W Szkocji czteroletnie dzieci będą mogły decydować o swojej płci. Rodzice nie muszą o tym wiedzieć
Wczoraj pojawił się nowy dokument, który zdecydowanie ułatwia życie, żyjącym w Szkocji, młodym ludziom LGBTQ+. Już w wieku 4 lat będą mogły zmienić swoje imię, płeć i zaimki w szkole
Nie wiem, czy pamiętacie, ale jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że w Hiszpanii osoby transpłciowe powyżej 16 roku będą mogły zmienić swoje dane dotyczące płci tak po prostu, bez żadnej konsultacji z lekarzem. Szkocja postanowiła pójść o krok dalej.
Podobne
- Korekta płci w Polsce to piekło. A jeśli myślicie inaczej, to przeczytajcie tę historię
- TikTokerka Natalia Mango szczerze o swojej korekcie płci: "Znacie mnie jako Natalię, ale nie zawsze tak było"
- Nie boją się mówić o tym, kim są. Transpłciowe osoby, które warto znać
- Używanie zaimków zgodnych z naszą tożsamością płciową jest prawem człowieka - tak orzekł Kanadyjski Trybunał Praw Człowieka
- Dzień Coming Outu jest jednym z najważniejszych w roku, a to wszystko co powinniście o nim wiedzieć
W czwartek szkocki rząd opublikował 70-stronicowy dokument, który zawiera nowe wytyczne dotyczące osób LGBTQ+. Według niego dzieci w wieku czterech lat będą mogły w szkołach zmienić swoje imię i płeć i nie będą do tego potrzebowały zgody rodziców.
Co się zmieni?
Jak donosi "The Telegraph" nauczyciele nie będą mogli kwestionować wyborów swoich uczniów. Wręcz przeciwnie - mają ich zachęcać do pytania o nowe imiona i zaimki, a jeśli wyrażą chęć korekty płci, to opiekunie powinni to po prostu zaakceptować.
Te nowe udogodnienia wiążą się też ze zmianami w samym funkcjonowaniu szkoły. Obecnie trwają np. prace nad projektem bardziej neutralnych pod względem płci mundurków szkolnych. Poza tym - w przeciwieństwie do Węgier - szkocki rząd nie boi się żadnego tematu związanego z osobami LGBTQ+ i zamierza włączyć do programu materiały dotyczące transpłciowości.
Uczniowie mogą też korzystać z dowolnej łazienki lub szatni. Poza tym, jeśli nie są jeszcze gotowi na dzielenie się swoją tożsamością z rodzicami, to mogą liczyć na dyskrecję ze strony szkoły. Nauczyciele nie muszą o tych zmianach informować rodziców.
Co stoi za ich decyzją?
Szkoci po prostu uważają, że nie ma żadnego odpowiedniego czy przypisanego wieku, w którym młodzi ludzie mogą dojść do swojej tożsamości i chcieć się wyautować. Ich poglądy i prośby powinny być szanowane bez względu na to, ile mają lat.
Nie wszystkim oczywiście taki obrót spraw się podoba. Część uważa, że to niepotrzebnie narzucana przez szkołę "niebezpieczna ideologia". Jednak szkocka sekretarz zajmująca się edukacją - Shirley-Anne Somerville - zapewniła, że ten dokument nie ma niczego "promować". Po prostu zapewnia młodym ludziom bezpieczną przestrzeń. Jak powiedziała "The Telegraph":
Wiem, że pewnie część osób bardzo oburzy się tym nowym, szkockim dokumentem, ale to właśnie dzięki niemu młodzi ludzie od samego początku będą mogli po prostu swobodnie być sobą. Bycie osobą LGBTQ+ to nie jest jakąś "fanaberią" czy "zachcianką" i takie zmiany, jak ta w Szkocji, pomagają to zrozumieć. Może chociaż u nich proces
korekty płci nie będzie takim koszmarem, jak u nas.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół