TikTok dalej będzie hulał. "Uchwała nie zmienia praktycznie nic"

To, co dla wielu wydaje się niewinną aplikacją do publikowania krótkich nagrań, dla innych jest potężnym chińskim narzędziem szpiegującym. Bez względu na to, jak postrzegasz TikToka, polski rząd nie ma o nim najlepszej opinii, a Rada ds. Cyfryzacji wydała rekomendację usunięcia aplikacji z urządzeń służbowych polskich urzędników i pracowników administracji publicznej.

Komisja Europejska i Rada Unii Europejskiej już pod koniec lutego zabroniły swoim pracownikom korzystania z TikToka na urządzeniach służbowych. Powodem decyzji są rosnące obawy, że aplikacja należąca do chińskiej firmy ByteDance jest wykorzystywana przez komunistyczne władze w Pekinie do zbierania danych o użytkownikach. Chiny z kolei regularnie zaprzeczają tym doniesieniom.

Za ciosem wymierzonym TikTokowi przez KE poszły takie kraje jak USA, Kanada, Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Holandia, Łotwa czy Francja. Także BBC w ostatnim czasie wezwało swoich pracowników do usunięcia aplikacji ze służbowych telefonów komórkowych. A teraz w ich ślady poszedł polski rząd.

"Rada ds. Cyfryzacji wyraża zaniepokojenie dotyczące bezpieczeństwa danych przechowywanych na urządzeniach, na których zainstalowana jest aplikacja TikTok. Rada podziela obawy, że chińskie firmy technologiczne, w tym aplikacja TikTok, mogą wspierać władze Chin i ich służby wywiadowcze w gromadzeniu ogromnych ilości danych na całym świecie" – podano w stanowisku Rady.

W związku z obawami Rada ds. Cyfryzacji, czyli organ doradczy premiera, 27 marca przyjęła uchwałę, która rekomenduje usunięcie TikTok z urządzeń służbowych polskich urzędników i pracowników administracji publicznej. Co więcej, w wyjątkowych przypadkach radzi się też usunięcie chińskiej aplikacji z urządzeń prywatnych.

"W celu ochrony danych wrażliwych i zwiększenia cyberbezpieczeństwa Rada rekomenduje wprowadzenie nakazu usunięcia aplikacji TikTok z urządzeń służbowych członków i pracowników Sejmu i Senatu, rządu oraz pracowników rządowych i administracji publicznej" – podano w projekcie uchwały.

Trzeba jednak podkreślić, że rekomendacja rady nie jest wiążącym prawem, a ostateczną decyzję w tej sprawie może podjąć minister cyfryzacji, czyli premier Mateusz Morawiecki. "Rada jest organem doradczym. Oznacza to, że jej stanowisko nie jest w jakikolwiek sposób wiążące dla instytucji i obywateli. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo informacji przetwarzanych na urządzeniach służbowych każdorazowo spoczywa na konkretnej instytucji i stanowisko Rady tego nie zmienia" – wyjaśnia na Twitterze Sekretarz Stanu ds. Cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Jego zdaniem "uchwała Rady ds. Cyfryzacji nie zmienia praktycznie nic w sytuacji Tik Toka w Polsce" – co wyjaśnił obszernie na Twitterze. "W mojej ocenie Rada, mając na uwadze zarówno doniesienia medialne, jak i obowiązujące w Chinach regulacje, ostrzega przed przechowywaniem na urządzeniu z zainstalowanym Tik Tokiem wrażliwych danych wykorzystywanych przez administrację państwową. I z tak sformułowaną rekomendacją nie sposób się nie zgodzić" – napisał Cieszyński.