Culturomaniaczka o rynku literackim. "Brakuje mi reprezentacji" [WYWIAD]
Książkowe profile w mediach społecznościowych stale zyskują popularność. Jedną z najpopularniejszych twórczyń booktoka w Polsce jest Nela Mańkowska, znana też jako Culturomaniaczka. W rozmowie z Vibez influencerka opowiada o swojej pasji, ulubionych motywach i brakach na rynku literackim.
Kiedyś czytanie książek przez nastolatków i młodych dorosłych kojarzyło się z obowiązkowymi lekturami szkolnymi i nauką. Czytelnicy byli nazywani nerdami i kujonami, którzy nie mają innych możliwości spędzania wolnego czasu. Wszystko zmieniło się kilka lat temu, kiedy bookmedia i Wattpad zalały internet. Czytanie nagle stało się cool, a książki zapełniają półki coraz większej liczby czytelników.
Podobne
- Julia Żugaj o książkach. "Rok temu nie były popularne"
- Oszukała tysiące fanów Booktoka. Wpadła w głupi sposób
- Julia Żugaj ma problem. Żugajki zwróciły się przeciwko idolce
- Julia Żugaj traci fandom? Żugajki czują się oszukane
- Ania Piestrzeniewicz jest ukochaną ciocią Polaków. "Znam swoją wartość" [WYWIAD]
Nela Mańkowska znana jako Culturomaniaczka w internecie działa od kilku lat. Influencerka jest jedną z najbardziej znanych polskich booktokerek. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 46 tys. osób. Na TikToku Nela ma jeszcze więcej fanów - prawie 276 tys. Filmy booktokerki osiągają milionowe wyświetlenia. W rozmowie z Vibez Nela zdradza, co jej zdaniem stoi za potęgą booktoka, jaka jest jej ulubiona lektura szkolna oraz co sądzi o celebrytach zajmujących się pisaniem książek.
Dlaczego Culturomaniaczka założyła TikToka?
Weronika Paliczka: Co skłoniło Cię do założenia booktoka?
Nela Mańkowska "Culturomaniaczka": - Myślę, że chęć dzielenia się swoją pasją z innymi i znalezienia osób, które, tak jak ja, są zakochane w czytaniu i będą chciały rozmawiać o książkach oraz przeżywać je razem ze mną.
Co twoim zdaniem stoi za potęgą booktoka?
- Osobiście wydaje mi się, że to jest taka alternatywna forma BookTube'a, tylko dużo krótsza i dostosowana dla większej grupy odbiorców. Za potęgą booktoka stoją także twórcy. Mamy swoją niszę na aplikacji, z którą duża liczba czytelników się po prostu utożsamia i chcę być jej częścią. Dzielimy się razem emocjami, przeżyciami, spostrzeżeniami.
Dlaczego pokolenie Z częściej sięga po książki?
Skąd Twoim zdaniem nagły boom na czytanie wśród generacji Z?
- Uważam, że dostęp do TikToka jest zdecydowanie jedną z przyczyn. TikTok to medium, które głównie jest używane przez młode osoby. Myślę, że właśnie takim przełomowym momentem, kiedy większa ilość młodzieży zaczęła zwracać uwagę na literaturę, było właśnie pojawienie się booktokowych kont na polskim TikToku. Młodzież dostrzegła, że czytanie to nie są tylko "nudne" lektury, ale też książki, które mogą być dla nich czystą rozrywką. To właśnie na TikToku poznają literaturę jako ciekawe i angażujące historie, które niekoniecznie muszą mieć wygórowane morały, ale po prostu zachęcają czytelników do czytania i obcowania z literaturą.
Co Twoim zdaniem najchętniej czytają Zetki?
- Uważam, że przede wszystkim książki, które przedstawiają pewne "oklepane" wzorce, które dostarczają rozrywki. Większość z nich widzieliśmy już na przestrzeni lat w literaturze, czyli np. Przeprowadzka bohaterki, która w nowym miejscu czuje się osamotniona, po czym poznaje jakiegoś chłopaka, który budzi w niej uczucia. Uważam, że najprostsze historie najbardziej wciągają młodzież, aczkolwiek jest pełno książek, które nie dość, że są proste, to mają też w sobie cudowne przesłanie. Taką książką jest powieść graficzna "Heartstopper" Alice Oseman. To pozycja dla młodzieży, ale też dla dorosłych i nie dość, że ma niesamowite wątki i cudownie wykreowane postacie, to jeszcze zawiera ważne przekazy.
Culturomaniaczka zdradza swoje ulubione motywy literackie
Jaki jest Twój ulubiony motyw w literaturze?
- Ja jestem fanką Enemies to Lovers i Grumpy x Sunshine, czyli tak zwany Gburek i Słoneczko. To są dwa moje naprawdę ukochane motywy, które zawsze mają miejsce u mnie w serduchu.
Masz jakiś motyw, który Cię już trochę męczy, irytuje, którego nie czujesz?
- Tak, ku mojemu nieszczęściu, jest on też dosyć często używany w młodzieżówkach. Mówię o braku komunikacji między bohaterami. Osobiście ten motyw mi się już przejadł, a na dodatek im jestem starsza, tym bardziej mnie on denerwuje, zresztą w prawdziwym życiu irytuje mnie równie mocno.
Które targi książki są Twoimi ulubionymi?
- Ja zawsze byłam największą fanką targów na Narodowym, to zawsze były moje ulubione targi i tak naprawdę jedyne, na które jeździłam. Sama jestem z Warszawy, więc było mi najbliżej i jeszcze zanim funkcjonowałam w mediach, to jeździłam na nie zawsze z tatą. Była to taka nasza tradycja, że co roku jeździmy na targi i kupujemy książki. Zdecydowanie mam stamtąd najwięcej wspomnień. Zawsze w sobotę szliśmy na targi książki, a później jechaliśmy razem na obiad; jest to dla mnie bardzo miłe wspomnienie. Jeżeli chodzi teraz już z perspektywy osoby, która w mediach książkowych funkcjonuje, to wydaje mi się, że w zeszłym roku najlepsze były targi w Poznaniu i Krakowie.
Co sądzisz o celebrytach, którzy biorą się za pisanie?
- Zależy, o jakich celebrytach mówimy, bo jeżeli mowa o celebrytach typu Britney Spears, która niedawno napisała swoją biografię, to ja jestem jak najbardziej za. Jest to świat, do którego my, oprócz portali plotkarskich, nie mamy dostępu i ciekawe jest się w niego zagłębić z perspektywy osoby, która w nim żyje. Co innego z kolei się dzieje w momencie, kiedy celebryci chcą napisać książkę, ale jest ona w ogóle niezwiązana z życiem tych osób.
- Tutaj dzielę to na dwie kategorie: typ "jestem teraz sławny, nie mam co robić, a ludzie kupią książkę tylko dlatego, że jest tam moje nazwisko" i widać, że książka jest po prostu kolejnym produktem mającym przynieść zysk, oraz drugi typ, czyli osoba, która zawsze chciała pisać i wraz ze swoją sławą ma możliwość rozwijania swojej pasji do pisarstwa. Osobiście nie mam wyrobionego zdania na ten temat. Uważam tak naprawdę, że każdy, kto chce pisać, może to robić. Na pewno uważam, że w tym momencie jest więcej osób, które chcą pisać niż osób, które chcą czytać.
Na czym Twoim zdaniem polega fenomen "Rodziny Monet" albo serii "Hell"?
- Jeśli chodzi o "Hell", z resztą "Rodzina Monet" również, to jest taka zagraniczna platforma, która nazywa się Wattpad. Jest to strona, która umożliwia osobom pisać historie i je publikować online, a następnie zostać dostrzeżonym przez nie tylko czytelników, ale też i wydawców. W tym momencie za granicą jest tego bardzo dużo, więc coraz rzadziej zagraniczny rynek sięga po powieści z Wattpada. Wiadomo, są wyjątki, ale peak Wattpadowy w Stanach Zjednoczonych był w 2014-2015 r. Właśnie wtedy też została wydana bardzo popularna seria "After", która swoje początki miała właśnie na Wattpadzie.
- Początkowo była fanfikiem, miała ponad milion odsłon w internecie, a później został jeszcze zrobiony z niej film. Więc jeżeli mówimy o Wattpadzie, to trzeba też wspomnieć o tej serii. Przechodzimy teraz na polski rynek. Takim naszym fenomenem niczym "After" są trochę serie "Hell" oraz "Rodzina Monet". To są książki, które miały ogrom wyświetleń na tej platformie. Ich popularność wynika głównie z popularności tytułów wśród użytkowników X czy Wattpada. Było o nich tak głośno, że wydawcy zauważyli w nich potencjał, a reszta historii jest już nam znana…
Co daje Ci BookTok?
- BookTok daje mi przede wszystkim moje własne miejsce, nie tylko w internecie, ale w społeczności książkowej. Czytanie książek jest bardzo indywidualnym przeżyciem, ale BookTok tworzy społeczność, gdzie mogę przeżywać razem z innymi czytelnikami te same historie. Daje mi taką namiastkę społeczności i grupowego sportu, drużyny.
Jakie masz rady dla początkujących BookTokerów?
- W momencie, kiedy decydujemy się na funkcjonowanie na Booktoku, to bardzo ważna jest systematyczność. Nawet jeżeli wyświetlenia są słabsze, niż zakładaliśmy, to nie można się zniechęcać, a po prostu robić swoje. Nie zapominajcie, że to jest zabawa i w tym wszystkim naprawdę chodzi o to, żeby każdy dobrze się bawił i tworzył społeczność, w jakiej czuje się dobrze. Tak, kwestie techniczne, jak systematyczność są ważne, jednak umówmy się, wszystko sprowadza się na sam koniec do zabawy i czerpania przyjemności z tego, co tworzymy.
Culturomaniaczka angażuje się w propagowanie czytelnictwa
Założyłaś projekt Hot Coffee Book Club. Dlaczego? Jaki jest główny cel projektu?
- Hot Coffee Book Club to ogólnopolski klub książki, który ma na celu szerzyć literaturę w naszym kraju, ale również tworzyć miejsce dla każdej osoby, która pasjonuje się książkami. Tworzymy przestrzeń do tego, żeby móc się spotkać w kameralnym gronie i żeby zwrócić uwagę czytelników na dany tytuł, ponieważ obecnie mamy tych tytułów dość dużo na polskim rynku. Tutaj właśnie wchodzi Hot Coffee Book Club, w którym czytamy 12 książek w roku, polecając najciekawsze tytuły.
- Hot Coffee Book Club to także inicjatywa, która ma motywować innych do czytania. Co miesiąc event jest w innym mieście w Polsce, by każdy miał szansę w nim uczestniczyć, a na nim czeka na gości dużo atrakcji, panel dyskusyjny, gdzie rozmawiamy o książce oraz gdzie możemy posłuchać wypowiedzi osób, które specjalizują się w danym temacie występującym w książce. W zeszłym miesiącu czytaliśmy "Niewidzialne Życie Addie Larue" V.E.Schwab i gościliśmy dwie psycholożki na panelu.
Jaka była Twoja ulubiona lektura szkolna?
- "Mały książę" Antoine de Saint Exupery.
Masz jakiś wymarzony patronat?
- Zdecydowanie byłby to właśnie "Mały książę", ale wiem, że jest już to raczej niemożliwe. Tak czy inaczej, ta książka jest bardzo bliska mojemu sercu.
Czego brakuje Ci na rynku literackim?
- Reprezentacji. I tu nie mówię tylko o osobach queer, ale też o różnych wyglądach osób, czy problemach, z jakimi się zmagają. Obecnie bazujemy na schematach, a ja chciałabym poznać więcej różnorodnych postaci, nie tylko wysokich i ultraprzystojnych brunetów. Chciałabym poczytać o problemach, które dotykają młodych ludzi. Wiem, że książek o depresji jest sporo, ale chciałabym też czytać o osobach, które mają np. ADHD. Chciałabym też przeczytać coś np. o osobach w spektrum. Zdecydowanie brakuje mi tej reprezentacji, zwłaszcza w młodzieżówkach czy romansach.
- Jeżeli jednak chodzi o sam wygląd książek, to polscy wydawcy robią ogromną robotę, żeby książki były jak najlepiej wydawane, żeby miały skrzydełka, by papier był dobrej jakości. Mamy piękne wyklejki, mamy barwione brzegi i naprawdę myślę, że wydawnictwa robią wszystko, żeby te książki prezentowały się jak najlepiej. To, co bym na pewno głośniej promowała, to kategorie wiekowe, które są odpowiednio dopasowane do książki. Książki, które są osiemnaście plus, z jakiegokolwiek względu, moim zdaniem powinny być bardzo rygorystycznie oznaczane.
Jedna książka, której fenomenu nie rozumiesz, to...?
- Może nie, że nie rozumiem fenomenu, bo go rozumiem, ale chyba dark romance, czyli mroczne powieści erotyczne. Są to książki erotyczne z takim twistem jak mafia, stalkerzy etc. Sama lubię je czasami czytać, ale często mam problem z ich ocenieniem czy napisaniem do nich wnikliwej recenzji. Czytając takie dzieła, często zastanawiam się, co i dlaczego czytam, ale nie zmienia to faktu, że pomimo iż są one dość specyficzne, to bardzo wciągają. Ważne jednak by pamiętać, że jest to fikcja literacka i w żaden sposób nie przekłada się na rzeczywistość.
Co Cię najbardziej irytuje w książkach?
- Jeśli chodzi o fabułę książek, to tak jak już wspomniałam, chyba najbardziej irytuje mnie brak komunikacji między bohaterami. Jeżeli zaś chodzi o książkę jako produkt, to może "irytuje", to jest zbyt mocne słowo, ale bardzo mi się nie podoba, jak książka nie ma skrzydełek, bo przez to bardzo szybko się niszczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
JULIA ŻUGAJ spełniła już WSZYSTKIE SWOJE MARZENIA?
Popularne
- Jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Kiedy się zaczynają w Polsce?
- Kalendarz adwentowy z majtkami Victoria's Secret. Cena szokuje
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- McDonald's szykuje niespodziankę. Chodzi o Burgera Drwala?
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Nie żyje najgrubszy kot. Zaszkodziła nagła zmiana nawyków?
- Watykan ogłosił maskotkę Jubileuszu 2025. Wierni są w szoku
- Uniwersum małego Jonasza. Nie pozbędziesz się tej piosenki z głowy
- Była najsłynniejszą wiewiórką świata. Spotkał ją straszny los