RPO: nie zabraniajcie interwencyjnego odbierania zwierząt
Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje w związku z planowanymi przez ministerstwo rolnictwa zmianami w prawie, dotyczącymi zakazu przeprowadzania przez organizacje pozarządowe interwencji w sprawie cierpiących zwierząt. Według RPO taka decyzja ministra Henryka Kowalczyka nie jest do końca słuszna.
Pod koniec zeszłego roku minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedział, że chce wprowadzić zamiany w prawie, które sprawią, że interwencja w sprawie cierpiących zwierząt ze strony organizacji pozarządowych nie będzie możliwa. Nawet w przypadku ewidentnego zagrożenia życia czy cierpienia zwierzęcia.
We wtorek 31 stycznia minister Kowalczyk na antenie "Radia Wnet" oznajmił, że ustawa dotycząca zakazu odbioru rolnikom zwierząt jest gotowa i trafi do Sejmu w ciągu dwóch miesięcy. Rzecznik Praw Obywatelskich postanowił zwrócić się w tej sprawie do ministra rolnictwa. Według niego organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną zwierząt są ważne i powinny wciąż działać.
RPO przeciwny zakazowi zabraniania interwencyjnego odbierania zwierząt
Jeśli pomysł ministra dotyczący zmian w prawie wejdzie w życie, pomocy zwierzętom będzie mogła udzielać jedynie policja, staż gminna i Inspektorat Weterynaryjny. Ten ostatni, jak informują działacze organizacji zajmujących się interwencyjnym odbieraniem zwierząt, już jest przeciążony i niedofinansowany. Dodatkowo działania niektórych gmin pozostawiają wiele do życzenia, co widać po sytuacji, do której doszło w przechowalni dla zwierząt znajdującej się przy urzędzie Gminy w Sterdyni.
Informacja o zmianach w prawie, których z troski o dobro rolników chce dokonać minister rolnictwa, wywołała więc sprzeciw organizacji zajmują się interwencyjnym odbieraniem zwierząt. Pomysłem zaniepokojony jest również RPO Marcin Wiącek i postanowił zwrócić się w tej sprawie do ministra Kowalczyka. Według Rzecznika Praw Obywatelskich przepisy powinny chronić nie tylko prawa opiekunów zwierząt, ale i same zwierzęta.
RPO podkreśla, że to właśnie na barkach organizacji społecznych zajmujących się odbiorem zwierząt do tej pory głównie spoczywał ciężar ratowania życia zwierząt w nagłych i trudnych sytuacjach. Według niego działania przeprowadzane przez przedstawicieli takich organizacji są ważne i potrzebne.
"25-letnia praktyka pokazuje, że to właśnie na barkach tych organizacji spoczywa główny ciężar ratowania zwierząt w przypadkach niecierpiących zwłoki. Zgodnie z przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości w 2018 r. dokumentem "Ustawa o ochronie zwierząt - informator prawny dla praktyków", to właśnie tych przedstawiciele organizacji "w zdecydowanej większości" dokonują interwencyjnego odbioru" – czytamy w liście RPO
RPO o interwencyjnym odbiorze zwierząt
RPO zdaje sobie sprawę z tego, że ustawodawca ma swobodę w kwestii kształtowania przepisów dotyczących ochrony zwierząt. Zgadza się z tym, że uprawienia organizacji społecznych do odbioru zwierząt wymagają pewnych zmian tak, by nie nadużywały one prawa. Podkreśla jednak, że ministerstwo nie musi zakazywać interwencyjnego odbierania i ratowania zwierząt przez organizacje społeczne.
Według RPO lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie przepisów, które chroniłyby opiekunów zwierząt przed nadużywaniem uprawnień przysługujących organizacjom. Proponuje także wprowadzenie publicznego rejestru takich instytucji. Wiącek uważa po prostu, że działania organizacji społecznych ratujących życie zwierząt jest naprawdę potrzebne i wystarczyłoby je usystematyzować.
"Warto natomiast rozważyć wprowadzenie przepisów o charakterze gwarancyjnym, które uchroniłyby opiekunów zwierząt przed nadużywaniem uprawnień przysługujących takim organizacjom. Ustawa nie precyzuje bowiem, jaka powinna być forma prawna ich działania" - zaznacza Wiącek w piśmie.
"Rozważyć można np. wprowadzenie publicznego rejestru takich organizacji i wskazanie, że tylko organizacja w nim uwidoczniona może prowadzić interwencyjny odbiór zwierzęcia. Rejestr taki powinien mieć charakter publiczny, aby osoba, która uważa, że została pokrzywdzona, mogła odnaleźć dane kontaktowe organizacji, a także ustalić personalia osób odpowiedzialnych za jej działania, by móc ewentualnie dochodzić swoich praw przed organami administracji i sądami" - czytamy w piśmie RPO do ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
O tym, czy list RPO skierowany do ministra Kowalczyka, cokolwiek zmieni w jego podejściu do zmian w prawie dotyczących zakazu interwencyjnego ratowania zwierząt przez organizacje, dowiemy się najprawdopodobniej za parę miesięcy, gdy ustawa trafi do Sejmu. Miejmy jednak nadzieję, że minister rolnictwa ale też posłowie, którzy będą nad sprawą głosować wezmą sobie do serca to, co napisał RPO.
Źródło: bip.brpo.gov.pl,
Popularne
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Daj się wciągnąć w fediwersum
- Uzależnił się od smartfona. Straszne, co stało się z jego głową
- Kawiaq nie przyznaje się do winy. Ruszył proces patostreamerów
- "Kocham cię". Justin Bieber w ogniu krytyki po słowach do 17-latki