TikTok zalała fala wojennych streamów z Ukrainy. Niektóre mogą być SCAMEM
Rozedrgany obiektyw kamery filmuje miasto nocą. W tle słychać wycie syren alarmujących o nalocie. Widzowie w komentarzach przesyłają donejty. Właśnie tak wygląda większość streamów z Ukrainy, które stały się trendem na TikToku. Część z nich może być akcją trolli.
Wojnę w Ukrainie śledzimy na bieżąco w social mediach. W chaosie informacyjnym przekaz można łatwo zmanipulować, a nieświadomych odbiorców wykorzystać w nieuczciwy sposób. Tak właśnie dzieje się na TikToku, gdzie wojenne streamy z Ukrainy biją rekordy popularności. Rekomendujemy, abyście oglądali je z podejrzliwością.
Podobne
- "Main character syndrome" podbija TikToka. Sprawdź, na czym polega i czy też go masz
- Tiktokerka nauczyła się grać na gitarze JĘZYKIEM. Fani są zachwyceni
- TikTok rusza ze sprzedażą świeżej żywności
- TikTok banuje trend, który polega na okradaniu szkół z wyposażenia
- TikTok za paywallem? Serwis szuka nowych użytkowników
Wiele ze streamów z Ukrainy na TikToku wygląda bardzo schematycznie. Oglądamy nocną scenerię, znajdujemy się w jakimś mieście, a przekaz ma sugerować, że zaraz zacznie się nalot lotnictwa. W tle słychać wycie syren alarmowych i czyjś przyspieszony oddech. Stream budzi ogromne zainteresowanie publiczności, która wspiera streamera wirtualnymi prezentami - te można potem wymienić na prawdziwe pieniądze.
Streamy z Ukrainy na TikToku - na co warto zwrócić uwagę?
W obecnej rzeczywistości można łatwo poddać się emocjom i zapomnieć o tym, że wobec wszystkich treści związanych z wojną należy być wyjątkowo sceptycznym. Szczególnie wobec wspomnianych streamów z Ukrainy, które wywołują w odbiorcy wrażenie, że zaraz będzie świadkiem ataku rosyjskiego wojska.
Można się zastanawiać, dlaczego w obliczu zagrożenia nalotem ktoś odpala stream na TikToku i łamaną angielszczyzną dziękuje widzom za przesyłanie wirtualnych róży (to forma wsparcia twórcy w aplikacji). Może być też tak, że streamer nic nie mówi, co jest tym bardziej podejrzane. Internauci zwrócili uwagę, że obraz streamu i dźwięk syren alarmowych są zapętlone, a taka transmisja może trwać godzinami.
Warto zwrócić uwagę, jak wygląda konto streamera. Jeśli nie posiada żadnych filmów na kanale albo ma dziwną nazwę, to powinna nam się zapalić czerwona lampka.
Raz jeszcze powtórzę, że w wojennej rzeczywistości XXI wieku bardzo trudno stwierdzić, co w internecie jest prawdą, a co fejkiem. Dlatego niektóre ze streamów z Ukrainy na pewno są autentyczne, ale niektóre mają na celu czerpać korzyści na ludzkiej tragedii. Jeśli chcecie pomóc Ukrainie, która padła ofiarą rosyjskiej agresji, róbcie to przez wiarygodne strony, a nie donejty na TikToku.
Gorąco zachęcam was do przeczytania tekstu mojego redakcyjnego kolegi Oliwiera, który przygotował dla was pordanik, jak rozpoznać kremlowskie trolle.
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Taśmy Buddy wstrząsną internetem? "Zmieni trochę optykę"
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Mini Majk podjął ważną decyzję. Influencer zmieni wygląd?
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Tiktokerka zrobiła dramę w Starbucksie. Nie zgadniesz, o co poszło
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?