Kobieta obwiniana za śmierć narzeczonego i ekschłopaka

"Bardzo dobrze, niech ma traumę". W oczach społeczeństwa kobieta zawsze będzie winna [OPINIA]

Źródło zdjęć: © canva
Maja Kozłowska,
18.07.2023 14:00

O morderstwie Konrada Domagały krążyły różne opowieści. Oprócz nagrania z Poznania rozprzestrzeniły się także plotki, jakoby sprawca był narzeczonym, a ofiara kochankiem jego partnerki. Kobieta ponosi konsekwencje fake newsów.

16 lipca w Poznaniu doszło do tragedii. Mikołaj B. zastrzelił mężczyznę siedzącego w ogródku jednej z restauracji na ulicy Św. Marcin, po czym popełnił samobójstwo. "Wyborcza" nieoficjalnie ustaliła, że motywem były sprawy osobiste.

Mężczyzna na oczach swojej byłej dziewczyny zamordował jej obecnego narzeczonego (Konrada Domagałę - blogera i aktywistę), a następnie przyłożył lufę do własnej skroni i oddał strzał. Sieć obiegło drastyczne nagranie, które bez żadnych ograniczeń można zobaczyć m.in. na Twitterze.

Część internautów jest oburzona, że tak brutalne treści są swobodnie dostępne na jednej z największych platform społecznościowych. Dziennikarka Sylwia Czubkowska radzi, aby natychmiastowo zgłaszać nagranie jako "wrażliwe, niepokojące treści".

Nagranie z Poznania: kulminacja fake newsów

Zabójstwo Konrada Domagały od samego początku stało się sprawą społeczną. Doszło do niego w biały dzień, na ulicy dużego miasta, przy wielu świadkach. Nie powstrzymało to jednak szerzenia się fake newsów dotyczących tragedii. Jednym z najczęściej powielanych kłamstw było to dotyczące relacji łączących dwóch mężczyzn i kobietę - "bohaterów" tego strasznego incydentu.

Wirtualna Polska potwierdza że motywem sprawcy był zawód miłosny. Prawdopodobnie do zamachu popchnęła go wieść o zaręczynach Konrada Domagały z jego eksdziewczyną.

Tymczasem internetowi "detektywi" śmiało i bez żenady powielali fałszywe informacje o tym, że napastnikiem był narzeczony dziewczyny, która w tym czasie bawiła się randce ze swoim kochankiem. Kłamstwo bez pokrycia udostępniali również influencerzy, najwyraźniej kompletnie nieświadomi konsekwencji swoich poczynań.

Jedną z osób powtarzających szkodliwe fake newsy jest Szalony Reporter. Influencer szybko usunął wpis i przeprosił za powielanie nieprawdziwych informacji, ale mleko się rozlało. Duże konto równa się duże zasięgi równa się pożywka dla internetowych hejterów. Ponieważ obrońców moralności, którzy postanowili zabrać głos nawet w tak delikatnej sprawie, jak morderstwo i samobójstwo, nie zabrakło.

Szalony Reporter o strzelaninie w Poznaniu
Szalony Reporter o strzelaninie w Poznaniu (Twitter)

To ona zawiniła. Rumor w komentarzach po śmierci dwóch mężczyzn

Tragedia, która wydarzyła się w Poznaniu jest po prostu straszna. Zginęło dwóch młodych mężczyzn, a to wszystko zadziało się na oczach kobiety, która znała ich obu. Co więcej - z jednym planowała wspólne życie i założenie rodziny, a z drugim niegdyś też była blisko emocjonalnie. Bycie świadkiem morderstwa może zagwarantować do końca życia stres pourazowy. Co zatem musi przeżywać narzeczona Konrada Domagały?

Można domniemywać, ale nawet nie wypada próbować postawić się w jej sytuacji, która od początku nie była łatwa. Kobieta jednak musi zmierzyć się nie tylko ze stratą i traumą, ale także z internetowym linczem. Hejt, jaki na nią spadł, jest wręcz niewyobrażalny. Wszystko przez fake newsy.

Kobieta była srogo gromiona po wszelkich portalach społecznościowych. Dostało się jej za rzekomą zdradę narzeczonego, nagle to ona stała się winna uczynku napastnika - który kilkukrotnie pociągnął za spust z jej powodu. Przerażenie budzi skala tego zjawiska. Zaskakują ludzie, którzy wypisują podobne rzeczy: publicznie, pod własnym nazwiskiem. To nie są znudzone, nieświadome dzieciaki. To dorośli ludzie, którzy bez żadnych oporów, bez żenady publikują wpisy wyzywające kobietę od najgorszych.

A także - umniejszają skali jej bólu i trudności w zmaganiu się z tak wstrząsającym wydarzeniem.

trwa ładowanie posta...

Wyzwiska i życzenia śmierci. Efekt fake newsów. I nie tylko

Mężczyzna postrzelił drugiego mężczyznę na oczach jego narzeczonej, po czym sam strzelił sobie w głowę, popełniając samobójstwo.

Nie wiem, w jakim świecie ktoś może próbować zrzucić odpowiedzialność za tę zbrodnię na kobietę, ale jednak - to się dzieje. Victim blaming (przerzucanie odpowiedzialności na ofiarę) na pełnej, zupełnie bez skrupułów. Podczas gdy dziewczyna zmaga się z przepracowaniem ogromnie trudnej sytuacji, jest publicznie pomawiana w internecie i wyzywana od najgorszych. Wszystko na podstawie fałszywych informacji, chociaż również ich sprostowanie nie zrobiło wrażenia na hejterach, kurczowo trzymających się wersji, że cała ta sytuacja została sprowokowana przez kobietę.

Wulgarność, agresja - komentarze zioną jadem oraz zwykłą nienawiścią, nie tylko w stosunku do poszkodowanej, ale do wszystkich kobiet.

Komentarze obrażające ofiarę
Komentarze obrażające ofiarę (Twitter)
Komentarze obwiniające ofiarę
Komentarze obwiniające ofiarę (Twitter)
Komentarze obwiniające ofiarę
Komentarze obwiniające ofiarę (Twitter)
Komentarze obwiniające ofiarę
Komentarze obwiniające ofiarę (Twitter)

Wśród obelżywych, uprzedmiatawiających komentarzy nie brakuje również tych, które nawet wśród tych niesamowicie mizgonistycznych, wydają się stać na samym skraju radykalizmu.

Komentarze
Komentarze (Twitter)

To tylko kilka przykładów - podobnych komentarzy jest dużo, dużo więcej. Nie tylko na Twitterze - ogrom hejtu wylał się również na Facebooku i innych kanałach społecznościowych. Komentarze w podobnym tonie wypisują mężczyźni, kobiety. Ich skala jest nieprawdopodobna, ich ton przyprawia o ciarki. Muszę ponowić pytanie: jak można być przekonanym, że to kobieta choćby w najmniejszy sposób przyłożyła rękę do tej sytuacji?

Komentarze obrażające ofiarę
Komentarze obrażające ofiarę (Facebook)
Komentarze obrażające ofiarę
Komentarze obrażające ofiarę (Facebook)

W którym miejscu zawiniła? Co takiego zrobiła, by zasłużyć sobie na zwalanie odpowiedzialności, na wyzwiska, na groźby i życzenia śmierci? Dosłownie: każda kobieta ma prawo czuć się personalnie zaatakowana. Nieważne, kim jest i co zrobiła narzeczona Konrada Domagały. Zbiera cięgi wyłącznie za to, że jest kobietą. Bo za co jeszcze ją znieważają? Za coś, czego nie zrobiła?

Zdrada karana śmiercią. Czy tego chcą polscy radykałowie?

W wielu spośród wyżej przytoczonych komentarzy pojawia się podobny punkt widzenia: winna jest kobieta, ona powinna umrzeć. Motyw jest straszny, obrzydliwy, a przy tym niesamowicie abstrakcyjny - czy ludzie poważnie piszą o tym, że zdrada powinna być karana śmiercią?

Już sama kara śmierci jest zapalnikiem - ostatnio dyskusja na ten temat rozgorzała po ujawnieniu sprawy Kamilka z Częstochowy, brutalnie zakatowanego przez ojczyma. To wrażliwy temat - kto miałby o niej decydować, za jakie czyny miałaby obowiązywać. Moralne rozstrzygnięcie wydaje się tu niemożliwe.

I nagle pojawiają się fani samosądów, którzy w sytuacji, która nigdy nie miała miejsca, życzą jej śmierci. Piszą, że jej się należało. Za domniemaną zdradę.

Te wszystkie wpisy dobitnie pokazują, że jako społeczeństwo znajdujemy się w bardzo dziwnym miejscu, które nie jest przyjaznym środowiskiem dla, właściwie, nikogo z nas. Z kobiet robi się obiekty i sprawczynie najgorszego zła, z mężczyzn (dzięki takim przedstawicielom) agresorów niepotrafiących pohamować emocji i przejawiających patologiczne uprzedzenie do płci żeńskiej.

Wszystkie dzwonki biją na alarm. Pytanie brzmi: czy coś z tym zrobimy?

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Niezadowolona,zgłoś
A nie można po prostu takich agresorów zablokować? Portale społecznościowe od razu powinny reagować.
Odpowiedz
3Zgadzam się0Nie zgadzam się