorowej. Sami Urzędnicy jednak, na czele z Prezydentem M.St. Warszawy nie idą z duchem czasu i korzystają z aut prywatnych i służbowych.
Aby pokazać mieszkańcom, że nie polityka Stołecznego ratusza nie jest zwykłą propagandą - dostaną oni możliwość przetestowania promowanej przez siebie polityki w praktyce. Korzystanie z komunikacji miejskiej oraz jazda rowerami służbowymi w miejsce służbowych samochodów nie tylko poprawi kondycję Pana Prezydenta i Urzędników, ale również pomoże im zbliżyć się do mieszkańców oraz lepiej poznać realia funkcjonowania komunikacji zbiorowej, czy praktyczności jazdy rowerem np. w okresie zimowym. Stołeczni Urzędnicy oraz Pan Prezydent i jego zastępcy, będą dobrym przykładem dla mieszkańców.
W skrócie: zachęcacie do rowerów, to sami zacznijcie nimi jeździć.
Projekt został odrzucony
Ale jak to? Projekt na rok 2023 został odrzucony, oceniony negatywnie - wywalony i zakopany. Uzasadnienie jest super długie, nie ma sensu go tutaj przytaczać w całości. Najważniejsze argumenty to:
- Samochody są potrzebne do "sprawnego zarządzania miastem" i jest to "norma";
- Zaplanowane są leasingi na samochody elektryczne;
- Wcześniej był remont dziedzińca, więc nie ma sensu ponownie zmieniać tam czegoś.
I dwa cytaty:
Jesteśmy przekonani, że tego rodzaju projekt nie przyniesie żadnych wymiernych korzyści dla Miasta ani dla mieszkańców.
Przede wszystkim jednak byłby niezrozumiały dla mieszkańców i wzbudziłby szereg niepotrzebnych kontrowersji.
Pod względem oceny merytorycznej projekt nie spełnia kilku podpunktów:
- Projekt ma naruszać standardy odbywania podróży służbowych przez przedstawicieli stołecznych władz samorządowych;
- Projekt jest sprzeczny z Wieloletnią Prognozą Finansową Miasta;
- Do projektu nie została dołączona zgoda autora na wykorzystanie utworu;
- W 2017 r. Przeprowadzono generalny remont i rewitalizacja dziedzińca głównego Ratusza;
- Do 2027 r. obowiązuje gwarancja wykonawcy prac remontowych;
- Realizacja projektu wymagałaby co najmniej uzyskania zgody Wojewody oraz konsultacji z konserwatorem zabytków;
- Projekt nie jest możliwy do realizowania w trakcie jednego roku budżetowego;
Nuda.
Czy "Tszaskowski" na rowerze miałby sens?
365 dni w roku? Nie, zdecydowanie nie. Mamy problemy związane z bezpieczeństwem, czasem i wieloma innymi sprawami. To nie oznacza, że częściowe wprowadzenie takiego planu byłoby złe.
Rozumiem, w 2018 roku fajnie się jeździło na rowerze i zbierało głosy:
Sama idea przesiadki nie jest zła. Jak inaczej poznać problemy miasta, jak nie zejść do poziomu przeciętnego mieszkańca? Tylko takiego normalnego, a nie "pod kamery". W styczniu tego roku było głośno o rowerowym wypadku w stolicy:
Idea spoko. Może nie tak hardcorowa, ale przydałoby się trzeźwe spojrzenie na świat. Trzaskowski jest fajnym prezydentem, tylko brakuje czasem followupa w pewnych decyzjach. Pchane są ostro ścieżki rowerowe? Spoko - tylko fajnie, aby prezydent wiedział, co się dzieje, gdy chcemy przejechać przez Warszawę na rowerze.
Źródło: Wykop, Budżet Obywatelski
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta