Sejm podjął decyzję w sprawie legalizacji aborcji

Co dalej z aborcją? Sejm podjął decyzję

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Weronika Paliczka,
12.04.2024 15:30

Piątek 12 kwietnia przejdzie do historii Polski jako dzień, w którym kolejny raz posłowie decydowali o prawach reprodukcyjnych Polek. Politycy zebrali się na sali plenarnej, aby podjąć decyzję w sprawie legalizacji aborcji. Na widowni zgromadzili się zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy usuwania płodów.

Kwestia aborcji powraca w polskim społeczeństwie jak bumerang. Organizacje pro-choice dzielą się informacjami o tym, ile tabletek wczesnoporonnych wysłały i ilu osobom ciężarnym udało im się pomóc. Przeciwnicy zabiegu usuwania płodów zasłaniają się religią i troską o życie "dzieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"

Ile aborcji przeprowadza się rocznie?

Women On Web podaje, że co roku aborcji poddaje się 78 mln osób. W samych Niemczech rocznie wykonuje się ponad 100 tys. zabiegów. W Polsce ze względu na do niedawna panujący rząd nie podawało się oficjalnych statystyk, ponieważ trudno jest obliczyć, ile aborcji przeprowadzono po cichu. W 2023 r. liczba próśb o mizoprostol i mifepristol wysłane do Women On Web z Polski wzrosła aż o 36 proc., co jasno sugeruje, że Polki potrzebują dostępu do legalnej aborcji, inaczej będą działać, korzystając z fundacji dostarczających odpowiednie leki i wiedzę, aby wykonać zabieg we własnym domu.

Co dalej z aborcją w Polsce?

Dyskusja na temat aborcji w Polsce trwa od wielu lat. Podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości setki tysięcy Polek i Polaków wyszło na ulice miast, aby dać upust swojemu niezadowoleniu. Wraz ze zmianą rządu wiele osób liczyło na złagodzenie prawa aborcyjnego. Czytanie projektu i dyskusja z nim związana wywołała wiele emocji.

Posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan przyznała, że jest jedną na trzy kobiety, która miała aborcję. - Aborcja była, jest i będzie. Jedna kobieta na trzy w Polsce miała aborcję. Jestem jedną z nich i myślę, że nie jestem tu dziś sama - powiedziała w Sejmie.

Wszystkie głosowania upadły

Jako pierwsze odbyło się czytanie projektu Lewicy zmieniającego Kodeks karny w kierunku częściowej depenalizacji i dekryminalizacji czynów związanych z aborcją. Wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu poparło 204 posłów, przeciw było 223, a 15 wstrzymało się od głosu. Wniosek został odrzucony.

Drugie głosowanie dotyczyło projektu Lewicy legalizującego aborcję do 12. tygodnia ciąży. Wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu poparło 206 posłów, przeciw było 222, 16 wstrzymało się od głosu. Wniosek również przepadł.

W kolejnym głosowaniu ważyła się kwestia projektu ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży dotyczącego realizacji zobowiązania programowego dotyczącego odwrócenia skutków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży, złożonego przez Trzecią Drogę, wzięło udział 438 posłów. Odrzucenia ustawy chciało 171 posłów, przeciw było 244, a 23 wstrzymało się od głosu - wniosek nie zyskał poparcia.

Ostatnie głosowanie dotyczyło projektu Koalicji Obywatelskiej legalizującego aborcję do 12. tygodnia ciąży. Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem projektu było 206 posłów, przeciw głosowało 222, od głosu wstrzymało się 16.

Ostatecznie marszałek Sejmu Szymon Hołownia zadecydował o skierowaniu wszystkich czterech projektów ustaw do komisji nadzwyczajnej, która zostanie powołana w celu ich rozpatrzenia. Hołownia zapowiedział także zwołanie konwentu seniorów w celu uzupełnienia porządku obrad i niezwłocznego powołania komisji nadzwyczajnej.

Senator nie daje nadziei

Głos w sprawie ustaw o aborcji zabrał senator Marek Borowski z Koalicji Obywatelskiej. Polityk napisał na X: "Wszystkie projekty dotyczące aborcji zostaną teraz skierowane do komisji nadzwyczajnej i….tam już pozostaną. Podziały są zbyt duże, aby cokolwiek można było uchwalić. Może po zmianie prezydenta, ale i to nie jest pewne. Z kolei referendum to pomysł nieskuteczny, wymyślony jako wygodny dla niektórych wykręt. Pozostają działania zastępcze: pigułka dzień po, łatwiejszy dostęp do środków antykoncepcyjnych, wychowanie seksualne w szkołach, nieściganie, a nawet wsparcie dla organizacji pozarządowych pro-choice, oświadczenie sejmu i rządu, że haniebny wyrok Trybunału Przyłębskiej nie obowiązuje, ponieważ został wydany przy udziale osób nie będących sędziami (dublerów). Przynajmniej tyle można i trzeba zrobić".

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0