Feminatywy wejdą do ustawy? Bo "lekarka" jest równa "lekarzowi"

Choć o feminatywach dyskutuje się coraz częściej, czego przykładem może być niedawna wypowiedź artystki Katarzyny Nosowskiej, która wywołała prawdziwą burzę. Niestety, feminatywy w języku polskim częściej są częścią żartów i wielu ma do nich lekceważące podejście.

Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie postanowiła to zmienić. Jak czytamy na stronie Izby Lekarskiej, samorząd lekarski zwrócił się do resortu zdrowia o nowelizację ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Chcą, by znalazł się z niej zapis o lekarkach i lekarkach dentystkach.

Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie zwróciła się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o zajęcie się żeńskimi formami zawodów medycznych. W apelu opublikowanym na stronie Izby Lekarskiej czytamy, że samorząd lekarski domaga się zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, który prawnie umożliwiałby wprowadzenie do obiegu terminu "lekarka" oraz "lekarka dentystka".

"Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie apeluje o zmianę ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (DzU z 2022 r., poz. 1731), która umożliwi umocowanie prawne żeńskich odpowiedników tytułów zawodowych lekarza oraz lekarza dentysty, tj. tytułu "lekarka" oraz "lekarka dentystka". W związku z tym wnosimy o wprowadzenie do wspomnianej ustawy regulacji o następującym brzmieniu: "Osoba posiadająca prawo wykonywania zawodu lekarza lub lekarza dentysty może również używać tytułu zawodowego, odpowiednio: "lekarka" lub "lekarka dentystka" – czytamy w apelu.

W apelu możemy przeczytać, że kobiety wykonujące ten zawód coraz częściej zgłaszają taką potrzebę. Dodatkowo, stanowią one niemal 60 proc. wszystkich osób pracujących w tym zawodzie.

Twórcy apelu zwracają również uwagę na zmiany w języku i stosunek Rady Języka Polskiego do feminatywów. Zaznaczają, że w ustawie prawo wykonywania zawodu przysługuje zarówno "pielęgniarkom" jak i "pielęgniarzom", więc i w wypadku lekarzy powinno być podobnie.

"Przytoczyć również należy stanowisko Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk z 25 listopada 2019 r. w sprawie feminatywów, w którym wskazano, że "w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa" – czytamy na stronie Izby Lekarskiej.

Jak dowiadujemy się z profilu "Polki w medycynie", aż 8 osiem na 10 osób, które wypełniły ankietę (przebadano 230 osób,), preferuje formę "lekarka". Niektóre z kobiet w komentarzach tłumaczą, czemu jest to dla nich ważne i zaznaczają, że gdyby femiantyw ich zawodu był traktowany z takim samym szacunkiem jak forma męska, chętniej by się nim posługiwały.

Pozostaje pytanie, co z pozostałymi żeńskimi formami zawodów medycznych wykonywanych przez kobiety. Czy na takie same zmiany mogą liczyć chirurżki, internistki, kardiolożki?

Przypomnijmy, że nie tylko lekarki zgłaszały takie potrzeby. Pod koniec lipca zeszłego roku prezydentka Gdańska - Aleksandra Dulkiewicz - wprowadziła możliwość stosowania żeńskich form nazw stanowisk w gdańskim urzędzie miejskim. Tutaj co prawda nie mamy zmian w prawie, ale każda osoba, która chce żeby zwracać się do niej w formie feminatywu, może na to liczyć. Miejmy nadzieję, że minister Niedzielski również przychylnie spojrzy na żeńskie formy i poprze nowelizację ustawy.