Rozczarowane Hołownią. Czekają prawie 60 dni na odpowiedź

Rządy Zjednoczonej Prawicy w latach 2015-23 doprowadziły do zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Cezurą, po której sytuacja kobiet uległa pogorszeniu, jest 22 października 2020 r. To wtedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku uszkodzenia lub wad płodu jest niezgodna z konstytucją. Oznacza to, że usunięcie płodu jest możliwe w Polsce tylko w dwóch przypadkach - gwałtu lub zagrożenia życia kobiety.

Decyzje polityczne nie mają przełożenia na opinie społeczeństwa. Jak wynika z sondażu IBRiS opublikowanego w "Rzeczpospolitej" w marcu 2023 r., aż 83,7 proc. Polaków opowiada się za liberalizacją przepisów antyaborcyjnych. W tym aż 56,8 proc. jest zdania, że aborcja powinna być możliwa do 12. tygodnia życia płodu.

Jesienne wybory parlamentarne w 2023 r. doprowadziły do odsunięcia od władzy konserwatywnej partii Jarosława Kaczyńskiego. Podczas kampanii wyborczej partie demokratyczne dawały do zrozumienia, że dostęp do aborcji do 12. tygodnia życia płodu jest obietnicą, z której się wywiążą. W sprawie brakuje postępów, mimo że od objęcia władzy przez nowy rząd Donalda Tuska minęło prawie 60 dni.

Nowym marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia. Zadeklarował, że parlament będzie otwarty dla obywateli, również w zakresie dialogu społecznego. Z zaproszenia chcą skorzystać aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu i Prawniczek Pro Abo. Działaczki pomagają w dostępie do aborcji oraz udzielają porad prawnych.

"Chcemy powiedzieć Szymonowi Hołowni nasze postulaty oraz nakreślić problemy, z którymi na co dzień mierzą się osoby w ciążach chcianych i niechcianych w Polsce" - wyjaśniają aktywistki we wpisie na Instagramie. Hołownia nie może jednak znaleźć czasu na spotkanie z działaczkami, mimo że próbowały kontaktu na wiele sposobów.

- Wysłałam maile i na poselską skrzynkę Szymona Hołowni, i na oficjalną pocztę marszałka Sejmu. Dzwoniłam też do Kancelarii Sejmu, żeby się upewnić, że na pewno mam dobre adresy [...] nic nie stoi na przeszkodzie, żeby chociaż odpowiedzieć na maila i powiedzieć, że spotkamy się w pierwszym kwartale roku - powiedziała "Wysokim Obcasom" Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.

Z czego może wynikać zwłoka Hołowni? Marszałek Sejmu jest niechętny procedowaniu ustaw rozszerzających dostęp do aborcji. Woli zorganizować referendum w tej sprawie. On sam zagłosowałby przeciw projektowi ustawy pozwalającej na aborcję do 12. tygodnia ciąży, co powiedział w podcaście "Wybory Kobiet" w Onecie.

Natalia Broniarczyk ma wątpliwości dotyczące potencjalnego referendum. Jej zdaniem referenda nie są miarodajne i mają małą frekwencję. Poza tym kobieta obawia się, że ciężar przeprowadzenia kampanii na rzecz legalnej aborcji będzie spoczywał na organizacjach aktywistycznych. Te natomiast są zajęte pomaganiem Polkom w dostępie do aborcji. W czasie oczekiwania na odpowiedź Hołowni pomogły w niemal 7 tys. aborcji.

- Chciałabym, żeby marszałek rozumiał, że kroczy po kruchym lodzie. Jak umrze jakaś kobieta - mam oczywiście nadzieję, że tak się nie stanie - nie będzie można tej sytuacji zrzucić na PiS ani na Trybunał Konstytucyjny - mówi Broniarczyk dla "Wysokich Obcasów".

Źródło: Wysokie Obcasy/Rzeczpospolita