Konfederata o "lex Kamilek". "Zadaniem ojca jest uczenie synów przemocy"

W środę 13 lipca sejm uchwalił nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Ma ona wzmocnić ochronę dzieci przed przemocą. Nowela, nazywana "ustawą Kamilka" lub "lex Kamilek", przewiduje m.in. obowiązek analiz najpoważniejszych przypadków przemocy i wdrożenie standardów ochrony dzieci.

Za "lex Kamilek" zagłosowało w czwartek 441 posłów. Jedynie obecni i byli konfederaci (dziś wolnościowcy) oddali 11 głosów sprzeciwu.

"Ustawa Kamilka", czyli projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz innych ustaw, stanowi odpowiedź na śmierć ośmioletniego Kamila z Częstochowy. Chłopiec został zakatowany przez ojczyma. O nadużyciach poinformował biologiczny ojciec chłopca.

Głos w sprawie "lex Kamilek" zabrał samozwańczy "socjalistofob", konfederata, wiceprezes Nowa Nadzieja Londyn Sebastian Ross. Kilka dni po uchwaleniu ustawy opublikował na Twitterze skandaliczny wpis o następującej treści:

1. "Gdyby rodzice Kamilka dostawali klapsy za młodu, to by nie zamordowali tego dziecka.
2. Kto jest przeciwny karze śmierci za morderstwo, jest winny śmierci Kamilka.
3. Lex Kamilek to narzędzie w rękach urzędników, do rozbijania rodzin. Lewactwo - zapamiętać i do kopania rowów!"

Jego kontrowersyjna opinia spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami.

"Rodzice Kamilka byli bici w dzieciństwie i to pokazało im, że przemoc to rozwiązanie, tak to działa a ty jesteś tak podły, że wycierasz sobie mordę zdradziecką śmiercią dziecka".

"Ratowanie dziecka od niebezpieczeństwa, jakie mu grozi w patologicznych/agresywnych rodzinach, nazywasz rozbijaniem rodzin? Z tym twoim konfederackim łbem wszystko dobrze?"

"Widziałem w internecie wiele idiotycznych i szkodliwych wpisów, ale twój wysryw przekracza jakiekolwiek granice skur**syństwa".

"Panie Seba, przynajmniej widać, że Pana to rodzice po łbie równo tłukli".

"Nooo Seba każdego dnia przypomina, że jest jednym z największych debili w Konfederacji. Stara się o nr 1, a konkurencja przecież jest duża".

Seb Ross ewidentnie nie rozumie postanowień "ustawy Kamilka", które mają na celu ochronę dzieci. Osoby krytykujące jego wpis nazywa nawet "zwolennikami katowania dzieci", "obrońcami oprawców Kamilka", czy "lewactwem uwielbiającym przemoc".

Polityk na emigracji w kolejnym wpisie odleciał jeszcze bardziej. Jego zdaniem najwyraźniej tylko przemocą można stłamsić przemoc.

"Zadaniem ojca jest uczenie synów stosowania przemocy. Do obrony domu i rodziny. Kiedy młody chłopak zapędza się i przekracza granice, to ojciec go zatrzymuje, włącznie z wymierzeniem kary" - napisał Ross w odpowiedzi na wpis użytkownika #Antykomunizm [@Libertarianin_].

Dodatkowo uderzył w osoby wychowywane przez dwie kobiety.

"Antykomunista był wychowywany przez dwie mamy i tego nie wie" - dodał konfederata.

Osobiście znam osoby wychowywane przez dwie matki. Są one wyjątkowo inteligentne i uczuciowe, a już z pewnością mają więcej oleju w głowie niż gość, który siedzi za granicą, a mówi nam, jak mamy żyć w Polsce.